Nie wszystkie remastery są złe. Te odświeżenia gier są wprost rewelacyjne
Ile razy można grać w tę samą grę? Takie pytanie zadaje naprawdę wiele osób. Powszechna opinia na temat idei remasterów nie jest obecnie zbyt dobra, choć, jak pokazały ostatnie lata, wiele odświeżeń to naprawdę wzorowa robota.
Nie sztuką jest podbić rozdziałkę, dorzucić więcej klatek i poprosić o ponad 200 zł (lub więcej). Niektóre remastery są tak tragiczne, że nie powinny trafić na rynek w takim stanie, w jakim się ukazały. Mówię tu np. o GTA Trilogy lub Metal Gear Solid: Master Collection Vol. 1. Zdarzają się też bardzo leniwe odświeżenia pokroju Ninja Gaiden Master Collection. To oczywiście skrajne przypadki, ale słabe remastery to niestety dość częsta praktyka. Poniższe gry doskonale pokazały, jak powinien wyglądać solidny powrót po latach. To tylko kilka wybranych przeze mnie przykładów.
Crisis Core: Final Fantasy VII Reunion
Często pomijana, ale za to bardzo dobra produkcja stanowiąca wstęp do wydarzeń z Final Fantasy VII. Crisis Core po raz pierwszy ukazało się w 2007 roku i przez około 15 lat był to tytuł ekskluzywny na PSP. W grudniu 2022 roku Square Enix wydało odświeżenie na konsole i PC właśnie w postaci Reunion. To jeden z lepszych remasterów, które ukazały się w tej generacji. Różnica w grafice względem oryginału jest ogromna, co sprawia, że dla niektórych gra jest czymś więcej niż zwykłym remasterem. Poziom oprawy nie jest na tym samym poziomie co w Final Fantasy VII Remake, ale i tak mowa o naprawdę kapitalnej robocie.
Nier: Replicant ver.1.22474487139...
"Ujednolicona" wersja prawdziwej perełki od Yoko Taro. Dlaczego ujednolicona? Ponieważ pierwszy NieR dostępny był w dwóch edycjach - japońskiej (Replicant) i zachodniej (Gestalt). W pierwszej wcielamy się w młodzieńca, który poszukuje lekarstwa dla swojej siostry, natomiast w drugiej wersji główną postacią jest dorosły mężczyzna, a siostra została zastąpiona przez córkę. Replicant ver.1.22474487139… bazuje na wersji japońskiej i oferuje masę usprawnień i ulepszeń. Różnice w grafice są widoczne gołym okiem. Lokacje nie są już puste i jałowe, a wiele drobnych szczegółów doskonale uzupełnia tę poruszającą i zawiłą opowieść.
Resident Evil HD Remaster
Ta pozycja będzie się wyróżniać na tle pozostałych, ponieważ mowa o remasterze remake’a. W 2002 roku na konsolę Nintendo GameCube trafił remake RE1, a w 2015 Capcom przygotował remaster tegoż remaku. Większość graczy miała styczność z tą grą właśnie poprzez remaster, dlatego zdecydowałem się na umieszczenie go w tym zestawieniu. Remake na NGC nie tylko całkowicie odmienił oprawę graficzną, ale także dodał zawartość, której oryginał nie posiadał. Już wtedy można było mówić o odświeżeniu niemal doskonałym, ale wprowadzone w 2015 roku ulepszenia postawiły "kropkę nad i". Podbita jakość w remasterze sprawiła, że Resident Evil praktycznie się nie starzeje (pod względem wizualnym). Poprawiono także sterowanie. Jeżeli jeszcze jakimś cudem nie sprawdziliście tej gry, to koniecznie nadróbcie zaległości.
Spyro Reignited Trilogy + Crash N. Sane Trilogy
Pozwolę sobie zbiorczo przedstawić te dwa zestawy. Każdy z nich zawiera trzy klasyczne produkcje, które w odnowionym wydaniu prezentują się wręcz bajecznie. Możemy tu mówić o stworzeniu gier niemal od podstaw, a mimo to Activision zdecydowało się na sprzedaż w atrakcyjnie wycenionych pakietach. Świetna grafika w połączeniu z przyjemną (a w przypadku Crasha także wymagającą) rozgrywką to przepis na prawdziwy hit. W zasadzie jest tylko jedna rzecz, do której mógłbym się przyczepić. Trylogie Crasha i Spyro posiadają ograniczenie do 30 FPS na konsolach. W przypadku tych gier pojawiła się dyskusja odnośnie tego, czy są one remasterami, czy remakami. Zdecydowałem się jednak umieścić oba zestawy na liście, gdyż nawet twórcy określają je jako remastery (PS Store: "Spyro + Crash Remastered Game Bundle").
Metroid Prime Remastered
Metroid Prime Remastered to odświeżenie, które jest warte uwagi. Z dwóch powodów. Po pierwsze, to kolejny przypadek, w którym zmiany obejmują znacznie więcej niż tylko lepszą rozdzielczość. To wciąż ta sama gra, ale doświadczenie jest zupełnie inne. Ulepszenie m.in. modeli, tekstur, efektów i geometrii sprawiło, że całość wygląda znakomicie i niezwykle klimatycznie. Po drugie, Metroid Prime Remastered jest bardzo dobrym pokazem możliwości Switcha. Konsola nie jest demonem wydajności, a mimo wszystko grafika może zachwycić, jeśli twórcy zdecydują się na odpowiednią koncepcję. W przypadku Metroida wszystko "zagrało" perfekcyjnie.
Horizon Zero Dawn Remastered
Obecność tej gry może być dla niektórych kontrowersyjna. Nie chcę tutaj oceniać, czy remaster Zero Dawn był potrzebny, czy nie. Faktem jest, że Nixxes przygotowało wyśmienitą wersję hitu z PlayStation 4. Wiele elementów gry jest na równi z jakością w Forbidden West, choć nie wszystkie. Ulepszenia widać na każdym kroku: większa gęstość roślinności, większy zasięg rysowania obiektów, masa szczegółów i, co najważniejsze, żywe i bardziej autentyczne animacje podczas dialogów. Postacie nie stoją już jak kukły, dzięki czemu rozmowy są znacznie ciekawsze. Wszystko to za jedyne 10 dolarów dla osób, które posiadają oryginał (dotyczy także darmowej oferty Play At Home). „Remake” Until Dawn za 300 zł brzmi przy Horizonie jak żart.
Call of Duty Modern Warfare 1+2
O Call of Duty można powiedzieć wiele niezbyt pozytywnych rzeczy, ale jedno trzeba przyznać – kampanie to w większości przypadków prawdziwy majstersztyk i spora dawka emocji. Seria Modern Warfare jest tego doskonałym przykładem. Pierwsze dwie części doczekały się świetnych remasterów, choć to ta druga prezentuje się lepiej (pojawiła się prawie 4 lata po odświeżeniu jedynki). Ulepszone modele postaci sprawiają, że ta brutalna historia jest jeszcze bardziej realistyczna, a oświetlenie i efekty cząsteczkowe dodatkowo potęgują gęsty klimat. Wielka szkoda, że Activision nie zdecydowało się na zwieńczenie w postaci nowej wersji klasycznego Modern Warfare 3.
Gears of War Ultimate Edition
Tej gry też nie mogło zabraknąć. Kultowa marka Microsoftu narodziła się na Xboksie 360 i to właśnie na tej konsoli pojawiły się aż 4 odsłony (łącznie z Judgment). Nawet dziś prezentują się bardzo dobrze, gdyż Amerykanie nieco je podrasowali dzięki wstecznej kompatybilności. Jedyną częścią, która otrzymała pełnoprawny remaster jest pierwsze Gears of War. Ultimate Edition sprawiło, że gra po prostu nabrała kolorów. Mrok oryginalnej wersji został zachowany, ale jednocześnie gra nie jest już szara i wyprana z życia. Produkcja nie tylko wygląda lepiej, ale także działa znakomicie. Jak dla mnie jest to remaster kompletny.
Przeczytaj również
Komentarze (116)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych