![Projekt UFO (2025) - recenzja serialu [Netflix]. Polacy nie gęsi, swoich kosmitów mają](https://pliki.ppe.pl/storage/8fef908ba98a51d1d2df/8fef908ba98a51d1d2df.jpg)
Projekt UFO (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Polacy nie gęsi, swoich kosmitów mają
Polska w ostatnich latach słynęła przede wszystkich z produkcji kryminałów i seriali akcji, bardziej oryginalne tytuły spychając gdzieś na margines. „Projekt UFO" łamie ten schemat serwując nam gatunkową karuzelę w formule, jakiej w polskich serialach chyba jeszcze nie było.
Jest takie wyświechtane powiedzenie – „to nie jest serial dla każdego" - i do „Projektu UFO" będzie pasowało doskonale. Jestem w stanie wyobrazić sobie widza, który po czterech odcinkach, bo tyle właśnie epizodów liczy sobie ten miniserial, powie, że strasznie się wynudził. Doskonale zrozumiem też osobę, dla której będzie to jedna z najbardziej oryginalnych i wciągających polskich produkcji ostatnich lat. Mi bliżej zdecydowanie do tego drugiego typu odbiorcy, bo „Projekt UFO" nie tylko zaskakuje wyjściem poza schemat, ale przede wszystkim obraną stylistyką.
Serial Netfliksa zainspirowany został prawdziwą historią. Rzekomo prawdziwą, wszak nigdy ostatecznie nie rozstrzygnięto czy w 1978 roku w Emilcinie na Lubelszczyźnie lokalny rolnik Jan Wolski faktycznie został porwany przez UFO. Niemniej jednak uznaje się, że to najlepiej zbadany taki przypadek w naszym kraju, nazywany też polskim Roswell, co w 2005 roku doprowadziło nawet do postawienia ma słynnej polanie stosownego pomnika.




Projekt UFO (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. PRL w krzywym zwierciadle

W serialu Emelcin zastąpiono wprawdzie fikcyjną miejscowością Truskasy na Warmii, ale jeśli interesowaliście się wcześniej sprawą porwania rolnika to wiele wątków i wydarzeń będzie tu zbieżnych. Za serial odpowiada nie byle kto, bo Kasper Bajon, który ma już na koncie udaną, netfliksową „Wielką wodę" i doskonale rozumiem dlaczego całą produkcję zamknięto w zaledwie czterech odcinkach. Materiału źródłowego właśnie na tyle starczyło. To wbrew pozorom nie jest ani serial science-fiction, ani też serial o kosmitach. To produkcja ukazująca w krzywym zwierciadle rzeczywistość Polski w latach 80., działanie mediów, polityków, szerzącą się dezinformację.
Polgar, którego gra świetny Piotr Adamczyk, to gwiazda telewizji polskiej, którego jednak program o niewytłumaczalnych zjawiskach zaczyna tracić oglądalność. Ba, ma go zastąpić w głównym pasmie hipnotyzer (Rafał Zawierucha), który szybko zyskuje popularność. Polgar potrzebuje taniej sensacji, która nów da mu paliwo. Gdy więc prosty chłop z Truskasów, Jan Kunik (w tej roli Stanisław Pąk) opowiada o porwaniu przez UFO, a sprawę nagłaśnia Zbigniewem Sokolik (Mateusz Kościukiewicz), oddany sprawie badacz istot pozaziemskich, Polgar widzi szansę na powrót do telewizji w blasku i chwale, mimo iż osobiście jest wielkim sceptykiem jeśli chodzi o UFO.
Sokolik jest jego przeciweństwem - to entuzjasta obcych form życia, w jego wizji nie jest to UFO, ale USO, czyli istoty żyjące głęboko pod wodą. Taka narracja nie będzie jednak zbyt atrakcyjna dla telewidzów, dlatego między dwoma panami dochodzi do swoistej konfrontacji, każdy zaczyna działać dla swojej sprawy i ta rywalizacja nakręca historię. Drugim, jakże ważnym wątkiem, jest ingerencja w sprawę dygnitarzy rządowych. Film rozgrywa się w czasach bez Internetu, a więc kontrolować społeczeństwo można było za pomocą starych mediów jak telewizja, radio czy prasa, co doskonale wie Henryk Wierusz (Adam Woronowicz), jeden z najbardziej liczących się polityków w Polsce, oraz jego zwierzchnik generał, stylizowany na karykaturę Jaruzelskiego Janusz Chabior.
Projekt UFO (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. 07 Zgłoś się

Polska z czasów PZPR w „Projekt UFO" to nie jest szara rzeczywistość, jak pokazuje się czasy PRL-u w innych serialach. Bo choć widzimy symbole Solidarności, jesteśmy świadkami strajków i działań totalitarnego państwa, to łypiącego do salonu z ekranu kineskopowego telewizora generała w ciemnych okularach nie traktujemy do końca poważnie. To oko puszczone w stronę widza. Scenografia sprawia wrażenie retrofuturystycznej, ale ma nasz lokalny posmak. Liczba smaczków i odniesień do lat 80. jest tu przeogromna, co tworzy trochę taką naszą swojską popkulturę wliczając w to również specyficzne ubiory jak kożuchy czy kultowe garsonki. I cholernie mi się ta stylistyka spodobała.
Polgar jeździ żółtą skodą, która staje się symbolem serialu na tle czarnych limuzyn zaparkowanych przed siedzibą Partii. Elektroniczna muzyka elektryzuje budując tajemnicę, ale jednocześnie na swój sposób bawi i nie stara się kreować ciężkiego klimatu na siłę. Wręcz przeciwnie - przebijające nie raz przez scenografię kolory zieleni i czerwieni serwują atmosferę polskiego Roswell nie unikając groteski. Tu dramat miesza się z komedią, thriller z horrorem, polityka z komentarzem społecznym, a jeśli przymrużymy oko, to zobaczymy nawet nasze rodzime „Stranger Things”.
Projekt UFO (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix]. Archiwum X
![Projekt UFO (2025) - recenzja i opinia o serialu [Netflix].](https://pliki.ppe.pl/storage/4e9d5eb4e3a2cc608bc7/4e9d5eb4e3a2cc608bc7.jpg)
Najsłabiej w tym wszystkim wypadają chyba efekty specjalne w postprodukcji, które może miały być również groteskowe, ale wolałbym, aby niektóre obrazy pozostały w sferze domysłów, a nie atakowały bezpośrednio widza. Lepiej budowałoby to dwuznaczność scenariusza, którego zakończenie daje do myślenia. Trzeba też przyznać, że czasami serial trochę zbyt mocno zwalnia, przez co mniej zachwyconego stylistyką widza może lekko znużyć. „Projekt UFO” jest też wielowątkowy, bo śledzimy też losy żony Polgara (Marianna Zydek), jego kochanki i prezenterki telewizyjnej Wery (Maja Ostaszewska), rodziny wspomnianego rolnika czy w końcu mającej ogromne problemy ze wzrokiem policjantki Borewicz (Julia Kijowska), która stara się rozwikłać sprawę, zanim choroba całkiem ją pochłonie. A dodajmy, że część z tych postaci ma też wspólną przeszłość i własne sekrety. Dynamika serialu na pewno zyskałaby na tym, gdyby część z tych wątków wyciąć.
Jednak to wszystko w połączeniu z niepokojami społecznymi, zakładającym podsłuchy rządem, pracą lokalnej policji, wizjami lokalnymi i pojawiającymi się w tle facetami w czerni tworzy bardzo złożony obraz. Obraz, który warto zobaczyć choćby dla scenografii i klimatu, który udało się tu wykreować, a który łączy bardzo zgrabnie fikcję z historycznymi wydarzeniami. Ukazanymi jednak w nieco innym… wymiarze.
Atuty
- Ciekawe postacie i bardzo dobra obsada
- Retrofuturystyczna stylistyka
- Pomieszanie fikcji z rzeczywistością
- Scenografia i masa smaczków z PRLu
- Ciekawa wizja mieszająca różne gatunki
Wady
- Wolniejsze momenty przestoju fabularnego
- Niepotrzebne, zbyt dosłowne efekty specjalne
- Czasami zbyt dużo wątków na raz
Serial o kosmitach, który nie jest serialem o kosmitach. Tu wszystko jest inne, intrygujące, choć również specyficzne, więc nie każdemu przypadnie do gustu.
Przeczytaj również






Komentarze (33)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych