Nie tylko Yellowstone. Dziesięć najciekawszych serialowych westernów

Nie tylko Yellowstone. Dziesięć najciekawszych serialowych westernów

Dawid Ilnicki | Wczoraj, 13:00

Western jest w ostatnich latach gatunkiem, po który coraz chętniej sięgają twórcy serialowi, czego dowodem jest choćby jedna z najpopularniejszych produkcji z początku tego roku. Zasypiać gruszek w popiele nie zamierza również obecny król tego genre Taylor Sheridan, jeden z najbardziej pracowitych twórców, niemal co roku realizujący nową produkcję, powiązaną tematycznie ze swym najgłośniejszym tytułem.  

Początek roku przyniósł świetną nową westernową produkcję, pięcioodcinkową miniserię “Świt Ameryki”, nieprzypadkowo w pewnych momentach przywołującą wspomnienia “Zjawy” Alejandro Gonzaleza Inarritu. Jej twórcą jest bowiem Mark L. Smith, współscenarzysta oscarowego filmu z 2015 roku. Już niedługo premierę będzie miał również drugi sezon “1923” Taylora Sheridana, drugiego w kolejności prequela do zakończonego niedawno serialu “Yellowstone”, cieszącego się ogromną popularnością na całym świecie. Znakomicie obsadzona seria opowiada o konflikcie rodu Duttonów, na którego czele stoi wtedy - grany przez Harrisona Forda - Jacob, którego w końcu wesprze również syn Spencer, z Donaldem Whitfieldem (Timothy Dalton), chcącym przejąć jego wielkie rancho. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Western wydaje się zatem gatunkiem, który w ostatnim czasie odżywa, także jeśli weźmiemy pod uwagę filmowe zapowiedzi. Nie wiadomo co prawda czy do skutku dojdzie kolejna część “Horyzontu” Kevina Costnera, którego spór z twórcami “Yellowstone” zadecydował o ogromnych zmianach w piątym sezonie tego serialu, ale w przygotowaniu są inne produkcje. Najciekawiej prezentuje się wyczekiwany “Krwawy południk”, ekranizacja powieści, zmarłego w 2023 roku, Cormaca McCarthy’ego, sequel do “Wind River” z 2017 roku, nie mający jeszcze tytułu biopic Kate Warne z Emily Blunt w roli głównej, jak również przedziwna westernowa czarna komedia “Eddington” od Ariego Astera. 

Z kolei wspomniany już na początku Taylor Sheridan wciąż rozwija poboczne projekty, powiązane tematycznie ze swym najgłośniejszym tytułem. W planach jest obecnie “The Madison”, w którym początkowo miał zagrać Matthew McConaughey, a ostatecznie w główną bohaterkę wcieli się Michelle Pfeiffer. Głośno mówi się także o nowym prequelu do głównej serii, mającym się dziać w 1944 roku, produkcji o znanym z “Yellowstone” Four Sixes Ranch w Teksasie, a nawet o spin-offie o Beth i Ripie. W oczekiwaniu na pojawienie się tych produkcji (jeśli istotnie ktoś na nie czeka) można nadrobić którąś z pozycji serialowych na tej liście. Znalazły się tu zarówno pozycje liczące sobie nawet kilka dekad, jak i ciekawsze serialowe westerny z ostatnich lat.

Deadwood

Trzysezonowa produkcja HBO nieprzypadkowo jest uznawana za najlepszy serialowy western wszech czasów, jeden z pierwszych który pokazał, że coraz mniej popularny w XXI. wieku gatunek sprawdza się doskonale w dłuższym formacie. Znakomicie napisane postacie, gęsty, potoczysty język jakim posługują się bohaterowie i znakomicie oddany klimat gorączki złota w drugiej połowie XIX. wieku w Stanach Zjednoczonych to największe atuty tej klasycznej już dziś pozycji, którą warto zobaczyć choćby z uwagi na świetne dialogi Ala Swearengena z Panem Wu. Pochodzący z Chin jegomość w zasadzie bowiem przyswoił sobie tylko jedno słowo po angielsku (mocno obraźliwe, z którego zresztą znany był ten serial), a i tak potrafią się oni ze sobą znakomicie dogadać! 

Angielka

Ten ledwie sześcioodcinkowy serial był w ostatnich latach prawdziwym objawieniem, jeśli chodzi o gatunek westernu. Nic dziwnego, bo obok ciekawej fabuły i interesująco zarysowanej relacji pomiędzy dwójką głównych bohaterów, wyróżnia się on również pięknymi zdjęciami. Fabuła koncentruje się wokół tytułowej postaci, angielki Cornelii Locke, pragnącej zemsty na człowieku, który jej zdaniem doprowadził do śmierci jej dziecka. Pewnwgo dnia spotyka ona Eliego Whippa, członka plemienia Pawnee i byłego zwiadowcę, który z czasem pomaga jej w realizacji celu. Obok świetnej jak zwykle Emily Blunt równie ciekawą rolę gra tu zdecydowanie mniej znany Chaske Spencer.

Godless

Do czasu premiery “Świtu Ameryki” za zdecydowanie najlepszy serialowy western na Netflixie uchodziło siedmioodcinkowe dzieło Scotta Franka, odpowiedzialnego również za “Gambit Królowej”. Sześć pierwszych odsłon znakomicie budowało atmosferę zagrożenia w miasteczku terroryzowanym przez okrutnego bandytę, poszukującego byłego członka swojej szajki. Paradoksalnie zawiodło w nim to, co zwykle wypada najmocniej w tym gatunku, czyli sekwencja strzelaniny, która na szczęście nie była jednak w stanie zepsuć ogólnego dobrego wrażenia.

