God of War od Bluepoint Games? To musi być remake!
Odkryto niedawno, że studio Bluepoint Games tworzyło nową grę w popularnym uniwersum God of War, jednej ze sztandarowych marek Sony i PlayStation. Wydawca anulował projekt oparty na modelu usługowym, co pozwala wysunąć wnioski, że japońska firma panicznie obawia się porażki jaka dotknęła inny projekt, Concord. Pchanie serii kojarzonych z fabułą dla pojedynczego gracza w modele oparte na sieciowej rywalizacji pełnej odpłatnych bonusów wymaga odpowiedniego planowania i jest związane z dużym ryzykiem strat. O ile seria God of War jest rynkowo mocna i teoretycznie, poradziłaby sobie w takiej formie dystrybucji, tak obecny rynek GaaS należy wyłącznie do najmocniejszych tytułów. Sam deweloper, przywołane Bluepoint Games specjalizuje się w renowacjach, i wolałbym, aby tak już pozostało.
Zespół ten w przeszłości miał już swoje przygody z oryginalnym tytułami spod znaku Boga Wojny. Seria narodziła się za czasów PlayStation 2 z miejsca stając się bestsellerem, a postać Kratosa szybko rozbłysła jako symbol całego PlayStation. Gry powstały jako pochodna japońskiego Devil May Cry tworząc jednak nowy nurt: przygodowego slashera wspartego nie tylko angażującą rozgrywką lecz ciekawymi, narracyjnymi sekwencjami. Trylogia postawiła na antyczny klimat i epickie walki z mitycznymi bestiami. Oryginał rzucał gracza w trzy paszcze Hydry, a samą walkę śmiało można uznać ze jedno z najciekawszych, growych doświadczeń tamtej ery. Wydany dwa lata później sequel przypieczętował ogólnoświatowy sukces tej marki. W obliczu pojawienia się PlayStation 3 i późniejszego debiutu God of War III, Sony zleciło zespołowi z Bluepoint Games odświeżenie lubianych klasyków. Bluepoint Games, niczym Kratos, otworzyli Puszkę Pandory serwując odnowione tytuły, a sam trend remasterów przybrał dzięki temu na sile.
God of War: Collection przetarło szlaki dla wydawców. W czasach PlayStation 3 mało kto spodziewał się, że japońska firma zacznie regularnie odświeżać najlepsze tytuły z katalogu PS2. Bluepoint Games po zakończeniu prac nad grą Blast Factor otrzymało zlecenie na wizualny retusz Gof of War oraz God of War II. Kiedy wydanie pojawiło się w sprzedaży szybko zdobyło uwagę graczy. W zamyśle gry te miały trafić wyłącznie do God of War III: Special Edition, lecz uznano, że lepszym wyjściem będzie tutaj samodzielne wydawnictwo. I tak też się stało. Po sukcesie God of War: Collection jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się remasterowane edycje największych perełek z ery PS2.
Legendarny Spartiata

Gdy po latach Kratos powrócił, w zupełnie nowej roli, gracze byli zauroczeni, a branża zdążyła zapomnieć o dawnych, greckich perypetiach młodszego herosa. Setting nordycki wrył się w całą popkulturę jak nigdy wcześniej, więc siłą rzeczy, nikt nie tęsknił za ponowną eksploatacją greckiej mitologii (poza autorami świetnego Hadesa). Serii w tym roku stuknęło dwudziestolecie rynkowej egzystencji i jest to odpowiedni czas, aby ogłosić nowy projekt. W zgodzie ze współczesnymi standardami, God of War powinno otrzymać remake, najlepiej z dawnych duchem cyklu, bez kamery zawieszonej blisko postaci, za to z modelem rozgrywki, dzięki któremu miliony fanów pokochało serię. Jak sam wspominam oryginał?
W przeciwieństwie do względnie ocenzurowanego akcentu konkurencji (Devil May Cry, Ninja Gaiden, które tryskało przemocą tylko w japońskiej wersji), God of War stawiał na maksimum przekazu. Niezależnie od regionu, gra nie stroniła od hektolitrów krwi, a jakże inaczej. Nagość, krew, brutalność starć i wreszcie fabuła określająca miejsce w szeregu. Kratos dopiero kiełkuje na jednego z herosów swojej ery. Część pierwsza ukazywała nam jeszcze nieskomplikowany portret psychologiczny. Zanim przywykliśmy do nieustającej furii w oczach kogoś kto po stokroć oszukiwał śmierć, trafiając do Hadesu. Pierwsza wersja Boga Wojny to obraz postaci skruszonej, zagubionej, z rosnącym uczuciem buntu wewnątrz, lecz wiernej co dyktuje ostrożność wobec greckiej, mitycznej wielkości Zeusa, Posejdona czy reszty olimpijskiej elity, prócz wiadomej pogardy w stronę Aresa. Stonowany antybohater. Tak wspominam Kratosa z pierwszej iteracji God of War.
Mistrzowie renowacji

Bluepoint Games są fachowcami w dziedzinie rewitalizacji dawnych hitów. Ich tytuł startowy PlayStation 5, remake Demon's Souls to przykład produkcji złożonej na podstawie gry kultowej, do tego stuprocentowo szanującej materiał źródłowy. God of War potrzebuje czegoś równie dobrego, potrzebuje renowacji utrzymanej w klimacie płonących, starożytnych Aten, gdy Kratos mierzył się z armią Aresa, i był posłuszny wobec Olimpijczyków, aby wreszcie móc odkupić swoje winy. Ten scenariusz oferuje wiele możliwości, choćby uzupełnienia wątków poprzedniej rodziny bohatera, z czasów, gdy był jeszcze spartańskim generałem. Trudno wyrokować, czy Sony zleciło studiu taki projekt, czy po anulacji usługowej wersji God of War skupiono się wyłącznie na produkcji zupełnie nowej gry od twórców z Santa Monica. Uwielbiam klasyczne God of War i chętnie zagrałbym ponownie, we współczesnej szacie, choć w klasycznym, slasherowym modelu. Oryginał uważam za najlepszą część cyklu.
Przeczytaj również
Komentarze (55)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych