
Na każdym pokazie oczekuje GTA 6 i Wiedźmina 4. To tylko pokazuje, jak silne są te marki
Gamescom 2025 dobiegł końca, a emocje po tym wydarzeniu wciąż buzują wśród graczy na całym świecie.
Największe targi gier w Europie ponownie pokazały, że to właśnie Kolonia na kilka dni staje się stolicą interaktywnej rozrywki. Hala wypełniona była tysiącami odwiedzających, kolejek do ogrania nadchodzących hitów było od cholery, a internet aż kipiał od nowych zwiastunów, gameplayów i gorących dyskusji. Branża gier rośnie w siłę, pomimo tego, że spora część gier nie oferuje nic nowego w schematach rozgrywki względem tego, co widzieliśmy w poprzedniej generacji konsol.
Tegoroczna edycja Gamescomu była wyjątkowa - przede wszystkim pod względem liczby pokazanych tytułów. To nie były tylko krótkie zapowiedzi, lecz rozbudowane prezentacje, które pozwalały naprawdę poczuć, w jakim kierunku idzie cała branża. Widać coraz mocniejszy nacisk na technologię, oprawę wizualną i imersję, a jednocześnie na fabułę, która wciąga jak najlepsze powieści.




Nie da się ukryć, że najgłośniejszą premierą pokazową było nowe Black Myth - Zhong Kui. Chiński hit otrzyma kontynuację i pomimo tego, że na razie otrzymaliśmy wyłącznie trailer CGI, fani z pewnością będą wniebowzięci. Kolejne do wyróżnienia jest Project Spectrum mocno przypominający Resident Evil. Zero Parades od twórców Disco Elysium, nowe Lords of the Fallen, klimatyczne Valor Mortis od Polaków z One More Level czy zjawiskowy gameplay-trailer z Silent Hill f.
Innym tytułem, który mocno przyciągnął uwagę, był Cronos: The New Dawn. To gra science fiction z wyraźnym nastawieniem na mroczną, filozoficzną wizję przyszłości, w której człowiek staje się jednocześnie twórcą i ofiarą własnych technologii. Minimalistyczność, wciągająca niczym bagno fabuła o podróżach w czasie i imponujący świat ukazujący Polskę z lat 80. sprawiają, że nie sposób przejść obok niej obojętnie.
Żyję Wiedźminem

A jednak - muszę być szczery - choć te wszystkie tytuły budzą ciekawość, moje myśli od przynajmniej kilkunastu miesięcy zawsze krążą wokół dwóch produkcji. Mowa oczywiście o Wiedźminie 4 i Grand Theft Auto VI. Dla mnie, i dla milionów innych graczy, to dwa symbole tego, jak gry mogą stać się czymś więcej niż tylko rozrywką. To marki, które przeszły do historii i już dziś są ikonami popkultury.
Na każdym takim wydarzeniu, od E3 (dzisiaj znanego jako Summer Game Fest), przez The Game Awards, a po Gamescom, liczę po cichu, że pojawi się choćby najmniejszy teaser związany z którąś z tych produkcji. Fragment muzyki, logo, parę sekund animacji - cokolwiek, co pozwoliłoby zaspokoić ciekawość i podsycić emocje. Bo te gry już dziś żyją własnym życiem. Każda plotka o nich, każda wzmianka wywołuje lawinę spekulacji. Wystarczy jedno zdjęcie z nieoficjalnego przecieku, aby fora i media społecznościowe eksplodowały od teorii.
CD Projekt RED ma za sobą zarówno ogromne sukcesy, jak i trudne momenty. Ale to właśnie ta firma stworzyła trylogię przygód Geralta z Rivii, która udowodniła, że polska gra może stać się globalnym hitem. Wiedźmin to nie tylko gra - to marka literacka, serialowa, popkulturowa. A czwarta część marki to obietnica, że wrócimy do świata, który wciągał nas przez setki godzin i o którym - szczególnie Polacy - rozmawiają do dzisiaj, a więc dziesięć lat po premierze zwieńczenia przygód Rzeźnika z Blaviken.
Branżowy prekursor

Z kolei Rockstar Games od lat wyznacza kierunki dla gier z otwartym światem. GTA III zmieniło reguły gry, San Andreas stało się kultem, a Red Dead Redemption 2 udowodniło, że gra może być epicką opowieścią godną Hollywood. Dlatego GTA VI jest czymś więcej niż kolejną częścią serii - to projekt, który w oczach fanów ma być definicją gier nowej generacji. To gra, która ma pokazać, jak bardzo medium może zbliżyć się do filmowego realizmu i jednocześnie dać wolność, jakiej nie ma żadna inna forma sztuki.
Nie sposób też nie wspomnieć o animacjach. Pamiętam, jak ogromne wrażenie zrobiło na mnie Red Dead Redemption 2 - konie, które zachowywały się jak prawdziwe zwierzęta, bohaterowie, którzy mieli realistyczne reakcje i gesty. CD Projekt w Wiedźminie 3 pokazał z kolei, że rozmowy w grze mogą być angażujące jak najlepsze sceny teatralne. A kiedy trzeba rozśmieszyć "widza", to również się udaje.
Dlatego oczekiwania wobec obu nadchodzących produkcji są gigantyczne. To nie będą zwykłe gry - to mają być przeżycia. To mają być doświadczenia, które pochłoną nas na długie tygodnie, a może nawet lata. I szczerze powiedziawszy, są to jednocześnie projekty, na które mogę poczekać jeszcze kilkadziesiąt miesięcy, byle tylko były dopracowane do maksimum i zaoferowały jakość, o której będziemy mówić przez kolejne 10 lat.
Przeczytaj również






Komentarze (44)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych