![Słaby bohater (2025) - recenzja serialu [Netflix] Wielka draka w koreańskiej szkole](https://pliki.ppe.pl/storage/e79510bad601d5f9f64a/e79510bad601d5f9f64a.jpg)
Słaby bohater (2025) - recenzja serialu [Netflix] Wielka draka w koreańskiej szkole
Za sprawą Netflixa na nasz rynek VOD trafił szczęśliwie kolejny, bardzo dobry serial koreański. “Słaby bohater”, bo o nim mowa, to kolejny przykład produkcji z Półwyspu, która doskonale łączy ze sobą realny problem, w tym wypadku znęcanie się nad słabszymi w szkołach, z wręcz perfekcyjną stroną audiowizualną, potrafiącą zawstydzić wiele podobnych amerykańskich produkcji.
Na początku był Webtoon. W 2018 roku po raz pierwszy opublikowano cyfrowy komiks duetu Seopass - Kim Jin-seok, który spotkał się z dużym zainteresowanie w ojczyźnie, uderzając w kilka niezwykle czułych społecznych strun. Niemal zupełną nieobecność zapracowanych rodziców, nie tyle niezainteresowanych, co raczej nie znajdujących czasu dla swego potomstwa. Ścisłą hierarchię w koreańskich szkołach, opartą na prymacie pieniędzy i siły, a także szerokie przyzwolenie na gnębienie słabszych uczniów w szkołach. W czasie premiery pierwszego sezonu “Słabego bohatera”, w sieci Wavve, koreańską opinią publiczną wstrząsnęły oskarżenia, wysuwane w stosunku do powszechnie znanych celebrytów, a nawet sportowców, oskarżanych przez swoich byłych kolegów i koleżanki o znęcanie się nad nimi (o czym opowiadano choćby w podcaście Dział Zagraniczny). To wszystko niestety dość dobrze współgra z głównym tematem produkcji, pokazując że mimo oczywistego fabularnego przerysowania, w ostateczności jest ona opowieścią o realnym problemie.
Wśród szerokiego grona twórców “Słabego bohatera” uwagę zwraca zwłaszcza postać Han Jun-hee. Reżysera i scenarzysty, odpowiedzialnego za znany już z Netflixa serial “D.P.”. Produkcję rozgrywającą się w środowisku wojskowym, a skoncentrowaną wokół postaci młodego żołnierza, dołączającego do grupy ścigającej dezerterów, który powoli odkrywa niewygodną prawdę na temat rzeczywistości funkcjonowania poborowych w tego typu placówkach. Sam dwusezonowy serial zrealizowano w podobny sposób jak największe filmowe dzieła z Półwyspu w ostatnich dekadach; w umiejętny sposób mieszając grozę i brutalność z dużo lżejszymi, wręcz zabawnymi momentami, dbając również o właściwe nakreślenie protagonistów. Dokładnie to samo udało się także w przypadku najnowszej produkcji, opowiadającej o nastoletnich bohaterach.





Słaby bohater (2025) - recenzja serialu [Netflix] Opowieść o realnym problemie
Pisząc o “Słabym bohaterze” w 2025 nie sposób kompletnie pominąć tego co można było zobaczyć już w 2022 roku. Akurat jednak nie na polskim rynku, bo pierwszy sezon tej produkcji pojawił się u nas dopiero w końcówce kwietnia tego roku. Po dramatycznym finale premierowej odsłony główny bohater, Yeon Si-eun musi zmienić szkołę. Niestety z uwagi na to, że wcześniej zadarł z potężnymi ludźmi jego wybór jest mocno ograniczony i ostatecznie trafia do prowincjonalnego Eunjang, gdzie bardzo szybko odkrywa podobne praktyki jak w jego wcześniejszym liceum. Obarczony poczuciem winy długo nie chce się angażować, nie tylko w obronę poniewieranego kolegi, ale również w relacje z innymi uczniami. W końcu jednak po raz kolejny decyduje się na zawarcie nieformalnego sojuszu z trójką kolegów, a wkrótce przyjaciół, wraz z którymi odkrywa sieć przestępczych powiązań, oplatającą lokalną społeczność.
Seans pierwszej odsłony jest konieczny, przede wszystkim by zrozumieć motywacje - mocno specyficznego, zwłaszcza z punktu widzenia zachodniego widza - bohatera, jakim jest Si-eun. Bardzo długo zachowuje on bowiem iście stoicki spokój. Na liczne prowokacje ze strony szkolnych brutali próbując odpowiedzieć starą, dobrą asertywnością, której esencją wydaje się dobrze znane przekonanie o tym, że należy unikać niepotrzebnych wal(e)k. Niestety pierwsze starcie przychodzi bardzo szybko, ale i równie błyskawicznie bohater zyskuje pomocników, w osobach aż dwóch kolegów. Ich niezwykle skomplikowana relacja stanowi jądro pierwszego sezonu serialu, którego obejrzenie do końca przychodzi niezwykle łatwo. Szczęśliwie bowiem o obu częściach można powiedzieć, że zostały zrealizowane wręcz perfekcyjnie, a formuła ośmiu odcinków, które zazwyczaj trwają mniej niż 40 minut, pozwala na nadrobienie tej produkcji w ledwie kilka godzin.

Słaby bohater (2025) - opinia o serialu [Netflix] Niezwykle dynamicznie zmontowane walki
Koreański serial to dzieło, którego największym atutem są znakomite, niezwykle realistyczne postacie, których nie sposób nie polubić, nawet jeśli niektóre z nich - jak choćby początkowy Beom-seok z pierwszej i Jun-tae z drugiej - można sprowadzić do tego samego typu osobowości. Posiłkujący się Manhwą twórcy serialu nadali bowiem bohaterom kilka unikalnych cech, a każdy z nich jest przez aktorów odgrywany tak sugestywnie, że od początku im kibicujemy. Z kolei większość antagonistów robi naprawdę wiele, by zasłużyć na absolutną pogardę, zwłaszcza za sprawą nieuczciwego sposobu w jaki walczą. Druga odsłona kreśli ich już jednak w mocno zniuansowany sposób, co dotyczy zwłaszcza lidera tzw. Unii Baek-Jina, w komiksie będącego jeszcze bardziej złożoną postacią (Donald Ma).
Znakomitą oprawę audio-wizualną serialu widać zwłaszcza w licznych scenach pojedynków, zmontowanych w niezwykle dynamiczny sposób, często podkreślający również styl walki i zaawansowanie w niej poszczególnych uczestników. Od nadmiaru jednak momentami rzeczywiście głowa boli, zwłaszcza iż większość z postaci, nawet po ciężkim mordobiciu przykleja plasterek na twarz i idzie dalej. To tylko jeden z przykładów nieodpartego wrażenia braku pewnej dozy realizmu, jakiego oczekiwalibyśmy od tego typu seriali. “Słaby bohater” pokazuje bowiem rzeczywistość niemal praktycznie pozbawioną dorosłych, co oczywiście wzmaga poczucie oglądania produkcji opowiadającej o specyficznym wewnętrznym świecie, do którego dostęp mają niemal wyłącznie jego członkowie. Tymi jak widać nie są ani nauczyciele ani rodzice, pojawiający się tu właściwie tylko epizodycznie. Kiedy jednak czyta się relacje młodych Koreańczyków, również zafascynowanych serią, nabiera się przekonania, że jest to celowy zabieg, mający oddać ten specyficzny rodzaj alienacji w jakiej tkwią. Szczęśliwie kontrastującej w “Słabym bohaterze” ze scenami autentycznej radości z przebywania wśród przyjaciół.
Ostatecznie bowiem o tym właśnie wydaje się mówić ta produkcja. O przełamywaniu własnego strachu i przeciwstawianiu się szkolnej przemocy. O tym, że w walce o szeroko rozumianą sprawiedliwość zawsze można znaleźć sprzymierzeńców. Ludzi być może zupełnie od ciebie różnych, bo zainteresowanych innymi rzeczami, z którymi jednak można, a nawet trzeba znaleźć wspólny język. “Słabego bohatera” nie sposób postawić w jednym szeregu z typowymi produkcjami alarmistycznymi, pokroju tegorocznego “Dojrzewania”. Koreańscy twórcy już dwie dekady temu przyzwyczaili nas bowiem do sprawnego miksowania kina gatunkowego z cennymi obserwacjami społecznymi, których w serialu Netflixa jest pełno. Dbając z jednej strony o efektowność widowiska, a z drugiej o cenne lekcje jakie można z niego wyciągnąć.
Atuty
- znakomicie nakreśleni bohaterowie
- wciągająca fabuła
- świetna choreografia walk
- ciekawi i wcale nie tak jednoznaczni antagoniści
- solidna oprawa audiowizualna
Wady
- pod względem formalnym jest to absolutny serialowy standard
- być może trochę częściej powinny się tu pojawiać postaci dorosłych
“Słaby bohater” to kolejna bardzo ciekawa produkcja z Korei Południowej. Z jednej strony oferująca rozrywkę na najwyższym poziomie, a z drugiej opowiadająca o realnym problemie, dotykającym uczniów nie tylko w tym kraju.
Przeczytaj również






Komentarze (5)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych