PS Vita

Te gry z PS Vita chciałbym zobaczyć w nowym wydaniu. Miały ogromny potencjał...

Kajetan Węsierski | 30.05, 21:30

Choć minęło już sporo czasu, od kiedy Sony ostatecznie pożegnało się z PlayStation Vitą, trudno nie wracać do niej z sentymentem. To była konsola, która - choć może nigdy nie osiągnęła komercyjnego sukcesu - potrafiła oczarować. Wielu graczy do dziś trzyma ją na półce i z chęcią odpala choćby od czasu do czasu. I nie chodzi tu tylko o emulację klasyków z PS1- Vita miała też własne, unikalne perełki.

I to właśnie one są bohaterkami dzisiejszego tekstu. Gierki, które dostały drugie życie na handheldzie Sony i które aż się proszą o współczesny remaster, remake, albo chociaż porządny port na obecne sprzęty. Czasem po to, by przypomnieć graczom, jak dobre to były tytuły. Czasem po to, by w ogóle dać im szansę je poznać. W końcu nie każdy miał Vitę, a wiele z tych produkcji zostało zamkniętych w cyfrowej kapsule czasu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Uncharted: Złota Otchłań

Zanim Nathan Drake wskoczył na konsole ósmej generacji, zrobił sobie przystanek na Vicie. „Złota Otchłań” to pełnoprawna przygoda stworzona przez Bend Studio, która co prawda ustępuje rozmachem głównym częściom serii, ale nadrabia kapitalnym klimatem, zgrabnym wykorzystaniem dotykowych funkcji konsoli i naprawdę solidną oprawą graficzną. To jedna z tych gier, które pokazały, że Vita ma moc - i spokojnie dałoby się ją dziś zremasterować z myślą o PS5 i PC, może nawet dorzucając ją jako bonus do przyszłej kolekcji Uncharted.

LittleBigPlanet 

Choć seria LittleBigPlanet kojarzy się głównie z PlayStation 3, to wersja na Vitę była zaskakująco kompletna - i przez wielu uważana wręcz za jedną z najlepszych. Twórcy ze studia Tarsier zdołali nie tylko przenieść całą magię zabawy w tworzenie poziomów, ale wręcz wzbogacić ją o nowe możliwości dotykowego sterowania i elementy wykorzystujące ekran i tył konsoli. To tytuł, który błyszczał kreatywnością, a jego społeczność potrafiła zbudować cuda. 

Killzone: Najemnik

Strzelanka z prawdziwego zdarzenia na przenośną konsolę? Takich produkcji zawsze było jak na lekarstwo, ale „Najemnik” od Guerrilla Cambridge zaskakiwał nie tylko technicznym dopracowaniem, ale też konstrukcją misji i przyjemnym gunplayem. W przeciwieństwie do wielu mobilnych FPS-ów, tutaj naprawdę dało się poczuć siłę każdej spluwy. To gra, która dziś mogłaby zostać wznowiona choćby jako spin-off dla fanów militarnego science fiction, zwłaszcza że marka Killzone od lat leży odłogiem.

Soul Sacrifice

Jeśli ktoś chciałby wiedzieć, jak wyglądałby Monster Hunter na mrocznym kwasie, powinien sięgnąć po „Soul Sacrifice”. To jedna z najbardziej unikalnych gier w katalogu Vity - pełna okultyzmu, poświęceń i fabularnej goryczy. Projektował ją sam Keiji Inafune i choć tytuł doczekał się rozszerzonej wersji „Delta”, to dziś nie ma już żadnego łatwego sposobu, by się z nim zapoznać. Wydanie tej produkcji odświeżonej wizualnie i z usprawnionym systemem walki mogłoby z miejsca przyciągnąć uwagę fanów soulslike’ów.

Tearaway

Media Molecule zrobiło coś absolutnie szalonego - stworzyło grę, która wyglądała jak złożona z papieru i przy okazji wykorzystywała każdą funkcję Vity. Dotyk, kamerę, mikrofon, żyroskop... „Tearaway” było interaktywnym eksperymentem, który jednocześnie miał serce i cudowny artstyle. Remaster na PS4 był świetny, ale wersja „Unfolded” różniła się dość mocno od pierwowzoru. Aż się prosi, by dać nowym graczom szansę na doświadczenie tej przygody tak, jak ją pierwotnie zaprojektowano - lub zapowiedzieć coś nowego na jej bazie.

TxK

Zupełnie inna bajka - odświeżona wizja klasycznego Tempesta od Jeffa Mintera. Neonowa oprawa, hipnotyzująca muzyka i gameplay tak prosty, że aż genialny. „TxK” było jedną z tych gier, które na Vicie grało się „na chwilę”, a kończyło po kilku godzinach. Idealny tytuł do odświeżenia w wersji VR lub jako dodatek do PS Plus Premium - bo takich gier nigdy za wiele, a starsi gracze z nostalgią powitaliby powrót mistrza psychodelicznych shooterów.

Unit 13

Zapomniany, ale solidny shooter taktyczny od Zipper Interactive, który w swoim czasie był jednym z flagowych tytułów startowych Vity. „Unit 13” stawiało na krótkie, intensywne misje z różnymi klasami postaci i premiowało precyzję oraz planowanie. Był to tytuł, który dobrze czuł się w mobilnym formacie, ale z odpowiednim liftingiem i rozbudową - spokojnie mógłby wrócić jako duchowy spadkobierca SOCOM-a na PS5 lub PC. 

Kajetan Węsierski Strona autora
Gry są z nim od zawsze! Z racji młodego wieku, dojrzewał, gdy zdążyły już zalać rynek. Poszło więc naturalnie z masą gatunków, a dziś najlepiej bawi się w FIFIE, produkcjach pełnych akcji oraz przygód, a także dziełach na bazie anime i komiksów Marvela. Najlepsza gra? Minecraft. No i Pajączek od Insomniac Games.
cropper