Pierwsze remastery w historii zrobiło...Nintendo?
Żyjemy w epoce gamingowego renesansu. Granie stało się popularniejsze bardziej niż kiedykolwiek. Powracają gry sprzed lat. Najczęściej w formie wizualnych odświeżeń, gdzie tekstury stają się wyostrzone, dźwięk ulepszony, a wydajność zazwyczaj jest podwojona. Kto stoi za pierwszymi reedycjami klasycznych hitów? Z dzisiejszej perspektywy napisałbym, że Sony, co minęłoby się z prawdą. Trend remasterów ma swoje korzenie w czasach, gdy do pełni szczęścia wystarczało kilka bitów.
Sony spopularyzowało edytowanie leciwych hitów i powtórne wydawanie w nowej oprawie. Gdy z PlayStation 3 "usunięto" możliwość uruchomienia gier z PS2 na fizycznych nośnikach wkrótce pojawiło się God of War Collection. Przypomnijmy, że producent uwstecznił model PS3 o pojemności 80 gigabajtów. Nie istniała opcja zagrania w pudełkową wersję jakiejkolwiek produkcji dedykowanej kultowej Czarnuli. Gdy sprzedaż kolekcji Ducha Sparty okazała się zadowalająca rozpoczęto kolejne odświeżenia. Kolekcje Team Ico, Ratchet & Clank, a nawet Zone of the Enders przykuwały uwagę graczy. Wkrótce dołączyli inni wydawcy. Do dzisiaj odświeżono już większość klasycznych gier z przeszłości.
By poznać kulisy pierwszego remastera musimy cofnąć się o pół wieku. W 1978 roku powstaje Automated Simulations z inicjatywy dwójki programistów: Jona Freeman'a i Jima Connelley'ego. Rok później napisali Temple of Asphai, grę opartą na raczkującym wówczas standardzie dungeon crawler'a. Powstała cała trylogia, natomiast w 1985 roku już jako firma pod nazwą Epyx wydano Temple of Asphai Trilogy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie retusz grafiki pierwszej gry. To prawdopodobnie historyczny remaster, lecz niedostatecznie znany i dlatego tytuł niemal przepadł w odmętach dziejów.
O dwóch takich
Bracia Mario nie skradli księżyca. Stali się symbolem gier prostych do nauczenia się i trudnych do pokonania. "To jeden kartridż niosący ze sobą pierwszą dekadę dorobku Nintendo" - powiedział Satoru Iwata o Super Mario All Stars. Wydana w 1993 roku kompilacja zawierała Super Mario Bros., Super Mario Bros: Lost Levels oraz Super Mario Bros 2 oraz część trzecią słynnych platformerów. Pomysł na realizację padł po skończeniu prac nad Super Mario Kart. Zespół z Nintendo R&D uznał, że przy tworzeniu kompilacji będzie warto poprawić pierwszą i drugą z gier. Tym sposobem bardzo kultowe Super Mario Bros. otrzymało 16-bitową oprawę. Wykorzystano silnik graficzny Super Mario World (1990). Wcześniej w historii Nintendo nie zastosowano podobnego zabiegu. Czy to przypadek, że Super Mario All Stars sprzedano do dzisiaj w ilości ponad 10 milionów egzemplarzy?
Pomysłodawcą okazał się Shigeru Miyamoto. Nintendo w kolejnych latach regularnie wydawało poprawione wersje sztandarowych hitów. Kultowa The Legend of Zelda: Ocarina of Time z czasów Nintendo 64 po pięciu latach trafiła na GameCube jako element wydania The Legend of Zelda: The Wind Waker w limitowanej edycji. Nintendo usprawniło grafikę oraz dodało edycję Master Quest z utrudnionymi dungeonami i innym obłożeniem przedmiotów. Japońska firma obecnie przenosi co się da z Wii oraz Wii U na Switch. W przyszłym roku pojawi się Donkey Kong Country Return HD.
W imię nostalgii
Nostalgia to zawsze aktualna i pewna waluta. Nie sposób zliczyć ile reedycji dostarczyła bieżąca generacja. Powracają nie tylko postacie z dawnych gier Nintendo. Niedługo zjawi się Lara Croft w drugim zestawie odświeżeń. I choć często zarzuca się wydawcom zbytnie poleganie na klejnotach z przeszłości nikt nie zaprotestował, gdy ogłoszono retusz Legacy of Kain. Istnieją odświeżenia wręcz zbędne, jak Horizon Zero Dawn: Remastered. W historii gier wciąż znajdą się perły warte ponownej uwagi po stronie twórców lub nowych właścicieli danej marki. Przykładem jest arcyciekawa, opięta humorem i sarkazmem trylogia Gexa. Crash i Spyro dostali drugą młodość. Gex nie. A niebawem powróci nawet Croc. Obrosło nam tymi powrotami.
Nostalgia rządzi niepodzielnie. Inaczej nie rozsmakowalibyśmy się tak bardzo we wszelkich odświeżeniach. Uwielbiamy wracać do klasycznych gier, a zwłaszcza takich, które wiążą nas ze sobą miłymi wspomnieniami. I choć piszemy o czymś tak pozornie trywialnym jak gry wideo, są one nieskazitelne w swojej prostocie. Budują światy, tworzą postacie, angażują odbiorcę. Wszyscy mamy swojej ulubione produkcje z dawnych lat. Mi marzy się, aby ktokolwiek w Nintendo dał zielone światło na remaster F-Zero GX, czyli ostatniej odsłony serii futurystycznych ścigałek z GameCube'a. A to ledwie początek góry lodowej (Star Fox Adventures, Mario Kart: Double Dash). Nintendo w 1993 roku zaczęło remasterować swoje perełki. Teraz robi to częściej niż kiedykolwiek. Póki nie skończy się biblioteka z Wii U.
Przeczytaj również
Komentarze (15)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych