Edukacja XD (2025) - recenzja serialu [Canal+]. No, chory kraj

Edukacja XD (2025) - recenzja, opinia o serialu [Canal+]. No, chory kraj

Piotrek Kamiński | 17.04, 21:00

Po powrocie z emigracji, Malcolm i Stomil stają przed zupełnie nowym wyzwaniem - studiami. I choć to ten pierwszy chodzi niby na uczelnię, to ten drugi zdecydowanie czuje się tam znacznie lepiej. Kiedy dalsza edukacja staje pod znakiem zapytania, chłopaki staną na rzęsach, byle tylko uratować sytuację.

Opowiem Ci prawdziwą historię spod znaku XD. Otóż, jakieś półtora tygodnia temu, z okazji jutrzejszej premiery drugiego sezonu "Emigracji XD", Canal+ zaprosił nas na wywiad z wcielającym się w głównego bohatera Tomaszem Włosokiem. Super sprawa! Pojechałem więc przygotowany, pogadaliśmy nawet trochę dłużej, niż zakładała rozpiska, jako że to i tak był już dla Tomka ostatni wywiad, a po prostu dobrze się gadało - wyszedł z tego naprawdę bardzo sympatyczny wywiad. Rozmawialiśmy o prawdziwym Malcolmie i tym, ile niego samego czuć w serialu. O tym, czy ciekawiej kręciło się w Anglii czy na Mokotowie, na ile prawdziwy obraz miasta maluje ten drugi sezon, no i, oczywiście, o grach, jako że Tomek jest zapalonym graczem. Dlaczego tu o tym piszę, zamiast po prostu wrzucić cały wywiad do przeczytania? Już tłumaczę...

Dalsza część tekstu pod wideo

Otóż, dostałem ostatnio do testów nowy telefon Poco - fajna słuchawka, pisałem już o tym na PPE jakoś w zeszłym tygodniu. Sztuczna inteligencja Xiaomi mocno ułatwiła mi pracę, tworząc elegancką transkrypcję naszej rozmowy - nawet z podziałem na rozmówców. Jest tylko jedno "ale". Wbrew temu, co uważa część bardziej złośliwych użytkowników, większość sprzętów do recenzji po okresie testowania trzeba odesłać dystrybutorowi. Rozumiesz już dokąd zmierza ta historia? Kiedy przyszedł czas pożegnać się z Poco, zrzuciłem sobie zdjęcia na dysk i... przywróciłem ustawienia fabryczne telefonu. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją fajną rozmowę z Tomaszem Włosokiem. Profesjonalizm i ogólny ogar, poziom zero. Nie jestem z siebie dumny. Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co odwalają bohaterowie serialu!

Edukacja XD (2025) - recenzja, opinia o serialu [Canal+]. Warszafka, dragi i prawo zasiedzenia

Wizyta w Pruszkowie
resize icon

Pierwszy odcinek zdaje się nie mieć nic wspólnego z całą resztą sezonu (czyli pewnie okaże się być całkiem istotny w samym finale), ale spełnia swoje zadanie, pokazując Malcolma i Stomila (Tomasz Włosok i Michał Balicki) w nowym środowisku. Uciekłszy ze swojej stolicy do Agrestu, spędziwszy kilka stresujących chwil w UK, chłopaki osiedlili się... Na warszawskim Mokotowie. A skoro stolica, to i za moment pojawia się temat mefedronu, wokół którego kręci się fabuła całego odcinka. Myślałby kto, że tak trudno jest w tym mieście zdobyć narkotyki...

Fabuła właściwa rozpoczyna się od następnego odcinka, kiedy to Malcolm zostaje PRAWIE wywalony ze studiów. Z pomocą przyjaciela udaje mu się jednak utrzymać na wodzie, ale będzie musiał w tym celu odbyć... Praktyki. Po drodze spota całą masę barwnych postaci, na których większość ludzi wolałaby nigdy nie natrafić. I wcale nie dlatego, że są to grożące wyrywaniem złotych zębów na żywca, jeśli się ich nie spłaci zakapiory, jak Siwy (Karol Bernacki) i Łapa (Łukasz Jakóbczyk). Zdecydowanie najgorszy - bo potencjalnie mogący narobić naprawdę dużych szkód - jest duet Prezes i Mecenas (Jan Frycz i Sebastian Stankiewicz). Ten pierwszy jest prezesem cholera wie ilu firm, z których chyba każda jedna jest na skraju bankructwa albo uwikłana w jakieś przestępstwa podatkowe. Albo to i to. Na szczęście od takich spraw ma Mecenasa Korytkę. To nie tak, że facet jest prawnikiem - dosłownie zmienił sobie prawnie imię na Mecenas, żeby robić lepsze pierwsze wrażenie. To ci dwaj będą głównym motorem napędowym coraz to bardziej nielegalnych i moralnie śmierdzących sytuacji w tym sezonie - wyślą chłopaków do Niemiec, będą nawijalli makaron na uszy dwóm Żydom z polskimi korzeniami (Tomasz Wilczak i Wojciech Mecwaldowski). Dzieje się, mówiąc krótko.

Edukacja XD (2025) - recenzja, opinia o serialu [Canal+]. Krzywe zwierciadło made in Poland 

Mecenas Korytko i chłopaki
resize icon

Siłą produkcji na podstawie twórczości Malcolma XD nieustannie pozostaje humor. Jest w tych jego żartach coś bardzo skutecznego, jakiś taki mix bardzo prawdziwych, typowych dla nas zachowań i kompletnego odpału, skrajnie wręcz nierealistycznego. Zawsze jednak, nawet w tych najbardziej wyolbrzymionych sytuacjach, jesteśmy w stanie znaleźć pierwiastek siebie samych lub chociaż kogoś, kogo znamy, co bardzo pomaga w budowaniu humorystycznego tonu. Nie jest to oczywiście formuła bezbłędna i czasami zdarzy się gag lub cała sytuacja, które po prostu nie śmieszą i to nie dlatego, że puenta była zbyt oczywista czy coś, ale po prostu bo żart nie trafił. Dla mnie, jednym z takich momentów była praktycznie cała sytuacja w Pruszkowie - a więc w drugiej połowie pierwszego odcinka. Widzę jak konstruowany jest żart, zauważam puentę, ale po prostu mnie ona nie bawi. Jest zbyt wymuszona. Na szczęście, w podobny sposób mogę się wypowiedzieć o raczej niewielkim odsetku wszystkich gagów, które zobaczyłem w tych ośmiu udostępnionych nam odcinkach.

W temacie zdjęć twórcy pozwolili sobie na kilka całkiem intrygujących zabiegów wizualnych - a tu jakieś cięcie schowane w zbliżeniu na twarz głównego bohatera, a tu metafora zbudowana obrazem. Jest ciekawie. Może nie od razu wybitnie, ale widać, że zdjęcia nie pełnią tu roli wyłącznie użytkowej, co w połączeniu z przypływem endorfiny za każdym razem, kiedy scena dzieje się w jakimś znajomo wyglądającym miejscu sprawia, że kolejne odcinki ogląda się szybko i przyjemnie.

"Edukacja XD" godnie kontynuuje historię napoczętą dwa lata temu w "Emigracji XD", ale wydaje się, że cierpi również z powodu tych samych problemów. Humor to jedno - i tak wiadomo, że każdego bawić będzie co innego - ale doskwiera mi wciąż trochę ten brak zdecydowania Malcolma, czy robi jednolitą, serializowaną historię czy sitcom, niezobowiązująco rzucający bohaterów w wir co raz to nowych przygód. Rzecz w tym, że "Edukacja XD" jest trochę jednym i trochę drugim, choć ta ciągłość fabuły wychodzi raczej umownie, na koniec po prostu wiążąc pętelkę i stwierdzając, że tyle wystarczy, podczas gdy połowa odcinków nie miała w gruncie rzeczy większego znaczenia dla reszty opowieści. Niby do finału tego sezonu zostały mi jeszcze dwa odcinki, ale zapowiada się, że tym razem będzie to wyglądało podobnie. Jeśli jednak spojrzeć na nową produkcję Canal+ mniej zobowiązująco, jako taki tam po prostu serial rozrywkowy, do którego tydzień w tydzień podchodzimy z zupełnie świeżą głową, to jest to absolutnie warty polecenia, szczerze zabawny kawałek telewizji. Zabawne komedie to u nas towar deficytowy, więc trzeba doceniać twórców, którzy faktycznie potrafią nam je dać.

Premiera drugiego sezonu już 18.04.

Piotrek Kamiński Strona autora
Z wykształcenia filolog, z zamiłowania gracz i kinoman pochłaniający popkulturę od przeszło 30 lat. O filmach na PPE pisze od 2019. Zarówno w grach, jak i filmach najbardziej ceni sobie dobrą fabułę. W wolnych chwilach lubi poczytać, pójść na koncert albo rodzinny spacer z psem.
cropper