![Hitpig. Świniak Zawodowiec (2024) - recenzja filmu [Monolith]. Gotujące świnie i tańczące słonie](https://pliki.ppe.pl/storage/ece169b29435cefdece8/ece169b29435cefdece8.jpg)
Hitpig. Świniak Zawodowiec (2024) - recenzja, opinia o filmie [Monolith]. Gotujące świnie i tańczące słonie
Hitpig jest zimnym i skutecznym profesjonalistą w swoim fachu. Jeśli zgubiłeś zwierzaka, on z całą pewnością go odnajdzie i zwróci. Za odpowiednią opłatą, ma się rozumieć. Całe jego podejście do życia ulegnie jednak zmianie, kiedy dostanie zadanie odnalezienia jednej słonicy...
Kojarzycie kogoś takiego jak David Feiss? To amerykański artysta animator, który w latach osiemdziesiątych zyskał uznanie branży za sprawą swojego wkładu w projekty takie, jak "Heavy Metal", "Alvin i wiewiórki" czy "Jetsonowie: Na orbitującej asteroidzie". Prawdziwą rozpoznawalność przyniosły mu jednak Hanna-Barbera i Cartoon Network, które w latach dziewięćdziesiątych powołały do życia projekt "What a cartoon!", popularny również i w Polsce, pod nazwą "Co za kreskówka!". Zaczynali tam tacy giganci, jak Gendy Tartakovsky czy Craig McCracken, a ich projekty stały się jednymi z bardziej rozpoznawalnych marek CN. A które z nich stworzył Feiss? "Krowę i kurczaka" oraz "Jam Łasica". I czuć ten fakt, kiedy ogląda się jego najnowszy film, zrobiony do spółki z debiutującą na reżyserskim stołku Cinzią Angelini.
Trójwymiarowa animacja - przynajmniej moim zdaniem - ogranicza lekko możliwość stworzenia naprawdę odjechanych projektów postaci, ale nawet i tutaj animatorom udało się stworzyć kilka całkiem unikalnych i zapadających w pamięć sylwetek. Jasne, słonica Monia jest dosyć, że tak powiem, standardowym przedstawicielem swojego gatunku, a sam Hitpig może z początku wręcz lekko przerażać (choć z całą pewnością o to właśnie chodziło, jako że musi on ewoluować na przestrzeni filmu w kogoś, za kim faktycznie możemy stanąć i go polubić), ale już postać krokodyla Pikusia to absolutne mistrzostwo świata. Od jego raczej psich ruchów, przez te dziwaczne, zezowate oczy z niedorzecznie krzaczastymi brwiami, na specyficznych, pogiętych, lekko odpychających, ale jednak wciąż komicznych proporcjach kończąc. Szkoda, że cała obsada nie mogła być tak wyrazista, jak on. Znak czasów - wszyscy muszą mieć oczy jak u Disneya, żeby widz nie miał wątpliwości, co do ich stanu emocjonalnego. No nic...




Hitpig. Świniak Zawodowiec (2024) - recenzja, opinia o filmie [Monolith]. Scenariusz nie zrobi raczej na nikim wrażenia, ale jest ok

Zasadniczo, fabuła filmu jest raczej prosta. Świniak dostaje zlecenie, jedzie je wykonać, ale po drodze zaprzyjaźnia się z celem i zaczyna zmieniać swoje nastawienie do świata. Brzmi jak coś, co dałoby się opowiedzieć i w 40 minut? Bo trochę tak jest. Dlatego scenarzyści (a było ich aż trzech) wypchali film masą gagów, które są tyleż śmieszne, co miejscami trochę... Zbędne. Przynajmniej w tym sensie, że nie wnoszą niczego do fabuły. Jest taka scena z wanną - będziesz wiedział, gwarantuję - która trwa jakoś koło pięciu minut, może nawet trochę dłużej, a tak naprawdę jest jedynie kolejnym (nawet nie pierwszym) przykładem tego, że główni bohaterowie zaczynają się naprawdę lubić i się o siebie troszczyć. Na szczęście zawiera ona i ładnych kilka gagów, z czego większość jest naprawdę skuteczna, więc jestem w stanie im tę fabularną watę wybaczyć.
Trochę bardziej przeszkadza rozpisanie reszty postaci, które można w większości opisać pojedynczymi przymiotnikami. Jest rywalka Hitpiga, na co dzień zajmująca się uwalnianiem zwierząt z niewoli Letycja; miś koala, który nigdy nie prosił boga o taką słodką mordkę i wkurza go, że wszyscy traktują go bez cienia szacunku; tchórzofretka z kilogramem czegoś radioaktywnego w brzuchu, co sprawia, że puszcza cholernie mocne bąki - wokół tego wątku udało się zbudować kilka naprawdę dobrych żartów wizualnych; kogut z telewizji, który w sumie to nie jest superbohaterem, ale ma działający kostium, więc równie dobrze może pomóc. Nie zrozum mnie źle - każda jedna z tych postaci jest na swój sposób zabawna i ma kilka momentów, w których błyszczy, ale można było poświęcić odrobinę więcej energii na zrobienie z nich prawdziwych postaci, stworzenie jakichś relacji między nimi. Bez tego, w paru momentach film sprawia wrażenie poszatkowanego i chaotycznego. Rozumiesz: coś się dzieje, później dzieje się coś innego, a później jeszcze coś. A gdzie jakaś tkanka łączna?
Hitpig. Świniak Zawodowiec (2024) - recenzja, opinia o filmie [Monolith]. Dobry polski dubbing - wizytówka filmów animowanych

Myślę, że dużą robotę w temacie ewentualnego docenienia filmu zrobi jego warstwa audio. Bartosz Zimiński przygotował solidne, pełne polskiego kolorytu dialogi ("Robert Wieprzowicz" jako przytyk w stronę kulinarnych zapędów Hitpiga rozbawił mnie zapewne bardziej niż powinien, ale nic na to nie poradzę), a dobrze dobrana obsada zrobiła robotę odgrywając je przed mikrofonem. Aż szkoda mi strun głosowych Piotra Adamczyka, który przez cały film rzęzi jak stary traktor, co na pewno nie mogło być łatwe, ale efekt jest bardzo sympatyczny, zwłaszcza w kontraście z tymi momentami, kiedy świniak otwiera przed kimś swoje serce i łagodnieje.
Reszta obsady też robi robotę. W roli rozpchoconej słonicy Moni usłyszymy Małgorzatę Sochę, a dziwacznym, roztańczonym antagonistą filmu jest Piotr Gąsowski. Powiedziałbym jednak, że w tym przypadku autorzy polskiej wersji nie wykorzystali trochę nadarzającej się okazji, ponieważ jego charakter i ogólny sposób bycia bardzo mocno kojarzył mi się z postacią Czerwonego Bez Majtek z "Krowy i kurczaka". Jak pięknie byłoby odnieść się do tej dawnej produkcji reżysera, biorąc do roli Jarosława Boberka, który dawno temu użyczył postaci swojego głosu na Cartoon Network? Nie powiedziałbym jednak, aby była to wada samego filmu.
Wbrew pozorom, "Hitpig. Świniak Zawodowiec" jest całkiem uroczą i ciepłą animacją, z dobrym przekazem i żartami przeznaczonymi zarówno dla najmłodszych, jak i trochę już starszych dzieci, a sprawnie przełożone dialogi sprawia, że i niejeden dorosły znajdzie tu coś dla siebie. Animacja jest żwawa, projekty postaci w większości zapadające w pamięć, a ścieżka dźwiękowa przypadnie do gustu fanom oldskulowego rocka. Z drugiej strony, fabuła często sprawia wrażenie poszarpanej, pełno w niej wygodnych zbiegów okoliczności i okazjonalnie dziwnie nietrafionych morałów. Można ukraść zwierzę, jeśli robi się to w dobrej wierze? No nie wiem... Tak czy inaczej, bawiłem się zaskakująco dobrze.
Film wchodzi do kin 25.04.
Atuty
- Dobry morał i generalnie ciepły ton opowieści;
- Sporo, zazwyczaj dobrej jakości gagów;
- Żwawa, wartka animacja;
- Dobry dobór znanych piosenek;
- Dobrze zrobiony dubbing.
Wady
- Fabularny chaos - zwłaszcza w pierwszej połowie filmu;
- Płaskie postacie (poza głównym duetem);
- Generalnie raczej mało ambitny scenariusz.
"Hitpig. Świniak Zawodowiec" to przykład filmowego ekwiwalentu bomby cukrowej. Jest kolorowo, szybko, czasami bezsensownie i infantylnie. Ale widzowie znajdą w nowym filmie Davida Feissa również i ładny przekaz, dobre żarty oraz całkiem sporo serca. Całkiem solidna produkcja.
Przeczytaj również






Komentarze (3)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych