Clair Obscur Expedition 33 daje mi więcej frajdy niż spora część gier AAA

Clair Obscur Expedition 33 daje mi więcej frajdy niż spora część gier AAA

Mateusz Wróbel | Dzisiaj, 15:00

Clair Obscur Expedition 33 to jeden z czarnych koni 2025 roku - i to bezapelacyjnie. Po spędzeniu w kończącym się już tygodniu wielu godzin z grą zaczynam aż żałować, że historia Gustave'a, Lune'y, Sciel czy Maelle dobiega już końca.

Nim przejdziemy do "mięsa", porozmawiajmy sobie o jakości gier nienależących do segmentu AAA. Coraz wyraźniej widać, że mniejsi twórcy gier wideo – niezależne studia i zespoły pasjonatów – potrafią dostarczyć doświadczenia, które biją na głowę produkcje największych korporacji. Podczas gdy tytuły AAA od takich gigantów jak Sony, Microsoft, EA czy Ubisoft często opierają się na bezpiecznych schematach, sequelach i sprawdzonych formułach, mniejsze studia eksperymentują z formą, narracją i mechanikami. Efektem są gry, które potrafią zaskoczyć świeżością i oryginalnym podejściem, oferując coś więcej niż tylko oszałamiającą grafikę i budżet marketingowy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie oznacza to oczywiście, że gry AAA są złe – to często dopracowane produkcje na bardzo wysokim poziomie. Problem polega jednak na tym, że wiele z nich coraz bardziej przypomina siebie nawzajem. Duże firmy rzadko ryzykują, stawiając raczej na znane marki i sprawdzone struktury rozgrywki. Tymczasem niezależni twórcy mogą pozwolić sobie na większą swobodę artystyczną, dzięki czemu ich gry bywają bardziej "intymne", osobiste i nieszablonowe. Widać to chociażby w takich tytułach jak Hades, Disco Elysium czy Outer Wilds, które zyskały uznanie nie dzięki wielkim budżetom, lecz pomysłowości i wyjątkowemu podejściu.

Innowacyjne mechaniki, nieliniowa narracja, nietypowa stylistyka – to wszystko częściej pojawia się dziś w grach niezależnych niż w blockbusterach. Co więcej, gracze coraz częściej zaczynają dostrzegać te walory i świadomie sięgać po mniejsze produkcje, które oferują coś więcej niż tylko efektowną oprawę graficzną. W świecie, gdzie AAA coraz częściej oznacza „więcej tego samego”, to właśnie małe studia stają się siłą napędową kreatywności w branży gier.

Clair Obscur Expedition 33 tytułem must-have!

I w tym miejscu na białym koniu wjeżdża Clair Obscur Expedition 33, które od pierwszego materiału zapowiadało się na solidną pozycję z wieloma godzinami zabawy. Walka przypominająca stare, dobre odsłony marki Final Fantasy, możliwość budowania buildów postaci, przymus poznawania ruchów wrogów (spora różnorodność, bo w każdej lokacji znajdziemy innych), nietuzinkowa eksploracja lokacji z wykorzystaniem "kompana", sporo wysokiej jakości przerywników filmowych, niezwykła warstwa artystyczna zapierająca w wielu miejscach dech w piersiach, świetnie napisani bohaterowie, jak i ciekawa otoczka narracyjna polegająca na podróżowaniu w nieznane. Wszystko to wyszło bardzo dobrze.

Niestety, ale z powodu embarga nie mogę wchodzić za bardzo w szczegóły, nie licząc zawartości udostępnionej w wersji demonstracyjnej. Przejście na łąki, a następnie podwodnej lokacji dla wielu było wyłącznie przystawką przed daniem głównym, które nie tylko wygląda bardzo dobrze na talerzu, ale i smakuje cholernie dobrze.

W zalewie wysokobudżetowych gier, często rozwleczonych do wielu godzin niezbyt ciekawą zawartością, w Clair Obscur Expedition 33 bawiłem się świetnie. Jestem jeszcze przed finałem rozgrywki, który - z pewnością - będzie bardzo mocny. Zdziwię się, jeśli deweloperzy przez trzy czwarte opowieści budowali tak mocne napięcie, zapewnili tyle zwrotów akcji, aby zakończyć tę piękną historię czymś, o czym nie będziemy pamiętać przez minimum kilka miesięcy.

Jeśli obawialiście się Clair Obscur Expedition 33, możecie odetchnąć z ulgą, poczekać na recenzje, a następnie wskoczyć do świata wykreowanego przez francuskie studio - bo naprawdę warto! Gra daje więcej frajdy niż niejeden projekt AAA od największych firm w naszej branży.

Mateusz Wróbel Strona autora
Na pokładzie PPE od połowy 2019 roku. Wielki miłośnik gier wideo oraz Formuły 1, czasami zdarzy mu się sięgnąć również po jakiś serial. Uwielbia gry stawiające największy nacisk na emocjonalną, pełną zwrotów akcji fabułę i jest zdania, że Mass Effect to najlepsza trylogia, jaka kiedykolwiek powstała.
cropper