Pierwsze remastery w historii zrobiło...Nintendo?

Pierwsze remastery w historii zrobiło...Nintendo?

Krzysztof Grabarczyk | 23.11.2024, 12:28

Żyjemy w epoce gamingowego renesansu. Granie stało się popularniejsze bardziej niż kiedykolwiek. Powracają gry sprzed lat. Najczęściej w formie wizualnych odświeżeń, gdzie tekstury stają się wyostrzone, dźwięk ulepszony, a wydajność zazwyczaj jest podwojona. Kto stoi za pierwszymi reedycjami klasycznych hitów? Z dzisiejszej perspektywy napisałbym, że Sony, co minęłoby się z prawdą. Trend remasterów ma swoje korzenie w czasach, gdy do pełni szczęścia wystarczało kilka bitów. 

Sony spopularyzowało edytowanie leciwych hitów i powtórne wydawanie w nowej oprawie. Gdy z PlayStation 3 "usunięto" możliwość uruchomienia gier z PS2 na fizycznych nośnikach wkrótce pojawiło się God of War Collection. Przypomnijmy, że producent uwstecznił model PS3 o pojemności 80 gigabajtów. Nie istniała opcja zagrania w pudełkową wersję jakiejkolwiek produkcji dedykowanej kultowej Czarnuli. Gdy sprzedaż kolekcji Ducha Sparty okazała się zadowalająca rozpoczęto kolejne odświeżenia. Kolekcje Team Ico, Ratchet & Clank, a nawet Zone of the Enders przykuwały uwagę graczy. Wkrótce dołączyli inni wydawcy. Do dzisiaj odświeżono już większość klasycznych gier z przeszłości. 

Dalsza część tekstu pod wideo

By poznać kulisy pierwszego remastera musimy cofnąć się o pół wieku. W 1978 roku powstaje Automated Simulations z inicjatywy dwójki programistów: Jona Freeman'a i Jima Connelley'ego. Rok później napisali Temple of Asphai, grę opartą na raczkującym wówczas standardzie dungeon crawler'a. Powstała cała trylogia, natomiast w 1985 roku już jako firma pod nazwą Epyx wydano Temple of Asphai Trilogy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie retusz grafiki pierwszej gry. To prawdopodobnie historyczny remaster, lecz niedostatecznie znany i dlatego tytuł niemal przepadł w odmętach dziejów. 

O dwóch takich

undefined

Bracia Mario nie skradli księżyca. Stali się symbolem gier prostych do nauczenia się i trudnych do pokonania. "To jeden kartridż niosący ze sobą pierwszą dekadę dorobku Nintendo" - powiedział Satoru Iwata o Super Mario All Stars. Wydana w 1993 roku kompilacja zawierała Super Mario Bros., Super Mario Bros: Lost Levels oraz Super Mario Bros 2 oraz część trzecią słynnych platformerów. Pomysł na realizację padł po skończeniu prac nad Super Mario Kart. Zespół z Nintendo R&D uznał, że przy tworzeniu kompilacji będzie warto poprawić pierwszą i drugą z gier. Tym sposobem bardzo kultowe Super Mario Bros. otrzymało 16-bitową oprawę. Wykorzystano silnik graficzny Super Mario World (1990). Wcześniej w historii Nintendo nie zastosowano podobnego zabiegu. Czy to przypadek, że Super Mario All Stars sprzedano do dzisiaj w ilości ponad 10 milionów egzemplarzy? 

Pomysłodawcą okazał się Shigeru Miyamoto. Nintendo w kolejnych latach regularnie wydawało poprawione wersje sztandarowych hitów. Kultowa The Legend of Zelda: Ocarina of Time z czasów Nintendo 64 po pięciu latach trafiła na GameCube jako element wydania The Legend of Zelda: The Wind Waker w limitowanej edycji. Nintendo usprawniło grafikę oraz dodało edycję Master Quest z utrudnionymi dungeonami i innym obłożeniem przedmiotów. Japońska firma obecnie przenosi co się da z Wii oraz Wii U na Switch. W przyszłym roku pojawi się Donkey Kong Country Return HD. 

W imię nostalgii

undefined

Nostalgia to zawsze aktualna i pewna waluta. Nie sposób zliczyć ile reedycji dostarczyła bieżąca generacja. Powracają nie tylko postacie z dawnych gier Nintendo. Niedługo zjawi się Lara Croft w drugim zestawie odświeżeń. I choć często zarzuca się wydawcom zbytnie poleganie na klejnotach z przeszłości nikt nie zaprotestował, gdy ogłoszono retusz Legacy of Kain. Istnieją odświeżenia wręcz zbędne, jak Horizon Zero Dawn: Remastered. W historii gier wciąż znajdą się perły warte ponownej uwagi po stronie twórców lub nowych właścicieli danej marki. Przykładem jest arcyciekawa, opięta humorem i sarkazmem trylogia Gexa. Crash i Spyro dostali drugą młodość. Gex nie. A niebawem powróci nawet Croc. Obrosło nam tymi powrotami. 

Nostalgia rządzi niepodzielnie. Inaczej nie rozsmakowalibyśmy się tak bardzo we wszelkich odświeżeniach. Uwielbiamy wracać do klasycznych gier, a zwłaszcza takich, które wiążą nas ze sobą miłymi wspomnieniami. I choć piszemy o czymś tak pozornie trywialnym jak gry wideo, są one nieskazitelne w swojej prostocie. Budują światy, tworzą postacie, angażują odbiorcę. Wszyscy mamy swojej ulubione produkcje z dawnych lat. Mi marzy się, aby ktokolwiek w Nintendo dał zielone światło na remaster F-Zero GX, czyli ostatniej odsłony serii futurystycznych ścigałek z GameCube'a. A to ledwie początek góry lodowej (Star Fox Adventures, Mario Kart: Double Dash). Nintendo w 1993 roku zaczęło remasterować swoje perełki. Teraz robi to częściej niż kiedykolwiek. Póki nie skończy się biblioteka z Wii U. 

Krzysztof Grabarczyk Strona autora
Weteran ze starej szkoły grania, zapalony samouk, entuzjasta retro. Pasjonat sportów siłowych, grozy lat 80., kultury gier wideo. Pisać zaczął od małego, gdy tylko udało mu się dotrwać do napisów końcowych Resident Evil 2. Na PPE dostarcza weekendowej lektury, czasem strzeli recenzję, a ostatnio zasmakował w poradnikach. Lubi zaskakiwać.
cropper