
Recenzja: Shütshimi (PS4)
Złota rybka z umięśnionymi łapami i shotgunem chce urządzić podwodną rzeź wszystkiego co żywe. Gdyby tylko jej pamięć sięgała dalej niż 10 sekund…
to dziwna gra. Patrząc na retro oprawę, najprawdopodobniej przeszlibyście koło tego side-scrollera obojętnie, gdyż graficznie nie prezentuje akceptowalnego poziomu, nie mówiąc już o jakimś głębszym sensie takiego zabiegu stylistycznego. Tytuł wygląda, jak wygląda, i ma wyjątkowo prostą rozgrywkę z jednego powodu – został przygotowany na potrzeby konkursu, w którym tworzono gry w 24 godziny. Oczywiście podrasowano go w wersji na konsole Sony (PS4/Vita), lecz próbowano utrzymać ten feeling gry tworzonej na kolanie.

![Monitor AOC Q27E3UMF 27" 2560x1440px 4 ms [GTG]](https://www.mediaexpert.pl/media/cache/resolve/gallery_xml/images/55/5576208/Monitor-AOC-Q27E3UMF-front.jpg)


Zasady proste jak budowa cepa – płyniemy naszą rybką w prawo i zabijamy przeciwników. Wśród nich meduzy, rekiny, koty w łodziach podwodnych i… tyłki na deskach surfingowych. Tak, strzelamy do surfujących pośladków w okularach przeciwsłonecznych. To zresztą tylko jeden z modyfikatorów rozgrywki, które zmieniają się co chwilę.
Jako że nasz bohater jest złotą rybką, a u nich nie najlepiej z pamięcią, rundy trwają 10 sekund i między każdą z nich mamy chwilę, by wybrać jeden z trzech losowych modyfikatorów. A to inny rodzaj nabojów, a to większe tempo rozgrywki, znalazło się też miejsce dla trybu „party” z dyskotekowym oświetleniem. Czasem trafiamy na czapeczkę z przypisanym sobie bonusem, a tych jest niecałe pięćdziesiąt i nawiązują do innych gier niezależnych. Humor to najmocniejszy element .
Problem w tym, że choć jest to ciekawa minigierka, którą polubiłbym, gdyby była częścią dużej produkcji podczas ekranów ładowania, tak jako osoby twór za 42 zł (!) nie zdaje egzaminu. Ba, niektóre minisy z PSP były bardziej rozbudowane. Wszystkich sześciu bossów można zaliczyć w kilkanaście minut, a wtedy zostaje tylko wyższy poziom trudności i tryb Boss Rush. To samo w kooperacji do czterech graczy jednocześnie, ale gwarantuje, że po kilku 10-sekundowych rundach i może nawet jednym czy dwóch wybuchach śmiechu, Wasi partnerzy spytają, kiedy odpalicie coś porządnego.
Od początku śmierdziało mi innym plusowym tytułem - Tym razem jest nieco lepiej, ale to wciąż ten gorszy sort oprawy retro, stanowczo zbyt mało zawartości i ogólnie średnia zabawa na jakieś pół godziny. Gdyby wyszło w minisowym programie albo w formie minigierki w dużym tytule, byłaby to fajna ciekawostka. W żadnym wypadku nie jest to jednak materiał na osobną grę w cenie 42 zł. Szanujmy się.
Atuty
- Absurdalny humor
Wady
- Oprawa retro w złym guście
- Niewiele zawartości
- To nie materiał na osobną grę
Gra powstała w dobę i jako taka może robić wrażenie. Ale żeby wrzucać takiego biedaka do PS Store za cztery dychy? Dziękuję, postoję.
Przeczytaj również






Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych