Graliśmy w Drag x Drive. Nintendo szykuje dziwną koncepcję

Graliśmy w Drag x Drive. Nintendo szykuje dziwną koncepcję

Wojciech Gruszczyk | 11.04, 21:09

Gracze często zarzucają Nintendo skupienie się wyłącznie na kilku IP, ale Drag x Drive jest dobrym przykładem, że firma chce kombinować i próbuje swoich sił w nietypowych projektach. Czy warto czekać na ten tytuł? Poznajcie nasze wrażenia.

Na wydarzeniu Nintendo w Paryżu miałem okazję porozmawiać z kilkoma dziennikarzami i żadna z produkcji nie wywołała tak mieszanych opinii, jak nowe IP zatytułowane Drag x Drive. Część osób nie jest przekonanych do koncepcji, kolejni narzekali na sterowanie, nie brakowało krytyki związanej z samą dynamiką akcji, ale spotkałem się także z bardzo pozytywnymi komentarzami dotyczącymi gry.

Dalsza część tekstu pod wideo

Ja w zasadzie... rozumiem wszystkie strony. Drag x Drive to dziwna gra, która nie każdemu się spodoba, ale jest to również świetna prezentacja możliwości nowej kontroli oferowanej przez Nintendo Switcha 2. W tej produkcji trzeba się zmęczyć, by osiągnąć sukces.

Na czym polega koncepcja Drag x Drive?

Drag x Drive - playtest - poruszanie się
resize icon

Nintendo w 2025 roku chce zaoferować takie pewniaki jak Metroid Prime 4 czy też Mario Kart World, ale firma zdecydowała się również na nową markę, która charakteryzuje się bardzo nietypową koncepcją. W Drag x Drive wcielamy się w roboty siedzące na wózkach inwalidzkich i rozgrywamy mecze w koszykówkę. W jednym zespole znajduje się trzech zawodników i... gameplay jest w tym wypadku zaskakująco realistyczny.

Zanim jednak przejdę do wrażeń z samego meczu – na początku rozgrywki w Drag x Drive miałem okazję przejść skromny tutorial, dzięki któremu poznałem wszystkie założenia kontroli. Gra nie oferuje klasycznego sterowania za pomocą analogów, a gracz może ruszać wózkiem jedynie za pomocą Joy-Conów leżących na stole. Twórcy zdecydowali się na wykorzystanie „myszek”, a zawodnicy dzierżąc w dłoniach dwa kontrolery mogą sterować pojazdem identycznie, jak to ma miejsce w rzeczywistości.

Drag x Drive - playtest - akcja
resize icon

Ruszając lewą dłonią z góry na dół stołu, bohater chwyta za lewe kółko i wykonuje identyczny ruch ręką – dzięki temu wózek po prostu się obraca. Jeśli jednak za sprawą dwóch dłoni wykonamy akcję dół-góra to możemy napędzić maszynę, która będzie kierować się do przodu. W zależności od naszego ślizgania padem po stole, postać może się poruszać do przodu, do tyłu, obracać na różne strony, a podczas rozgrywki niezbędne jest manewrowanie – w tej sytuacji warto się rozpędzić, by później przykładowo lekko wstrzymać jedno koło i dzięki temu móc wykonać oczekiwane skręt.

Założenia są proste, materiały wideo ciekawe, ale gameplay w Drag x Drive jest zaskakująco wymagający. W trakcie pokazu zapytałem jednego z dziennikarzy, czy on też miał taki problem ze skutecznym poruszaniem się na wózku i zainteresowany nie tylko przyznał mi rację, ale stwierdził wymownie: „Nintendo chce, byśmy poczuli się, jak osoby na wózkach”... i trochę się z tym zgadzam. Rozgrywka jest wymagająca, ponieważ sterowanie jest trudne – ta maszyna nie rusza się płynnie i szybko, a samo obracanie nie jest bezproblemowe. W tej produkcji musimy nauczyć się kontroli, a to wymaga czasu...

Jest trudno, ale czy fajnie?

Drag x Drive - playtest - do przodu
resize icon

Drag x Drive bez wątpienia nie jest produkcją, którą będziesz chciał załączyć po długim dniu pracy – tytuł wymaga sporego okiełznania kontrolowania wózka za pomocą Joy-Conów. W zasadzie zastanawiałem się, czy Nintendo nie powinno trochę dopracować czułość kontrolerów, by samo sterowanie było płynniejsze, jednak no właśnie... a może tak właśnie ma to wyglądać? Niestety, na pokazie nie mogłem porozmawiać z deweloperami, którzy odpowiedzieliby mi na to pytanie.

Drag x Drive jest tak naprawdę koszykówką, więc samo jeżdżenie na wózku to sam początek rozgrywki. Na arenie pojawia się jeszcze piłka, którą musimy kontrolować – podawanie nie jest problemem, ale już dojechanie do wyznaczonego miejsca może sprawić trochę kłopotów. Szczególnie na początku, gdy tak naprawdę trudno przyzwyczaić się, że nasza postać mierzy się z pewnymi ograniczeniami – w tej sytuacji nie ma możliwości, że nagle doskoczycie do rywala.

Bohaterowie mogą dosłownie machać dłońmi, by zasugerować partnerowi podanie (w tym wypadku po prostu podnosimy Joy-Con i wykonujemy odpowiedni ruch dłonią), ale gdy już mamy piłkę to możemy rzucić do kosza. Mechanika jest... identyczna jak w rzeczywistości. Niezbędne jest jednak celowanie lub przynajmniej ustawienie się w odpowiednim miejscu – w Drag x Drive nie ma jednak czasu na większe zastanawianie się, bo zawsze może do nas dojechać przeciwnik, który dosłownie popchnie naszego awatara i wytrąci mu piłkę z dłoni.

Drag x Drive - playtest - rzucanie
resize icon

W trakcie paryskich testów miałem wrażenie, że gameplay jest bardzo chaotyczny, a dziennikarze tak naprawdę nie potrafili okiełznać maszyn, by zadbać o składne akcje czy też ciekawe wykorzystanie boiska. Mecze rozgrywają się w specjalnych lokacjach z rampami, dzięki którym można skakać i wykonywać nawet efektowne wsady, ale... to jest naprawdę trudne.

Grze brakuje płynności-lekkości, jaką dobrze możecie kojarzyć z Rocket League – w tym tytule bez najmniejszego problemu każdy gracz mógł chwycić pada, by dosłownie fruwać po arenach. Rozgrywka we wspomnianych samochodzikach jest bardzo przyjemna, często zabawna, a Drag x Drive nie oferuje takiego doświadczenia. To raczej zaskakująco wymagający gameplay, który przynajmniej na początku trochę za mocno frustruje.

Trzeba dać szansę?

Drag x Drive - playtest - rzucanie do kosza
resize icon

Sporo jednak dzieje się w drugim-trzecim meczu. Testy były ograniczone, a wiele redakcji chciało sprawdzić Drag x Drive, ale nawet w tej sytuacji mogłem sprawdzić kilka spotkań i małymi krokami nie tylko uczyłem się tego dość topornego sterowania, ale przede wszystkim zacząłem trafiać. To naprawdę nie jest łatwe, a sam gameplay nie jest klasycznym „samograjem”, które pojawiały się już w bibliotece Nintendo.

Drag x Drive będzie mocno wynagradzać czas spędzony przed ekranem, ponieważ poruszania się na wózku trzeba się nauczyć. Twórcy zapewnili skromny tutorial, który niby tłumaczy podstawy, jednak w tym wypadku niezbędne jest doświadczenie – jest to ciekawe podejście deweloperów, ponieważ zazwyczaj samo poruszanie się w grach sportowych jest podstawą i raczej nikt nie ma z tym problemów. W Drag x Drive jest jednak zupełnie inaczej.

Drag x Drive - playtest - pod kosz
resize icon

Gra Nintendo stawia również mocno na współpracę. Często tak naprawdę nie widzimy, co dzieje się za naszymi plecami, a sam obrót wymaga chwili, więc niezbędne jest w tej sytuacji komunikowanie się z zespołem – trudno mi powiedzieć, jak będzie wyglądać ta rywalizacja, gdy trafimy do drużyny z mniej rozgarniętą osobą. Drag x Drive stawia na małe składy, więc każdy gracz będzie kluczowy do odniesienia zwycięstwa.

Z jednej strony są tutaj możliwe akcje z serii „przejmuję piłkę, ruszam pod kosz i rzucam”, ale nie jest to łatwe. Tutaj znowu pojawia się kwestia samego poruszania się, ponieważ Drag x Drive wymaga wprawy. Twórcy niestety aktualnie nie potwierdzili, jak będzie wyglądać lista trybów, więc w zasadzie nie znamy dokładnej zawartości i tutaj moim zdaniem deweloperzy powinni pozytywnie zaskoczyć – Drag x Drive potrzebuje odpowiednich trybów single-player, by gracze mogli nauczyć się rozgrywki i później wskakiwać do gry online.

Szalona koncepcja

Drag x Drive - playtest - rywalizacja
resize icon

Siedząc na spokojnie w domu i pisząc ten tekst myślę o Drag x Drive jako ciekawostce, w którą zagram na premierę, ale czy ten tytuł ma szansę, by osiągnąć większy sukces? Twórcy przygotowali naprawdę szaloną koncepcję – szczerze mówiąc nigdy nie spodziewałem się, że w czasie wolnym od pracy będę wskakiwał w buty robota, który znajduje się na wózku inwalidzkim, by grać w koszykówkę.

Ten pomysł jest dziwny, a sam gameplay wystarczająco wymagający, bym mógł określić Drag x Drive jako niezwykle szaloną i ryzykowną propozycję. Nintendo już na poprzednich generacjach stawiało na nowe IP, które miało pokazać możliwości sprzętu, ale ten sport to zdecydowanie najdziwniejsza produkcja Nintendo.

Ktoś jednak wpadł na ten pomysł, który przeszedł przez pracowników wyższego szczebla, później następne osoby zrealizowały produkcję, a tytuł został na wielu etapach sprawdzany... więc może Drag x Drive odniesie sukces? Nie zrozumcie mnie źle, bo ja naprawdę chętnie sprawdzę pełną wersję i będę machał łapami po biurku, by unikać innych wózków i następnie będę rzucał do kosza, ale ja lubię dziwne gry. Czy jednak znajdzie się wielu szaleńców, którzy zdecydują się na taką pozycję? Podejrzewam, że esencją Drag x Drive będzie sieciowa rozgrywka, więc tytuł musi odnieść sukces, by pod koniec roku na serwerach wciąż znajdowali się gracze chętni do rozgrywki.

Czy warto czekać na Drag x Drive?

Nie znamy jeszcze ostatecznej daty premiery Drag x Drive, ale produkcja ma latem trafić na Nintendo Switcha 2. Gra będzie ciekawą prezentacją możliwości „myszki”, jednak podejrzewam, że sama koncepcja może odstraszyć wielu graczy. To nie jest pozycja, która zachwyci każdego entuzjastę platformy Nintendo.

Założenia są dziwne, gra potrzebuje czasu, by zapewnić ciekawe wrażenia, a ostatecznie i tak sporo zależy od tego, jaki zespół otrzymamy... dużo tutaj niepewności, jednak nie jest zaskoczeniem, że Nintendo szuka kolejnego hitu i próbuje różnorodnych koncepcji.

Czy Drag x Drive odniesie sukces? Pewnie nawet specjaliści z Nintendo nie mogą jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale bez wątpienia sympatycy nietypowych produkcji powinni czekać na ten tytuł... lub przynajmniej na konkretny pokaz, który ujawni ostateczną zawartość – od liczby trybów w tym wypadku zależy naprawdę sporo.

Wojciech Gruszczyk Strona autora
Miał przyjść do redakcji zrobić kilka turniejów, ale cytując klasyka „został na dłużej”. Szybko wykazał się pracowitością, dzięki której wyrobił sobie pozycję w redakcji i zajmuje się różnymi tematami. Najchętniej przedstawia wiadomości ze świat gier, rozrywki i technologii oraz przygotowuje recenzje gier i sprzętu. Jeśli jest zadanie – Wojtek na pewno się z nim zmierzy. 
cropper