Atomfall nie jest prostym klonem Fallout. 10 najmocniejszych cech fascynującej gry

Atomfall nie jest prostym klonem Fallout. 10 najmocniejszych cech fascynującej gry

Bartosz Dawidowski | Dzisiaj, 09:02

Rebellion stworzyło bardzo przyzwoitą nową odsłonę marki Sniper Elite (nawet jeśli to bardziej rozszerzenie standalone dla Sniper Elite 5, niż zupełnie nowa produkcja), a teraz szykuje się do wydania przełomowej dla siebie pozycji. Chodzi o Atomfall, który może mocno namieszać na rynku.

Atomfall trafi na rynek już 27 marca; równocześnie na PS5, PS4, XOne, XSX i PC. To okazja dla zdolnego zespołu Rebellion do wyjścia ze swojej strefy komfortu i pokazania, jak brytyjskie studio radzi sobie w zupełnie innych klimatach niż II Wojna Światowa. Przed wami 10 najciekawszych motywów z Atomfall, które mogą sprawić, że tytuł podbije rynek.

Dalsza część tekstu pod wideo

Premiera w Xbox Game Pass

Cenowy próg wejścia do zabawy w Atomfall będzie niski, dzięki temu, że gra zadebiutuje od razu w Xbox Game Pass Ultimate. Projekt nie ma tak mocnego marketingu, jak chociażby produkcje Bethesdy, ale właśnie dzięki Game Passowi może przebić się do bardzo szerokiego grona odbiorców, co może tylko cieszyć.

Gra również na PS4/XOne i niskie wymagania PC

Przyzwyczailiśmy się już, że nowości omijają PS4 i XOne, co sprawia, że osoby, które jeszcze nie przesiadły się na obecną generację zostają z niczym (wbrew pozorom graczy, którzy wciąż bawią się np. na PS4 jest ogrom). Tym razem jest jednak inaczej. Atomfall trafi również na starszą generację hardware'u i przełoży się to prawie na pewno na bardzo niskie wymagania sprzętowe. Autorzy nie ujawnili jeszcze wymagań zalecanych, ale w opcji minimum potrzebujemy na PC zaledwie RTX 2060 z 6GB VRAM i procesor klasy i5-9400f.

Ogromne doświadczenie Rebellion

Brytyjska ekipa Rebellion to nie "świeżaki" w branży gier. Zespół działa już od lat 90. Pierwszymi grami, jakie wydawało Rebellion były tytuły z Amigi, takie jak strzelanka Eye of the Storm, więc mówimy tutaj o jednej z najbardziej doświadczonych firm, które wciąż funkcjonują na rynku. To doświadczenie powinno się przełożyć na bardzo dobry gameplay, w produkcji, która jest swego rodzaju przełomem dla studia, które w ostatnich latach poświęcało się głównie marce Sniper Elite.

Oryginalne ujęcie tematyki postapo

Atomfall to nie typowe postapo w takim sensie, że świat w grze nie został obrócony w radioaktywną perzynę. Problemy występują tutaj tylko  w zamkniętej strefie w Anglii Północnej, gdzie kilka lat temu doszło do przemysłowej katastrofy atomowej. Wydarzenia bazują tutaj na prawdziwych wydarzeniach z Windscale, do których doszło w 1957 roku.

Rebellion doskonale ogarnia strzelanie

W Atomfall ważną rolę odgrywa strzelanie w ujęciu kamery FPP, a tutaj można być spokojnym o dobre wykonanie tego motywu. Brytyjskie studio zdobyło duże doświadczenie dzięki serii Sniper Elite i doskonale ogarnia grzanie ołowiem z różnych giwer. Można zatem spodziewać się lepszego wykonania walk, niż np. w Fallout 4.

Intrygująca fuzja gatunków

Atomfall nie jest co prawda określane jako RPG Akcji, ale też w grze znajdzie się miejsce dla wielu motywów roleplayowych. To chociażby obecność kilku rywalizujących ze sobą frakcji, możliwość pogawędek z NPC czy podejmowanie zadań pobocznych poprzez rozmowy z mieszkańcami zamkniętej strefy. Do tego dołóżmy rozbudowany motyw rzemieślniczy, stealth i motywy detektywistyczne, rodem z przygodówek.

Brytyjski klimat i retro stylistyka lat 60.

Zwiedzaliśmy już kilkukrotnie różne zrujnowane okolice USA, zapuszczaliśmy się do strefy z Czarnobyla, a teraz pora na bardzo brytyjską miejscówkę. Atomfall serwuje klimaty rodem z sielankowej prowincji w UK. Co jest tutaj naciekawsze - gra przenosi nas w alternatywną wersję historii, do 1962 roku, a więc będziemy tutaj działać z typową dla tego okresu technologią. Chociaż nie zabraknie też retro futurystycznych wynalazków, rodem z science fiction ze złotej epoki tego gatunku.

Wielka swoboda działań i różne zakończenia

Rebellion zapewnia w wywiadach, że swoboda działań gracza w Atomfall jest tak duża, że grę można przejść nie zabijając ani jednej osoby (dzięki stealth czy dobrze prowadzonym rozmowom). Z drugiej strony, świat Atomfall da się tez zamienić w totalną rzeźnię. Według autorów możliwe jest tu zabicie praktycznie każdego NPC, a do finału opowieści dotrzemy wtedy poprzez zbieranie pozostawionych przedmiotów i wskazówek. Rebellion szykuje w związku z tym kilka możliwych zakończeń tej opowieści.

Przyjemna grafika

Atomfall nie zdobędzie nagród dla najpiękniejszej gry 2024 roku, ale też nie można powiedzieć, że oprawa jest tutaj brzydka. Wygląda to bardzo przyzwoicie w akcji, a jeśli autorom uda się zapewnić stabilne 60 fps na PS5 i XSX (na to się zanosi), to będzie naprawdę dobrze.

Motywy detektywistyczne

Cała intryga w Atomfall zbudowana jest trochę na zasadzie kryminału, w którym wcielamy się w detektywa, który musi rozwikłać zagadkę, co tak naprawdę wydarzyło się 5 lat temu podczas katastrofy w zrujnowanej elektrowni. Nic nie jest tutaj, takie jak wydaje się na pierwszy rzut oka, a mieszkańcy zamkniętej strefy skrywają różne tajemnice. Gracz będzie wiec węszył w lokacjach, znajdował poukrywane listy czy śledził NPC-ów, tak by rozwikłać wielką rządową intrygę.

Źródło: Własne
Bartosz Dawidowski Strona autora
Dla PPE pisze nieprzerwanie od momentu założenia portalu w 2010 roku. Przygodę z interaktywną rozrywką zaczynał od gier na kasetach magnetofonowych, by później zapałać miłością do Amigi i PlayStation. Wciąż tęskni za złotą erą najlepszych japońskich RPG-ów z lat 90. Fan strategii, gier oferujących symulacyjne elementy i bogatą immersję. Miłośnik lotnictwa w każdej postaci.
cropper