Pograłem w Kingdom Come Deliverance 30 godzin. Skończyłem dopiero prolog...
Od niespełna dwóch tygodni przepadłem w Kingdom Come Deliverance 2. Hype przed premierą był ogromny, zważywszy na to, że wydawca postanowił oddać dostęp do tytułu dziennikarzom czy innym twórcom prawie miesiąc przed oficjalną premierą, co pozwala we własnym tempie poznawać pełnoprawną kontynuację przygód Henryka.
Możliwość rozgrywki w dany tytuł 3, a już w ogóle 4 tygodnie przed premierą świadczy tylko o jednym - deweloperzy nie tylko szanują krytyków, dając im masę czasu na zapoznanie się z całą zawartością produkcji, ale również są pewni sukcesu swojego produktu. Tutaj nie ma mowy o strachu przed opiniami, jak miało to miejsce ostatnio w przypadku choćby Electronic Arts i Dragon Age The Veilguard.
Osobiście w Kingdom Come Deliverance 2 spędziłem już ponad 30 godzin, a myślę, że licznik ten spokojnie przekroczyłby już 40 godzin, gdyby nie to, że czasami ginąłem w głupi sposób, albo wczytywałem zapis gry sprzed kilkunastu minut, aby nie płacić tysiąc monet za pobicie mieszkańców pobliskich wsi, gdy ci mnie mocno wkurzyli wkładaniem nosa w nie swoje sprawy.
RPG, który mało kogo zawiedzie
I właśnie takie jest Kingdom Come Deliverance 2. Mocno angażuje pod względem każdej aktywności - dosłownie, każdej. W trakcie zabawy, dzięki świetnym mechanikom, przemyślanym rozwiązaniom w rozgrywce związanymi między innymi z zachowaniem NPC-ów (każdy z nich wykonuje określone działania o określonej porze), obserwujemy przez cały czas, jak ten świat tętni życiem. I nie tylko on, bo Henryk również - do naszych zadań należy karmienie protagonisty, dbanie o jego jakość snu, wytrzymałości zbroi, a także leczenie ran czy branie udziału w szybkich kąpielach, aby nie było czuć smrodu podczas konwersacji. Co jednak najważniejsze przy tym wszystkim: wjeżdżając do którejś ze wsi zawsze możemy być pewni, że wysłuchamy ciekawej historii pobliskich wieśniaków lub otrzymamy nową aktywność, którą możemy się zainteresować.
Co na pewno rzuca się w oczy to fakt, że zadania poboczne w Kingdom Come Deliverance 2 stoją teraz poziom wyżej. Większość z nich trwa godzinę, czasami nawet dwie, jeśli musimy więcej podróżować, a po wykonaniu jednej z misji najczęściej otrzymujemy kolejną od tego samego zleceniodawcy (jeśli nie zdążymy w tym czasie go zabić - wtedy narracja mocno się zmienia). Tak jak w jedynce, podejmujemy sporo wyborów, więc możemy m.in. śmiało podkablować do wójta kogoś, kto chce nabroić w jego wsi, zrobić komuś na złość, przenosić z dziesięć worków z mąką niczym rolnik, ładować ciała do wozu grabarza, ukraść przedmioty z ratusza pod osłoną nocy, spotkać się z "czarownicą", rozwiązać problem wieśniaków kłócących się od lat o pobliskie pastwisko... a wszystko to jest otoczone bądź co bądź sporą dawką humoru.
Aby nie rzucać jakimiś większymi spoilerami, po 30 godzinach w Kingdom Come Deliverance 2 ukończyłem dopiero prolog. Po wprowadzeniu do historii i oddaniu kontroli nad Henrykiem wykonałem ponad 35 zadań pobocznych (a wiem, że nie jest to nawet połowa opcjonalnej zawartości przygotowanej przez Warhorse Studios), wliczając w to aktywności, które często są dłuższym wątkiem opcjonalnym związanym z np. odszukiwaniem kłusowników czy zagubionych owiec pasterzy. Świadczy to o tym, jak świetnie zostały napisane zadania poboczne, i jak wyśmienity jest świat, który możemy zwiedzać. Wierzcie lub nie, ale przez ten czas użyłem szybkiej podróży może z 5 razy, kiedy musiałem szukać ubrania na wesele (w ramach akurat misji głównej, która jako jedyna została teraz w dzienniku). Wolałem po raz n-ty przejechać przez ten sam las, obok tego samego jeziora, czy przez tę samą wieś i posłuchać odpowiednio śpiewu ptaków, szumu wody o wschodzie słońca czy kłócących się wieśniaków niż korzystać z udogodnień dostarczonych przez twórców.
Kingdom Come Deliverance 2 to wielki krok w przód względem "jedynki"
Zapewne znacie to uczucie, kiedy po tych właśnie 30-40 godzinach rozgrywki zaczyna się wkradać znużenie. W moim przypadku przy Kingdom Come Deliverance 2 nic takiego nie ma miejsca, a mając już przygotowaną naprawdę konkretny zestaw wyposażenia, wykuty porządny miecz, a przy tym rozwinięte umiejętności Henryka - włącznie z punktami charyzmy, które odpowiadają za przemawianie do rozsądku, przekupowanie czy zastraszanie rozmówców - rozgrywka stała się łatwiejsza pod wieloma względami, a żadna mechanika, nawet ta związana z otwieraniem zamków czy kradzieżą kieszonkową, nie jest wymagająca.
To czyni Kingdom Come Deliverance 2 wyśmienitą grą - czujesz na własnej skórze rozwój Henryka. Każda kolejna misja, każda sprzedaż u handlarza zebranych od zabitych bandytów zestawów zbroi czy oręży (warto dodać, że o pieniądze w tej grze bardzo trudno, a wydać - cholernie łatwo), każda walka z bandytami czy innymi oponentami, czy każda kolejna odblokowana zdolność krok po kroku doprowadzają do tego, że Henryk staje się "czeskim potworem" w dobrym tego słowa znaczeniu.
Osobiście nie mogę się doczekać, aż ruszę wątek główny do przodu. Teraz nie zostało mi nic więcej, niż wsiąknąć w dalszą część historii głównej, a wierząc opiniom kolegów z redakcji im dalej w las, tym ciekawiej pod tym względem. Gdy to usłyszałem, aż uśmiech pojawił mi się na twarzy. A o to właśnie chodzi w grach wideo - aby dostarczały masę frajdy.
Jak na razie - Kingdom Come Deliverance 2 to bezapelacyjnie jeden z najlepszych RPG-ów ostatnich kilku lat, mocno przebijając "jedynkę". Czuć większą swobodę, większy nacisk na historie poboczne, dzięki którym ten świat naprawdę żyje, a do tego wspomnieć muszę o walce, która pomimo tego, że została lekko uproszczona, dalej mocno ekscytuje swoimi kombinacjami, finiszerami i bądź co bądź, jest wciąż sporą świeżością zważywszy na to, jakie bezpłciowe starcia potrafią zaoferować inni deweloperzy. Względem pierwszego KCD nie mamy także festiwalu błędów, czasami widzimy, jak NPC dziwnie kuca lub przechodzą przez niego inne przedmioty, ale przez 30 godzin rozgrywki nie natknąłem się na żaden błąd krytyczny, który uniemożliwiałby ukończenie misji. Jest więc lepiej, a do tego mamy 60 FPS-ów na konsolach obecnej generacji.
Przeczytaj również
Komentarze (45)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych