Sylvester Stallone wciąż w formie! Oto nadchodzące filmy i seriale z jego udziałem

Za sprawą ogromnej popularności serialu “Tulsa King” wielki gwiazdor akcji lat 90' XX wieku Sylvester Stallone przeżywa ostatnio prawdziwą drugą młodość. Okazuje się bowiem, że pokazywany u nas na stronie SkyShowtime serial to nie jedyna produkcja, w której w najbliższym czasie pojawi się popularny Sly, a wśród nich jest kilka niezwykle interesujących projektów. 

W połowie pierwszej dekady XXI wieku, po trzyletnim okresie przerwy od grania, Sylvester Stallone powrócił na duże ekrany za sprawą kontynuacji dwóch najważniejszych serii z jego udziałem. Pierwszy był udany “Rocky Balboa” z 2006 roku, w którym znany bohater skrzyżował rękawice z samym Antonio Tarverem, a zaraz po nim przyszedł równie wysoko oceniany “John Rambo”. Zainteresowanie gwiazdorem podtrzymała również, rozpoczęta w 2010 roku seria “Niezniszczalni”, jak dotąd złożona z aż czterech części, w której pokazało się już całkiem sporo gwiazd starego kina akcji. 

Udanym przedsięwzięciem okazała się również seria “Creed”, w której Balboa był mentorem syna Apollo Creeda, granego przez Michaela B. Jordana. W ostatnim czasie Stallone pojawia się jednak także w świeżych produkcjach, czego przykładem jest z jednej strony niestety tragiczne “Alarum”, a z drugiej choćby wspomniany już serial “Tulsa King”, którego twórcy ogrywają stare gangsterskie motywy w nowej lokalizacji, a znakomite statystyki oglądalności serii sprawiają, że doczeka się ona kontynuacji, nie tylko w ramach jednego tytułu. Stallone powrócił na dobre, także za sprawą działalności własnej firmy producenckiej, która zaangażowana jest w kilka innych filmów, takich jak choćby “Fachowiec” z Jasonem Stathamem czy też mającej mieć premierę jeszcze w tym roku biografii słynnego boksera "Prince'a" Naseema Hameda “Giant”, w której zagrał m.in. Pierce Brosnan. W przygotowaniu jest zaś kilka produkcji, w których zagra on główną rolę i wśród nich jest kilka intrygujących pozycji. 

Filmy biograficzne i kino akcji

Najciekawszym projektem, w jaki w ostatnim czasie zaangażowany jest Sylvester Stallone, wydaje się quasi-biograficzny film „Scarpa”, w którym gwiazdor ma wcielić się w postać nieprzypadkowo nazywaną „Ponurym żniwiarzem”. Gregory Scarpa był z jednej strony płatnym zabójcą, pozostającym na liście płac kolumbijskiej mafii, a z drugiej — informatorem FBI. Fabuła obrazu ma się koncentrować na wydarzeniach z 1964 roku, kiedy to Scarpa, działając na zlecenie Biura, miał porwać trzech członków Ku Klux Klanu, by rozwiązać sprawę morderstwa trzech działaczy na rzecz praw obywatelskich — tej samej, o której opowiadał już głośny film Alana Parkera "Mississippi w ogniu" z 1988 roku. Reżyserią projektu zajmie się Brad Furman, znany z filmów "Boss" i "Prawnik z Lincolna", a autorem scenariusza jest Nicolas Pileggi.

Inną produkcją na faktach, w której zagra słynny Sly, jest dramat wojenny “Tough as they Come”, w której w głównego bohatera ma się wcielić Adam Driver. Mowa o Travisie Millsie, żołnierzu uczestniczącym w misji wojskowej w Afganistanie, który cztery dni przed swoimi 25. urodzinami, w wyniku obrażeń odniesionych na polu bitwy, traci wszystkie kończyny. Po powrocie do USA musi pogodzić się z ojczymem, granym przez samego Sylvestra Stallone, który ma przy tym filmie pełnić również funkcję reżysera. Z kolei w pracach nad skryptem  scenarzystom pomagał sam bohater opowieści. 

Blisko początku realizacji jest też ponoć, wyreżyserowany przez Williama Eubanka, twórcę całkiem niezłych widowisk, takich jak “Głębia strachu” czy też “Strefy wroga”, obraz “The Epiphany”, mający się rozgrywać w Filadelfii. Słynny Sly wcieli się w nim w postać policjanta bliskiego emerytury, rozwiązującego sprawę grasującego w okolicy seryjnego mordercy. Głównemu bohaterowi ma partnerować dużo młodszy detektyw, będący również byłym księdzem, co sygnalizuje ponoć istotny dla fabuły tego filmu wątek religijny. Na razie nie wiadomo jednak nic o obsadzie tego filmu.

Równie ciekawie prezentuje się fabuła innego filmu ze Stallone, mającego być częścią umowy gwiazdora z Amazon Pictures. Mowa o komedii sensacyjnej “Never to old to die”, której akcja ma się rozgrywać w domu spokojnej starości dla byłych szpiegów, w którym rzecz jasna zostaje popełnione tajemnicze morderstwo. Jeden z podopiecznych, były bohater z czasów zimnej wojny, postanawia na własną rękę zbadać okoliczności tego zdarzenia. Scenariusz do tej produkcji napisał Brian Otting, a przedstawiciele firmy na razie nie ujawnili kto miałby wyreżyserować ten film. Dużo mniej z kolei wiadomo o filmie “Scavengers Hunt”, w którym Sly również ma zagrać jedną z głównych ról. Reżyserką i twórczynią scenariusza ma być w tym wypadku Elle Callahan. 

Głośne powroty i kino fantastyczne

Duża popularność pierwszej serii, jak również ogromny potencjał wielu pojawiających się w niej postaci sprawiła, że twórcy serialu “Tulsa King”, który obecnie zalicza już trzeci sezon, zadecydowali o produkcji spin-offu, którym będzie tym razem “NOLA King”. Głównym bohaterem drugiej produkcji ma być, znany z tytułu SkyShowtime, Russell Lee Washington Jr, grany przez Samuela L. Jacksona, który po poznaniu Dwighta “Generała” Manfrediego i skonfliktowaniu się z nowojorską mafią, powróci do Nowego Orleanu, by tam dokonać podobnego przewrotu w lokalnym światku przestępczym jak jego kolega. Ten z całą pewnością będzie mu w tym czasie wielokrotnie doradzał, dlatego fani duetu powinni być usatysfakcjonowani. 

Podobnie dobrą wiadomością dla fanów innej, tym razem filmowej, produkcji powinny być deklaracje o realizacji filmu “Samaritan 2”. Kontynuacji głośnego filmu, dostępnego w ofercie Amazon Prime. Stallone odtwarza w nim z pozoru zwyczajnego mężczyznę, okazującego się być superbohaterem, o którym wszyscy myśleli, że zginął 25 lat wcześniej w wielkim pojedynku. Do obsady tego filmu powinien powrócić Javon Walton, a scenariusz do niego ma znów napisać Bragi F. Schut. Na razie nie wiadomo czy do reżyserem widowiska ponownie będzie Julius Avery.

Oprócz tych głośnych powrotów uwagę zwracają również dwa tytuły, które nawiązują do innego gatunku, z którym kojarzony był Sylvester Stallone w latach 90’, czyli kina fantastycznego. W końcu pomiędzy 1993 a 1995 roku gwiazdor wystąpił w takich produkcjach jak “Człowiek demolka” (który ma się niedługo doczekać kontynuacji), a także “Sędzia Dredd”. Być może przypomni o tym choćby film “Hunter”, którego scenariusz oparto na powieści Jamesa Byrona Hugginsa, pierwotnie wydanej w 1999 roku, która jednak doczekała się reedycji siedem lat temu. Jej głównym bohaterem jest legendarny tropiciel, zaangażowany przez przedstawicieli rządu do schwytania niezwykle groźnego stworzenia, które uciekło z supertajnego laboratorium. Stallone ponoć początkowo myślał o zaadaptowaniu tej powieści na scenariusz piątej części “Rambo”, ale ostatecznie raczej wyewoluuje ona w niezwiązany ze znaną serią obraz.

Zupełnie inaczej prezentuje się akcja dystopijnego filmu “Little America”, o którego realizacji słyszy się od dłuższego czasu. Fabuła toczy się w niedalekiej przyszłości, w której Stany Zjednoczone zbankrutowały, stając się polem nieustannych walk pomiędzy przeróżnymi frakcjami. Gwiazdor wciela się w byłego żołnierza, który zostaje wynajęty przez azjatyckiego miliardera do odnalezienia jego zaginionej córki. Wspomagać ma go elitarnie wyszkolona siostra zaginionej, a sam tytuł nawiązuje do ogrodzonego miasta-enklawy, wewnątrz Hongkongu, gdzie mieszka wielu zbiegłych z USA Amerykanów. Pewnie nikogo nie zdziwi fakt, iż producentem tego filmu jest sam Michael Bay, a gdzieniegdzie porównuje się jego fabułę do klasycznej “Ucieczki z Nowego Jorku” Johna Carpentera. Prace nad nią mają ruszyć zaraz po zakończeniu zdjęć do “Samarytanina 2”.