Alan Wake II - gra generacji
Sam Lake to mistrz. Facet nie dość, że dobrze pisze i układa kolejne strony scenariusza to jeszcze sam występuje w grach Remedy. Nazywam go fińskim Hideo Kojimą. Nie dlatego, że zrobił coś podobnego do japońskiego kreatora. Właściwie Lake poszedł o krok dalej niż Kojima. Jego planem było pisanie książek. Umiejętność doboru słów w połączeniu z bujną wyobraźnią zaprowadziły go do na fotel dyrektora kreatywnego gry tej generacji. Jej bohaterem jest uwięziony pisarz trwoniący kolejnej manuskrypty, aby oszukać Leże Mroku. A to wszystko gdzieś w Bright Falls, mistycznym miejscu położonym nad jeziorem Cauldron.
Nie dokończyłem z jakiego powodu uznaję wyższość Lake'a nad H. Kojimą. Nie zamierzam być złośliwy wobec autora Metal Gear Solid. Posłużę się ambicją po obu stronach. W ciągu trzech dekad jakie spędził Same Lake na kreacji gier rzadko kiedy startował z potężnym budżetem. Pisarskie ambicje zaszczepione wewnątrz zakładały opracowanie wyrafinowanych fabularnie i technicznie tytułów. Remedy działa trochę na ostrzu noża. Naginają budżety do maksimum, aby wypchnąć gry ponadprzeciętne. Tak było z Max Payne, z Alan Wake (przy grze pomagał finansowo Microsoft) i Control, które spodziewa się przecież kontynuacji. Dzisiaj pisać będę o innym, obecnym na rynku sequelu, Alan Wake II. Od historii po stan techniczny i popremierowe wsparcie. Remedy kazało nam czekać trzynaście lat. Było warto.
Oryginalny Alan Wake stał się jedną z najchętniej piraconych gier w 2010 roku. A przecież była to era popularności strzelanin FPP, a o przygodówkach mało kto wówczas pisał. Microsoft naturalnie chciał sequel. Mieli jednak warunek: Remedy musiałoby sprzedać markę Alan Wake. Fińskie studio nie mogło sobie na to pozwolić. Poproszono Remedy o inkorporowanie większej ilości telewizyjnych fragmentów. By nie stracić marki zespół Lake'a wziął się za Quantum Break. W międzyczasie pojawiły się koncepty dla Alan Wake III, lecz koniec końców Remedy wzięło się za Control. Z budżetem wynoszącym 10% tego co przeznaczył CD Projekt na produkcję i promocję Cyberpunk 2077. Control stało się jedną z najlepszych gier 2019 roku. Po czterech latach do sprzedaży trafił Alan Wake II. I tak, to moja gra tej generacji.
Pokój pisarza
Saga Anderson podnosi pierwszą ze stron manuskryptu. Towarzyszy jej Casey, czyli Sam Lake we własnej osobie. Widzimy jak przeniesiony do zer i jedynek dyrektor kreatywny Alan Wake II bawi się we własnym wykreowanym świecie. W Bright Falls nie ma miejsca na logiczne wyjaśnienia, bo dzieją się tutaj rzeczy, przy których logika nie działa. To dzieło Mroku, a zamknięty w pokoju pisarza Wake stara się odszukać wyjście ze swojej sytuacji. Nie wie gdzie jest, nie wie jak stąd wyjść i chwilami widzi się z Sagą Anderson, która od teraz stała się bohaterką tej opowieści. Udział dwóch postaci w survival horrorze to moje ulubione podejście autorów gier. Spytacie dlaczego? Ta koncepcja przypomina mi najlepsze chwile za młodu spędzone przy Resident Evil 2 - niezliczone ilości speedrunów, przewertowanych dokumentów, sekretów, itd. Kultowa gra Capcom spowodowała, że w ogóle zainteresowałem się pisaniem. Siadałem wieczorami jak ten Wake, wyciągałem kartki z zeszytu i pisałem. I tak prawie codziennie. Alan Wake II, choć nie jest tytułem skonstruowanym do takiej regrywalności i tak wywarł na mnie duży wpływ.
Fuzja poprawnej gry aktorskiej i świetnej grafiki. Dzięki autorskiej technologii, Nortchlight, Alan Wake II wygląda na tytuł naszej ery. W niesłabnącej polityce wydawania wszystkiego na obie generacje Remedy postawiło na jakość. Wystarczy uruchomić grę i już pierwsze lokacje demonstrują możliwości przerobowe silnika Remedy. Pozazdrościć może tutaj samo The Last of Us II, które dotychczas uważałem za lidera jakości - choć to gra z rodowodem PlayStation 4, lecz prezentująca się nadal topowo. Alan Wake II to szczyt możliwości grafików, scenarzystów i koderów z Remedy, w którym jakość nie ustępuje kreatywności. Tutaj jednak Remedy nie mogło być już samowystarczalne stąd sięgnięto po pomoc Epic Games. Gra pojawiła się tylko cyfrowo i rozgrzała dyskusję nt. fizycznych wydań. Wiemy, że z czasem ta tradycja zaniknie, choć niedawno wydana edycja pudełkowa zdobyła szerokie zainteresowanie. Kiedy pojawia się gra tak dobra, w dot tego od dawna oczekiwana trudno graczom powstrzymać rozczarowanie, gdy wnet okazuje się, że wydawca nie puści gry w wersji fizycznej, lub wyda po czasie. Podobną praktykę zastosowano przy okazji Black Myth: Wukong (w tym przypadku na wersję fizyczną czekaliśmy krócej).
Duch Mroku
Alan Wake II wykorzystuje żywych aktorów i świat cyfrowy. To nietypowe połączenie, które wykorzystuje Remedy było obecne już w zamierzchłych czasach przemysłu elektronicznej rozrywki. Fińskie studio wie co robi. Alan Wake II jest dziełem wielu inspiracji. Jedni dostrzegają w grze Davida Lyncha, inni Kinga, a i pewnie znajdą się tacy, dla których zostało w nowym Bright Falls coś z Lovecrafta. Dla mnie kluczem jest rozgrywka, ponieważ Remedy odeszło od własnego standardu. Tocząc rozgrywkę w skórze Sagi Anderson i odkrywając wnętrza zaciemnionych pomieszczeń, skojarzenia z Resident Evil 2 (2019) przyszły same. Z kolei wędrówka przez zalesiony teren opasający Cauldron Lake przywiodła wspomnienia z The Last of Us: Part II. Remedy skorzystało ze sprawdzonych mechanik, czyniąc Alan Wake II nowym królem gatunku.
Czasem zastanawiam się, kto jest prawdziwym bohaterem tej złożonej opowieści. Wake stoi w roli narratora definiującego bieg wydarzeń. W maszynopisach odkrywamy kolejne fragmenty tej narracji, natomiast gamechanger stanowi Miejsce Umysłu. Z technicznego punktu widzenia to świetne osiągnięcie, ponieważ w ułamek sekundy przenosimy się do detektywistycznego biura, czyli wizualizacji myśli drugiej bohaterki. Profilowanie, łączenie faktów i daleko idące wnioski daję solidny efekt. Szkoda jedynie, że ten patent jest dość liniowy, podobnie jak sama gra, lecz wszystkiego mieć nie można. Alan Wake II łączy najlepsze, techniczne cechu gatunku i tworzy przy tym scenariusz w stylu Remedy. Czy pobije sukces oryginału? To już tak naprawdę dwie różne gry, choć połączone nicią wydarzeń. Tak się pisze gry generacji. Alan Wake II trudno będzie przebić pod kątem narracyjnym. Remedy to mistrzowie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Alan Wake II.
Przeczytaj również
Komentarze (130)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych