Najbardziej wyczekiwana gra 2025 roku poza GTA? Dla mnie wybór jest jeden…
W 2025 roku branża gier będzie żyła przede wszystkim premierą Grand Theft Auto VI (zakładając brak opóźnień). Można się spodziewać, że będzie to produkcja, która nie tylko zdominuje nagłówki, ale także wyznaczy nowe standardy w otwartym świecie i narracji. Rockstar wie, jak przyciągnąć uwagę, a wieloletnia cisza wokół kontynuacji tej kultowej serii jedynie podgrzewa atmosferę. Kto wie, co przyniesie przyszłość…
Jednak poza tym gigantem na horyzoncie czai się jeszcze jedna produkcja, która zasługuje na równie wielkie emocje i wyczekiwanie. W końcu nie wszystkie oczy muszą być zwrócone na Los Santos czy Vice City – czasem warto spojrzeć w zupełnie innym kierunku. I właśnie dlatego, pomimo całego hype’u wokół GTA, mój wzrok kieruje się ku innej produkcji. To gra, która ma potencjał, by wyróżnić się tam, gdzie inni twórcy grzęzną w schematach.
Ghost of Yotei
Co tu dużo mówić - jest to tytuł, który od momentu zapowiedzi podczas wrześniowego State of Play rozpala wyobraźnię graczy na całym świecie. Sucker Punch Productions postanawia raz jeszcze zabrać nas w kolejną epicką podróż po Japonii, tym razem przenosząc akcję na malowniczą wyspę. Czy po fenomenie Ghost of Tsushima możemy oczekiwać czegoś innego niż arcydzieła? Głęboko w to wierzę.
Tym razem wcielimy się w Atsu, wojowniczkę, która przybiera tytuł "Ducha" i rzuca wyzwanie przeciwnościom losu w epoce Edo. Historia rozgrywa się w 1603 roku, przeszło trzy wieki po wydarzeniach z Ghost of Tsushima, co daje twórcom swobodę w budowaniu zupełnie nowej opowieści, zachowując jednocześnie duchową więź z pierwowzorem. A to rodzi naprawdę sporo możliwości.
Na pierwszy rzut oka widać, że inspiracją dla twórców była natura północnej Japonii. Góra Yotei, będąca centralnym punktem scenerii, już teraz zachwyca na materiałach promocyjnych. Twórcy zdają się obiecywać, że nowa odsłona zachowa to, co najpiękniejsze w Ghost of Tsushima: romantyzm, piękno i klimat feudalnej Japonii. I z zaprezentowanych materiałów wręcz wylewa się taka teza.
A po sukcesie Ghost of Tsushima, które zdobyło serca graczy i krytyków na całym świecie, oczekiwania wobec Ghost of Yotei są ogromne. Jeśli jednak ktokolwiek może im sprostać, to właśnie Sucker Punch Productions. Fani już zacierają ręce na kolejny piękny świat pełen dramatycznych wyborów, emocjonujących starć i niesamowitych widoków. Ja natomiast, nie będę ukrywał, jestem wśród nich.
Potencjał jest kosmiczny
Kiedy myślę o Ghost of Tsushima, wracam do niezliczonych godzin, które spędziłem, eksplorując przepiękne krajobrazy wyspy i zanurzając się w fabule, która trzymała w napięciu do końca. To jedna z tych gier, które pokazały, jak dobrze można połączyć piękną oprawę graficzną, głęboką narrację i satysfakcjonującą rozgrywkę. Jeśli sequel choć w połowie dorówna oryginałowi, to już to mnie zadowoli.
Zresztą, jest to studio, które zawsze dostarcza. Od czasów serii Sly Cooper po bardziej dojrzałe Infamous - każda ich gra była udanym przedstawicielem swojej kategorii. W Ghost of Tsushima pokazali, że potrafią przenieść graczy w sam środek japońskiego świata samurajów, dając nam historię pełną emocji i niezapomnianych chwil. Teraz z Ghost of Yotei postawią kolejny krok i można mieć wobec nich spore oczekiwania.
Nie ukrywam, że sam pomysł przeskoku o 300 lat ekscytuje mnie równie mocno, co zwiastun zaprezentowany na State of Play. To ogromny potencjał, by dodać nowe mechaniki, które odświeżą znaną formułę. Hokkaido zapowiada się na idealne miejsce do eksploracji, a jeśli dodamy do tego nowy system walki, uwzględniając zmieniającą się sztukę wojenną, to czeka nas coś wyjątkowego.
Każda decyzja, każda walka i każdy moment ciszy wypełniony szumem wiatru nadawały opowieści o Jinie niesamowitą głębię. Jeśli Ghost of Yotei ma to powtórzyć, to jestem gotowy. Chcę znów poczuć ten klimat – zanurzyć się w feudalnej Japonii, przeżyć historię, która poruszy mnie do głębi, i wyjść z niej z uczuciem spełnienia. Właśnie z tego względu, gdy tylko pojawi się data premiery, zacznę odliczać dni.
Nie mogę się doczekać!
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Ghost of Yotei to nie tylko kolejny tytuł w katalogu PlayStation, ale gra, która ma szansę zapisać się dużymi literami w 2025 roku. Sucker Punch ponownie zaprasza nas do świata pełnego piękna, emocji i intensywnych wrażeń - świata, którego opuścić nie chciało się nawet po kilkudziesięciu godzinach. Przed nami jeszcze trochę wyczekiwania, ale czuję, że warto.
Ghost of Yotei ma wszystko, by stać się czymś więcej niż tylko sequelem - to może być doświadczenie, które na długo zostanie w sercach graczy. Jeśli twórcy dostarczą to, co obiecują, czyli piękną oprawę, wciągającą narrację i odświeżoną rozgrywkę, będziemy mieli do czynienia z czymś naprawdę wyjątkowym. To bez dwóch zdań tytuł, na który obok Grand Theft Auto VI czekam najbardziej.
Przeczytaj również
Komentarze (165)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych