Wiedźmin 1

W te gry mogę grać bez końca. Chyba nigdy mi się nie znudzą

Mateusz Kucharski | 14.12.2024, 10:00

Choć nowych gier nie brakuje, to są takie produkcje, w które gram od lat i jestem przekonany, że będę do nich regularnie wracał. Dlaczego? Bo są bardzo dobre, wciągają na długie godziny albo po prostu ciągle oferują coś nowego.

Niektórzy po ukończeniu danej gry już nigdy do niej nie wracają. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, ale osobiście podchodzę do sprawy zupełnie inaczej. Często zdarza mi się ponownie ogrywać tytuły fabularne, aby odświeżyć sobie konkretną historię i na nowo przeżyć świetną przygodę.  

Dalsza część tekstu pod wideo

Ale to nie jest tylko kwestia gier dla pojedynczego gracza. Niektóre produkcje sieciowe są na tyle wciągające (momentami nawet uzależniające), że ciężko się od nich oderwać. Z pewnymi grami można spędzić całe lata. Podobnie sprawa wygląda z produkcjami, które regularnie otrzymują nową zawartość.

League of Legends 

League of Legends

Moja przygoda z League of Legends zaczęła się dawno temu. O ile dobrze pamiętam było to tuż przed wprowadzeniem Luciana (wciąż kojarzę grafiki z tamtego okresu). Przez kilka ładnych lat była to jedna z gier, w które grałem najczęściej. Z dwóch powodów. Po pierwsze – LoL wywoływał (i dalej wywołuje) u mnie ogromne emocje, czasami pozytywne, a czasami negatywne. Bezpośrednia rywalizacja to coś, co uwielbiam w grach, a jeżeli tytuł oferuje tryb rankingowy, to lepiej być nie może. Po drugie – jest do doskonała produkcja do pogrania ze znajomymi. Zdarzało się, że LoL był powodem niejednej kłótni, ale ostatecznie dochodziliśmy do porozumienia. Nawet nie chcę wiedzieć, ile godzin poświęciłem na dzieło Riotu. Co prawda zdarzały się przerwy, ale regularne aktualizacje i nowi bohaterowie zawsze zachęcają do powrotu na Summoner’s Rift.

Wiedźmin 3 

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wiedźmina 3 nie mogło zabraknąć na tej liście. To idealny przykład gry, w której doskonała kreacja świata i wciągająca warstwa fabularna nadrabiają pewne niedoskonałości związane z gameplayem. W tej grze jest po prostu coś magicznego. Coś, co sprawia, że za każdym razem gra się w nią dobrze. Chociaż słowo „dobrze” to akurat mało powiedziane. Niedługo upłynie 10 lat od premiery Wiedźmina 3 i przez ten czas mało jaki tytuł zbliżył się do naszego „skarbu narodowego”. Przynajmniej w mojej ocenie. Całość przeszedłem wielokrotnie i za każdym razem mówię sobie, że tym razem podejmę zupełnie inne decyzje. Ostatecznie zawsze kończy się na tym samym.

Warcraft 3

Warcraft 3 Reforged krytykowany za brak niektórych elementów. Gracze wymieniają problemy

Jedna z moich pierwszych gier, w które miałem okazję zagrać na PC. Do Warcrafta 3 mam ogromny sentyment i choć jest to dość stary tytuł, to granie w niego zawsze sprawia tyle samo frajdy, ile za pierwszym razem. W mojej ocenie jest to najlepsza gra, jaka wyszła spod młota Blizzarda, dlatego z entuzjazmem przyjąłem wiadomość o powstaniu W3: Reforged. Niestety rzeczywistość brutalnie zweryfikowała mój optymizm, ale nawet w tę wersję grało mi się całkiem nieźle. Co jakiś czas powracam do tego klasyka, aby po raz kolejny ukończyć kampanię podstawki, dodatku oraz historię Rexxara. A jeżeli wciąż jest mi mało, to decyduję się na pojedynki z botami i „tworzę” własne scenariusze. Rozgrywka przez Battle.net jakoś w tym przypadku mnie nie wciągnęła, dlatego w Warcrafcie preferuję grę solową.

Minecraft 

Minecraft

Moja pierwsza opinia o Minecrafcie nie była zbyt pozytywna, ale przyznam szczerze, że nie miałem wówczas z grą bezpośredniej styczności. Widziałem jedynie, jak znajomy zachwycał się rozgrywką, lecz w tamtym momencie wydawała się ona dla mnie kompletnie bez sensu - „słaba” grafika, stawianie jakichś dziwnych klocków i machanie kilofem… Wszystko zmieniło się, gdy ten sam znajomy namówił mnie na wypróbowanie gry. Instruowany poprzez komunikator głosowy rozpocząłem zabawę i okazało się, że produkcja Mojangu nie jest taka zła. Mało tego, Minecraft wciągnął mnie na lata. Wersja Alpha, na której zaczynałem, całkowicie różni się od tego, co mamy obecnie. Zawartość była bardzo uboga, a i tak miałem co robić. Budowanie prymitywnych konstrukcji sprawiało (i dalej sprawia) wielką satysfakcję. W późniejszych wersjach zaczęły pojawiać się bardzo rozbudowane mody, przy których można było spędzić setki godzin. Nawet teraz wracam do starszych wersji, aby stworzyć paczki z modyfikacjami, w które zagrywałem się lata temu.

Wiedźmin 1

Wiedźmin 1 remake

Na jednej odsłonie Wieśka się nie skończy. „Jedynka” była dla wielu osób nie do przetrawienia. Sukces trzeciej odsłony spowodował, że masa graczy chciała poznać poprzednie przygody Geralta, ale od Wiedźmina 1 niektórzy bardzo szybko się „odbijali”. Dlaczego? Gra jest bardzo toporna. Spotkałem się nawet z opiniami, według których system walki w W1 przypomina grę rytmiczną. Przyznam, że to dość ciekawe spostrzeżenie i w pewnym sensie mogę się z tym zgodzić. Walka rzeczywiście nie jest zbyt angażująca. Wystarczy kliknąć przycisk myszy w odpowiednim momencie. Wiedźmińskie style to dla mnie jednak bardzo ciekawa mechanika, więc na walkę osobiście nie narzekam. Poza tym uwielbiam ten mroczny i „brudny” klimat. Jest on po prostu nie do podrobienia. Nie przeszkadza mi nawet ta ciągła bieganina po podgrodziu, gdzie największym przeciwnikiem Geralta jest płot, przez który nie można przeskoczyć. 

Terraria

Terraria cały czas rośnie. Rozeszło się ponad 30 milionów kopii gry

Terraria przez wielu określana była jako Minecraft w 2D. Być może na początku takie porównanie miało trochę sensu, lecz wraz z wydaniem kolejnych aktualizacji gra od RE-Logic doczekała się ogromnej rozbudowy. W pewnym momencie twórcy ogłosili zakończenie wsparcia, lecz później zdecydowano się powrócić do Terrarii. I całe szczęście, gdyż gra rozwinęła się w niewyobrażalny sposób. Kolekcjonowanie trinketów, broni, pancerzy, pokonywanie bossów, odkrywanie kolejnych biomów… To wszystko sprawia, że w Terrarii nie ma miejsca na nudę. Na liczniku mam już kilkaset godzin i wciąż bawię się doskonale. Do tego dochodzą mody wprowadzające poziom trudności na jeszcze wyższy poziom. O ile w Minecrafcie spędziłem ogrom czasu na budowaniu, tak w Terrarii moje umiejętności i zmysł twórczy są na ekstremalnie niskim poziomie. Zdecydowanie bardziej wolę walkę.
 
 

Mateusz Kucharski Strona autora
cropper