Kolekcjonerki (niestety) tracą dziś sens
Jednym z głównych powodów, dla których takie zestawy nie mają już racji bytu, jest ich wysoka cena i zerowa użyteczność. Kolekcjonerki to często ogromne pudełka, w których znajduje się najczęściej już gra w wersji cyfrowej (kompletnie bez sensu), figurka, plakat, koszulka, brelok, świecznik, podkładka pod mysz i inne gadżety, które już często nie mają niewiele wspólnego z samą grą.
Za takie zestawy trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych, co jest znacznie więcej niż za samą grę w wersji fizycznej i cyfrowej. Co więcej, te dodatki zajmują dużo miejsca i kurzą się na półce, nie dając żadnej wartości dodanej do rozgrywki. Nie są to przedmioty, którymi można się pochwalić znajomym, bo większość z nich jest tandetna i mało oryginalna. Minęły czasy kiedy były to naprawdę wysoko jakościowe produkty.
Nie są to też przedmioty, które można sprzedać z zyskiem, bo rynek jest nasycony i raczej nikt nie chce kupować używanych dodatków (może figurki to inna historia). Najlepiej gdyby była zapakowana oryginalnie w pudełku i nigdy nieotwierana - jeżeli ktoś chce je sprzedać kiedyś z zamiarem małego, ale jednak zysku. Ale tandety nikt nie kupi, a unboxingi na YT prezentują coraz to gorszą jakość figurek lub dodatków (np. kart). W dodatku firmy, które współpracują z wydawcą, liczą sobie za nie bardzo dużo, czasami połowę tego co warta jest używana PS5. Jaki więc jest sens kupować kolekcjonerki? Osobiście nie widzę żadnego.
Kolekcjonerki są drogie, niepraktyczne, przestarzałe i nieatrakcyjne
Innym argumentem przeciwko zakupowi takich zestawów jest to, że są one reliktami przeszłości i nie pasują do współczesnej kultury gier. Obecnie większość graczy kupuje gry w formie cyfrowej, korzystając z platform takich jak Steam, Epic Games Store, GOG czy PSN. Nie ma już potrzeby kupowania pudełek z płytami, które trzeba instalować i aktualizować. I choć może się to nie podobać, to taki jest trend, nad czym sam osobiście ubolewam.
Gry są dostępne na różnych urządzeniach, od komputerów i konsol, po smartfony i tablety. Nie ma też sensu kupować miernie wykonanej figurki z gry, skoro coraz częściej można je oglądać w trójwymiarze na ekranie lub w wirtualnej rzeczywistości. Nie ma też sensu kupować plakatów z gier, skoro można ustawić sobie tapetę jako zdjęcie w niektórych telewizorach - funkcję i to z ramką pełnią choćby niektóre telewizory Samsunga.
No i co więcej, nie ma też sensu kupować koszulek z gier, skoro można zamówić sobie dowolny nadruk na ubraniu przez internet lub stworzyć ją samemu (liczne poradniki na YT) po mniejszych kosztach, tworząc coś bardziej unikalnego. Szkoda już wspominać o innych beznadziejnych gadżetach jak karty, czy breloki z gier. Coraz częściej obserwuje, że część dodatków jest dostępna w formie cyfrowej, więc lepiej dobrze doczytać, co otrzymamy w pudełku z interesującą nas kolekcjonerką.
Kiepskiej jakości masówki są nieekologiczne
Ostatnim, ale nie mniej ważnym argumentem przeciwko kolekcjonerskim zestawom jest to, że są one nieetyczne i nieekologiczne. Może to kiepski argument, ale przybywa osób, które dbają o ekologię, a produkty te generują (jednak bo jednak) dużo śmieci i zanieczyszczeń. Są one wykonane z plastiku, papieru, metalu i innych materiałów, które trzeba wydobywać, transportować, przetwarzać i pakować. To wszystko wymaga zużycia energii, wody i innych zasobów, które są ograniczone i cenne - zwłaszcza w obliczu wojny, która się tylko rozszerza.
Marne i masowe produkcje z kiepskich elementów powoduje emisję gazów cieplarnianych, które przyczyniają się do globalnego ocieplenia i zmian klimatu. Oczywiście to jakiś marginalny procent, ale jednak dokłada się do tego całego eko szaleństwa. To wszystko też wpływa na warunki pracy i życie ludzi, którzy są zaangażowani w produkcję i dystrybucję kolekcjonerek. Nie są to ludzie, którzy robią to z pasji i z szacunkiem dla gier. Produkowane są w Chinach lub innych miejscach (bo im taniej, tym lepiej). Pracownicy są tam wykorzystywani i niedopłacani przez wielkie korporacje, które chcą zarobić na naiwności i sentymentach graczy.
To, co było kiedyś, już nie wróci
Podsumowując, uważam, że kolekcjonerki, czyli figurki, inne akcesoria i dodatki z gier, straciły dziś sens. Są to produkty, które są drogie i niepraktyczne, przestarzałe i nieatrakcyjne, nieetyczne i nieekologiczne. Przestały być to przedmioty, które sprawiają radość i satysfakcję, ale bardziej wywołują frustrację i poczucie straty. Zwłaszcza gdy wydamy na to prawie tysiaka, a otrzymamy chiński masowej produkcji badziew, bo i takie rzeczy mają już miejsce.
Dlatego lepiej by było gdyby gracze zagłosowali portfelem, rezygnując z ich zakupu, a skupili się na tym, co naprawdę się liczy w grach, czyli na historii, rozgrywce, grafice, dźwięku, interakcji i emocjach. To one są prawdziwą wartością i sensem gier. To one są prawdziwą kolekcją i pasją graczy.
Przeczytaj również
Komentarze (103)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych