Moon Knight

Ranking seriali z MCU. Które z nich warto obejrzeć?

Kajetan Węsierski | Wczoraj, 21:30

Marvel Cinematic Universe to maszyna, która przez lata wciągnęła w swoje tryby miliony widzów. Na początku wszystko zaczynało się od filmów, ale z czasem historia przeniosła się też na mały ekran. Serialowe odsłony MCU pozwalają zajrzeć w zakamarki tego świata - pokazać historie, które w kinie nie miałyby szansy wybrzmieć, i bohaterów, którzy wreszcie dostali swój czas.

W tym zestawieniu zebrałem osiem seriali, które najlepiej pokazują różne oblicza marvelowskiego uniwersum. Od widowiskowych produkcji pełnych efektów specjalnych po kameralne historie o żałobie, winie i szukaniu swojego miejsca - to tytuły, które warto nadrobić, jeśli chcecie poczuć, jak różnorodne potrafi być MCU. Jest to wybór oczywiście mocno subiektywny, więc miejcie to na uwadze! 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ms. Marvel

Serial, który zebrał mieszane opinie - z jednej strony wprowadził Kamalę Khan, jedną z ciekawszych bohaterek młodego pokolenia Marvela, z drugiej nie do końca udźwignął ciężar własnych ambicji. Fabuła skupia się na licealistce z New Jersey, która odkrywa w sobie supermoce i próbuje pogodzić życie nastolatki z dziedzictwem rodzinnym i kulturowym. Bywało średnio, momentami zbyt rozmycie i szkolnie, ale nie brakowało w MCU seriali, które poradziły sobie gorzej. 

The Falcon and The Winter Soldier

Historia Sama Wilsona i Bucky’ego Barnesa, którzy po odejściu Kapitana Ameryki próbują odnaleźć własne miejsce w nowym porządku. Serial łączy kino sensacyjne z politycznym thrillerem, pokazując walkę o to, kto zasługuje na tarczę i jakie ciężary wiążą się z dziedzictwem Steve’a Rogersa. To produkcja bardziej przyziemna, w której supermoce schodzą na drugi plan, a głównym tematem staje się odpowiedzialność i pytanie, czym właściwie jest bycie symbolem.

Hawkeye

Zaskakująco lekki i świąteczny serial, w którym Clint Barton próbuje spędzić spokojne Boże Narodzenie z rodziną. Oczywiście nie wszystko idzie zgodnie z planem - na scenę wkracza Kate Bishop, młoda łuczniczka z ambicjami, a przeszłość Clinta wraca, żeby wywrócić jego życie do góry nogami. Hawkeye ma klimat komiksowego buddy movie, w którym humor miesza się z akcją, a Nowy Jork staje się tłem do relacji mistrza i uczennicy.

Daredevil: Born Again

Powrót Diabła z Hell’s Kitchen, który w wersji serialowej długo czekał na właściwą kontynuację. Born Again zapowiada mroczniejszy ton i historię bliską temu, co znaliśmy z komiksów Franka Millera. Matt Murdock znów będzie musiał zmierzyć się z własnymi demonami, korupcją i Wilsonem Fiskiem, którego obecność w MCU robi spore wrażenie. To jeden z tych tytułów, które wielu fanów uznaje za najważniejszy punkt nowej fali marvelowskich produkcji.

Agatha All Along

Serialowa odskocznia od standardowych superbohaterskich opowieści. Agatha Harkness, czarownica znana z WandaVision, wreszcie dostała własne pięć minut. Twórcy dostarczyli miks czarnego humoru, grozy i absurdu - coś na pograniczu sitcomu i mrocznej baśni. To produkcja, która pokazuje, że MCU wciąż potrafi bawić się formą i ryzykować bardziej nietypowymi historiami.

Moon Knight

Jedna z najciekawszych rzeczy, jakie trafiły do MCU w ostatnich latach. Oscar Isaac wciela się w Stevena Granta, człowieka z zaburzeniami tożsamości, który odkrywa, że jest awatarem egipskiego bóstwa. Serial miesza thriller psychologiczny z mitologią i efektowną akcją. Momentami jest niepokojąco, momentami komiksowo, ale w najlepszych chwilach Moon Knight pokazuje, że marvelowskie historie mogą opowiadać o czymś więcej niż tylko ratowanie świata.

WandaVision

Produkcja, od której zaczęła się serialowa ofensywa MCU. WandaVision bawi się konwencją telewizyjnych sitcomów, opowiadając historię żałoby i samotności Wandy Maximoff. Każdy odcinek stylizowany jest na inny etap historii telewizji, a pod powierzchnią pastiszu kryje się bardzo osobista opowieść o stracie i próbie stworzenia idealnego świata. Jeśli miała być to wizytówka - to wyszła świetnie. 

Loki (Sezon 1 i 2)

Serial, który udowodnił, że Loki to bohater, którego da się prowadzić przez kilka sezonów bez straty jakości. Tom Hiddleston wraca w roli boga psot, który tym razem trafia do TVA - organizacji pilnującej porządku w multiwersum. Pierwszy sezon to podróż w czasie i przestrzeni, drugi rozwija motyw alternatywnych rzeczywistości i stawia Lokiego przed wyborem większym niż wszystko, czego do tej pory doświadczył. Dla wielu osób to najlepsze, co powstało w ramach serialowego MCU. I ja się z tym zgadzam. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper