Nie tylko Grzesznicy. Dziesięć horrorów, które mogą w tym roku rozbić bank w kinach

Nie tylko Grzesznicy. Dziesięć horrorów, które mogą w tym roku rozbić bank w kinach

Dawid Ilnicki | Wczoraj, 11:00

W kinach można jeszcze oglądać świetnych “Grzeszników” Ryana Cooglera. Udany horror, w którym twórcy wykorzystują pewne dobrze znane z gatunku postacie, by opowiedzieć niezwykle interesującą historię. Sukces tego filmu po raz kolejny pokazuje jak wielki potencjał tkwi w gatunku, w którym wciąż można się przebić z oryginalnym pomysłem. 

Przypadek filmu Ryana Cooglera nieco różni się od horrorów, które w ostatnim czasie podbijały kinowy box office. Większość podobnych produkcji kosztuje bowiem dużo mniej niż szacowane 100 milionów dolarów wydane przez Warner Bros. Pictures na “Grzeszników”. Standardy wyznaczają tu raczej takie tytuły jak “Uśmiechnij się” (17 milionów dolarów), “Mów do mnie (4.5 miliona), “Barbarian” (4.5 miliona) czy nawet “Święto Dziękczynienia” Eliego Rotha (15 milionów), którego sukces kasowy dał zielone światło kontynuacji. Stosunkowo niski budżet daje twórcom większe pole do eksperymentowania, który jak widać po sukcesach kasowych wspomnianych tytułów, przynosi również zysk producentom. Nic więc dziwnego, że najciekawsze pozycje ostatnich lat, jeśli chodzi o kino gatunkowe, to właśnie przedstawiciele kina grozy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najbliższe miesiąca zapowiadają się niezwykle interesująco, bo z jednej strony w kinach wkrótce zobaczymy kontynuacje dobrze już znanych serii; pojawiające się nawet kilkanaście lat od premiery ich poprzedniej odsłony, jak i zupełnie nowe tytuły. Realizowane przez twórców, którzy w ostatnich latach debiutowali bardzo ciekawymi tytułami, często łączącymi kino grozy z innymi gatunkami lub - podobnie jak wspomniany Coogler - wykorzystującymi gatunek do opowiadania prawdziwych historii. Spośród tytułów niewymienionych interesująco prezentują się również takie pozycje, jak choćby “Frendo”, “Together” Michaela Shanksa czy kolejna odsłona netflixowej serii “Ulica strachu: Królowa balu”. 

Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi

Już za kilkanaście dni do kin trafi już szósta część serii “Oszukać Przeznaczenie”, która będzie miała swoją premierę czternaście lat po ostatniej odsłonie. Całkiem pomysłowa pierwsza część, oparta głównie na motywie wyjątkowo skomplikowanych i pomysłowych zgonów bohaterów, została w późniejszych latach zmieniona w typową horrorową franczyzę, nawet jednak w końcówce sprzedającą się w kinach bardzo dobrze. Najnowsze widowisko reżyseruje duet odpowiedzialny za film “Odmieńcy” z 2018 roku.

Until Dawn

Głośno od pewnego czasu było o filmowej ekranizacji gry, która na Playstation zadebiutowała w 2015 roku i była jednym z najwyżej ocenianych survival horrorów, otwarcie jednak czerpiąc z wielu filmowych klasyków. Za realizację filmu na jej podstawie wziął się David F. Sandberg, znany obecnie głównie dzięki “Shazamowi”. Jeśli poważnie traktować dotychczasowe oceny krytyków nie będzie to jednak udana produkcja, bo film na razie zbiera wyjątkowo słabe noty. 

28 lat później

Z pewnością jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku. Trzecia odsłona serii zapoczątkowanej przez Danny’ego Boyle’a i Alexa Garlanda zaintrygowała widzów już po premierze niezwykle udanego pierwszego trailera, który zapowiedział film w bardzo ciekawy sposób ukazujący nowe społeczeństwo, które zorganizowało się już po przejściu groźnego wirusa, zamieniającego ludzi w zombie. W filmie co prawda ma się nie pojawić Cillian Murphy, pełniący rolę producenta wykonawczego, ale zagrają w nim m.in.  Aaron Taylor-Johnson, Jodie Comer, Ralph Fiennes i Jack O’Connell.

The Ritual

Czy doczekamy się jeszcze dobrego horroru o egzorcyzmach? Już teraz można powiedzieć, że nierówną walkę z tym mocno już wyeksploatowanym podgatunkiem podejmie obraz realizowany dla XYZ Film, wyreżyserowany przez Davida Midella, który posiada jeden poważny atut. Zagrają w nim bowiem razem Al Pacino i Dan Stevens, wcielający się w dwójkę księży, jak zwykle zmagających się na równi z własnymi problemami, jak i groźnym demonem. Co z tego wyjdzie zobaczymy już w czerwcu. 

Zniknięcia

Niezwykle interesująco wygląda również najnowsza produkcja Zacha Creggera, który w 2022 roku zaskoczył bardzo ciekawym horrorem w stylu “3 w jednym”, jakim byli “Barbarzyńcy". Tegoroczny tytuł wzbudził zainteresowanie już za sprawą pierwszej, minimalistycznej zapowiedzi, z której dowiedzieliśmy się, że straszyć powinny tu przede wszystkim dzieci, które w tajemniczych okolicznościach, o jednej porze, znikają ze swych domów. W obsadzie filmu znaleźli się Josh Brolin, Julia Garner i Alden Ehrenreich. 

HIM

Na status jednego z najciekawszych nowych filmów tego roku konsekwentnie pracuje obraz Justina Tippinga, którego zapowiedź pojawiła się w ostatnim czasie. Niecodziennie bowiem zdarza się, by twórcy łączyli tak z pozoru odległe od siebie gatunki jak kino grozy i film sportowy, a tak ma być w tym przypadku. Bohaterem będzie młody futbolista, który dostaje zaproszenie na słynny obóz, prowadzony przez legendarnego rozgrywającego, obecnie bliskiego zakończenia kariery, w którego wciela się Marlon Wayans. Obecność wśród producentów Jordana Peele’a może być gwarancją jakości lub tanim chwytem reklamowym. 

M3GAN 2.0

Fabuła sequela do filmu Gerarda Johnstone'a z 2022 roku ma się tym razem koncentrować na wątku wykradzenia technologii, budowanej przez znaną z pierwszej części firmę, i zbudowania na jej podstawie groźnej broni wojskowej, która pewnie znów wymknie się spod kontroli. Powstrzymać ma ją tytułowa bohaterka. Czy zobaczymy tu zatem nawiązania do “Terminatora 2” Jamesa Camerona? Na razie wiadomo, że seria będzie rozwijana i to w nietypowym kierunku, bo następny w kolejce “Soulm8te” jest reklamowany jako thriller erotycznym i ma opowiedzieć o mężczyźnie, który po śmierci żony postanawia kupić androida i jak najbardziej go do niej upodobnić.

Brzydka siostra

W oczekiwaniu na nowy film Julii Ducournau, który ma mieć swą premierę w Cannes, najciekawszym nowym przedstawicielem niezwykle żywego i popularnego dziś, zwłaszcza wśród nowych twórczyń, podgatunku body horroru jest bez wątpienia ten powszechnie chwalony europejski obraz, przy którym współpracowali również polscy twórcy. Osadzona w nie do końca określonej przeszłości produkcja ma stanowić reinterpretację klasycznej opowieści o Kopciuszku, podobnie jak niedawna “Substancja” Coralie Fargeat, opowiadając o dążeniu do piękna, które staje się prawdziwą obsesją i prowadzi do smutnego finału. 

Oddaj ją

Australijski duet braci Philippou zaimponował trzy lata temu filmem “Mów do mnie”, nieprzypadkowo, bo całkowicie zasłużenie znajdując się na wielu listach najlepszych horrorów 2022 roku. Ich najnowszy film znów został zrealizowany przy współpracy z wieloma mało znanymi aktorami, wśród których znalazła się jednak również nominowana do Oscara Sally Hawkins. To pewnie ona wcieli się w matkę zastępczą pewnego rodzeństwa, które odkryje praktykowane przez nią przerażające rytuały. 

13 dni do wakacji

Jeśli mowa o współczesnym horrorze polskim do głowy przychodzi właściwie tylko jedno nazwisko. Bartosz M. Kowalski wcale nie zraża się przeciętnymi ocenami swoich wcześniejszych produkcji, które przecież miały swoje zalety, i po zrealizowaniu swego najlepszego obrazu, całkiem oryginalnego, ale nawiązującej raczej do fantasy “Ciszy nocnej”, powraca na utarte gatunkowe koleiny. Jego najnowsza pozycja “13 dni do wakacji” ma być bowiem mniej lub bardziej klasycznym obrazem home invasion, dotąd nie realizowanym w naszym kraju, więc choćby z tego powodu zasługuje na uwagę.

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper