Ranking bohaterów z Clair Obscur Expedition 33. Od najmniej interesujących do najciekawszych

Clair Obscur Expedition 33 zebrało ogromne pochwały za projekt świata, walkę przypominającą stare, dobre Final Fantasy, proste, aczkolwiek nienudzące mechaniki rozgrywki czy niezwykłą fabułę, która ma masę zwrotów akcji podkreślających dramaturgię opowieści.

Niespodziewanych momentów w historii by nie było, gdyby nie postacie, z którymi mogliśmy się zżyć, i którym bardzo kibicowaliśmy. Dosłownie każdy z grywalnych bohaterów, jak i ten odgrywający sporą rolę w fabule, ma swoją historię i różne spojrzenie na przyszłość, a poznawanie ich jest bardzo przyjemne.

Dzisiaj przedstawię ranking najmniej ciekawych do tych najbardziej interesujących postaci - oczywiście z mojej perspektywy, jednoznacznie podkreślając, że nawet z założenia ci najmniej angażujący bohaterowie dalej są lepiej napisani niż większość postaci z takich serii, jak Assassin's Creed.

Zbędnie nie przedłużając, oto obiecane zestawienie:

#6 Verso

Zestawienie otworzy Verso, którego "werbujemy" do drużyny w bardzo smutnych okolicznościach. Postać ta jest bardzo tajemnicza od samego początku, a następnie krok po kroku dowiadujemy się coraz ciekawszych rzeczy o niej, jak i jego rodzinie. Jest to wytłumaczone fabularnie, ale aby nie zdradzać więcej szczegółów, Verso mnie nie porwał. Jego ciągle neutralne zachowanie, ten spokój w głosie sprawił, że nie interesowałem się jego przyszłością bardzo mocno. Gdyby nie świetne zdolności przydatne w walce, zapewne nie byłby nawet w mojej głównej drużynie do starć z wrogami.

#5 Maelle

Maelle od początku zabawy była bardzo intrygująca. W końcu to wyłącznie "dzieciak", który potrzebuje sporo wsparcia od swojego opiekuna (Gustave'a), szukając w nim nawet ojca. Motyw podobny do The Last of Us, gdzie Joel był przybranym ojcem Ellie. Mogło się to podobać do pewnego momentu fabularnego, gdzie od drugiego aktu nie dość, że wszystko się zmieniło, to dodatkowo pojedynki z wrogami zaczęły być zdecydowanie bardziej wymagające. Maelle od początku wydawała mi się słabym ogniwem w walce, nigdy nie udało mi się zrobić świetnego zestawu pikto i umiejętności, które w pełni wykorzystałyby postawy bohaterki, więc Maelle nie była moją ulubienicą.

#4 Monoco

Monoco jest ostatnim bohaterem zdobywanym w trakcie naszej podróży. O ile od początku poznawanie jego kultury, jak i ich przedstawiciela mogło interesować, tak Monoco w finałowych momentach przygody zniknął wręcz z ekranu. Podczas scenek nie wykonywał żadnych specjalnych akcji, czasami coś skomentował, ale to zdecydowanie za mało. Oczywiście był on świadom, jak potoczą się niektóre sprawy od początku, ale i tak uważam, że deweloperzy, a dokładniej scenarzyści, nie wykorzystali w pełni potencjału tej postaci.

#3 Lune

Podium otwiera Lune, która - niegdyś jak Tess z TLOU - była dość bliska Gustave'owi w jego przeprawie, a także czuła w pewien sposób obowiązek ratowania i zajmowania się Maelle. Pomimo tego, że wcale nie była z nią spokrewniona. Oprócz tego deweloperzy zafundowali nam dość ciekawy wątek związany z jej rodzicami, a podczas atakowania wielkich oponentów na kontynencie odegrała sporą rolę w zrozumieniu swojej przeszłości i stawieniu jej czoła.

#2 Gustave

Od pierwszego momentu zabawy czułem świetny "feeling" z grania Gustavem. Umiejętność podniesienia się z kolan, lojalność wobec towarzyszy, ciepłość dla bliskich i ogólnie twardy charakter, który zawdzięcza swojej przeszłości. Pomimo tego, że Gustave w pierwszych momentach gry zachowuje się trochę jak mięczak (czy możemy się ku temu dziwić, skoro jego ekspedycja została zdziesiątkowana dosłownie w 2 minuty?), tak później jesteśmy świadkami jego walki o lepsze jutro i ochronę tych, na których mu zależy. W pewnym stopniu za namową Lune, z którą Gustave świetnie się uzupełniał.

#1 Sciel

Sciel polubiłem z całej Ekspedycji 33 najbardziej. Bohaterka spotykana na arenie zrobiła na mnie wielkie wrażenie, szczególnie na początku ze względu na prostą mechanikę walki, a jednocześnie taką, która zapewnia przeogromne obrażenia kierowane ku wrogom. Starcia bez tej bohaterki w moim przypadku nie miały sensu. Dodatkowo podobała mi się jej relacja z dosłownie każdym innym charakterem - scenka z udziałem Sciel nigdy nie była nudna, a co więcej, gdy bohaterka wydawała się ciągle tą uśmiechniętą i niezależną, w głębi duszy pragnęła po prostu bliskości.

Bonus - Esquie

Przy tym wszystkim nie można zapomnieć o Esquie, jego poszukiwaniu kamyczków, ujawnianiu smaczków fabularnych (jak uratowaniu jednej z tonących bohaterek...) i wielu wstawek fabularnych, dzięki którym mogliśmy się uśmiechnąć lub odetchnąć z ulgą, gdy latający stworek ratował z opresji towarzyszy z Ekspedycji 33.