Syn

Stanowiąca podstawę scenariuszową serialu, nominowana do Pulitzera, książka Philippa Meyera, opowiada o trzech pokoleniach rodziny McCullough’ów, a jej sukces mógł wpłynąć na poczynania Taylora Sheridana, który zdawał się mieć dokładnie te same założenia przy realizacji prequeli do Yellowstone. W serialu nestora rodu Eliego, porwanego za młodu i wychowanego przez Komanczów, zagrał Pierce Brosnan. Choć twórcy ewidentnie nie przemyśleli przedziałów czasowych, w jakich rozgrywają się kolejne akty książkowej opowieści, sam serial został zrealizowany bardzo dobrze. 

Justified

Jeden z najlepszych neo-westernów XXI wieku, zakończony na szóstym sezonie, rok przed startem głównej serii Taylora Sheridana. Z dzisiejszej perspektywy może być jednak trudny do nadrobienia, przede wszystkim dlatego, że początkowo wydaje się niestandardowym proceduralem, dopiero z czasem się rozkręca. Głównym bohaterem jest zastępca szeryfa federalnego Raylan Givens (Timothy Olyphant), który po jednej ze swych kontrowersyjnych akcji, badanych przez wydział wewnętrzny, zostaje przeniesiony z Miami do swego rodzinnego Kentucky, gdzie przyjdzie mu się zmierzyć nie tylko z lokalnymi przestępcami, ale i z własną przeszłością. Znakomitą kreację, podobnie jak w “The Shield”, stworzył tu Walton Goggins, który miał wystąpić w zaledwie jednym odcinku, ale postać Boyda Crowdera tak spodobała się widzom, że uczyniono z niej jednego z głównych antagonistów bohatera. 

Na południe od Brazos

Mająca już swoje lata miniseria, oparta na powieści Larry’ego McMurtry, cieszyła się ogromną popularnością w końcu lat 80’ XX w., mogąc się pochwalić 26-milionową publicznością. Produkcję obsypano branżowymi nagrodami Emmy (wygrała siedem statuetek), otrzymała również dwa Złote Globy. Robert Duvall i Tommy Lee Jones grają w niej dwóch emerytowanych szeryfów, którzy postanawiają ruszyć na niebezpieczny spęd bydła do Montany, która okazuje się dla wielu najważniejszym wydarzeniem w ich życiu.

Longmire

Podstawą scenariusza do tego sześciosezonowego serialu stał się cykl książek autorstwa Craiga Johnsona, których fabuła skupiała się wokół postaci Walta Longmire’a, szeryfa z Wyoming - granego w tej produkcji przez Roberta Taylora -  rozwiązującego sprawy kryminalne w swoim stanie. Sam aktor miał z jednej strony wzorować się na postaci Indiana Jonesa, a z drugiej na westernowych herosach, granych przez Clinta Eastwooda. Mająca prawa do tytułu stacja A&E zakończyła produkcję na trzech sezonach, później jednak wykupił ją Netflix, realizując jeszcze trzy odsłony, których jednak niestety nie da się tam dziś zobaczyć.

Stróżowie prawa: Bass Reeves

Produkcja Chada Feehana miała być początkowo powiązana z uniwersum Taylora Sheridana, ale ostatecznie wyewoluowała w samodzielny projekt. W jej centrum znajduje się tytułowy bohater, którego losy luźno oparto na prawdziwym Bassie Reevesie, pierwszym czarnoskórym szeryfie Fort Smith w Arkansas, o którym mówiono, że złapał blisko 3000 przestępców, bez większego uszczerbku na swym zdrowiu. W serialu wciela się w niego David Oyelowo. 

Peryferia

Nieczęsto zdarzają się połączenia tak różnych gatunków jak science fiction i westernu, choć pierwszy z nich często - z powodzeniem - pożycza od drugiego strukturę opowieści (co widać choćby w przypadku “Firefly”). Produkcja Amazona opowiada o właścicielu dużego rancza w stanie Wyoming, który pewnego dnia odkrywa na nim przedziwną czarną pustkę o niewiadomym pochodzeniu. Seria z Joshem Brolinem i Imogen Poots w rolach głównych rozwijała się powoli, w drugim sezonie zdecydowanie nabrała jednak rumieńców, niestety już wiadomo, że nie będzie kontynuowana. 

Hell on Wheels: Witaj w piekle

Nieco zapomniana produkcja AMC, która doczekała się aż pięciu sezonów. Jej głównym bohaterem jest były żołnierz armii konfederackiej, która rusza tropem funkcjonariuszy Unii, odpowiedzialnych za śmierć jego żony. Szybko trafia jednak na miejsce budowy transkontynentalnej linii kolejowej, mającej kluczowe znaczenie dla rodzącego się wtedy handlu, za sprawą chęci połączenia obu części Ameryki, wokół której koncentrują się oczywiście przeróżne interesy wrogich sobie obozów. Grający tu główną rolę Anson Mount, przygotowując się do niej, ponoć grał przez miesiąc w “Red Dead Redemption”. Nieprzypadkowo zatem jego postać porównywana była do Johna Marstona.

Źródło: własne
Dawid Ilnicki Strona autora
Z uwagi na zainteresowanie kinem i jego historią nie ma wiele czasu na grę, a mimo to szuka okazji, by kolejny raz przejść trylogię Mass Effect czy też kilka kolejnych tur w Disciples II. Filmowo-serialowo fan produkcji HBO, science fiction, thrillerów i horrorów.
cropper