Najlepsze seriale Marvela. Te produkcje po prostu trzeba sprawdzić!
Marvel to wydawnictwo, które już bardzo dawno (i bardzo szybko) wyszło poza ramy komiksów. Choć wydały one na świat ogromną liczbę bohaterów oraz antagonistów, a przy tym niezliczone pokłady przygód, to dziś poznajemy to wszystko także przez książki, gry wideo, filmy czy seriale. Szczególnie te trzecie mają ogromne znaczenie - i zwłaszcza mówiąc tu konkretnie o Kinowym Uniwersum Marvela, które zdaje się wciąż rosnąć.
Warto jednak odnotować, że także seriale mają swoją fantastyczną reprezentację w postaci przeróżnych dzieł popkultury. Przełożenie formatu komiksów na produkcje epizodyczne zdecydowanie zdaje test, a czasem można odnieść wrażenie, że właściwie idealnie się przekłada. Z tego względu dostaliśmy naprawdę całą masę tego typu pozycji od Marvela, które warto obejrzeć.
I temu zagadnieniu chciałbym poświęcić dzisiejszy tekst. Przedstawię Wam dziesięć serialu Marvela, które osobiście uznałbym za te najlepsze. Będą to produkcje spod szyldu MCU, te powstałe przed erą Disney+, a także animacje, które właściwie żyją niejako swoim życiem. Łączyć je będą dwie rzeczy. Po pierwsze - bazują na popularnych komiksach. Po drugie - oferują naprawdę wysoki poziom. Bez przedłużania, przejdźmy do sedna.
Wolverine and the X-Men (2008)
Mutantów nigdy za wiele! I choć wciąż nie dostaliśmy aktorskiego serialu o popularnej grupie bohaterów, to na szczęście mają świetną reprezentację wśród animacji. A ta produkcja - która w dużej mierze skupia się na Wolverinie - jest jedną z takich. Świetna graficznie, wysoki poziom przygód i historie, które potrafiły wciągnąć i nie pozwalały oderwać się od ekranu. Bez zająknięcia - polecam sprawdzić.
Punisher
Jeden z dwóch najlepszych seriali o bohaterach Marvela, jakie stworzył Netflix (o drugim również nie omieszkam wspomnieć) i prawdopodobnie jedno z najbardziej dopracowanych dzieł spod tej bandery bez podziału na kategorie. Oba sezony trzymały bardzo równy poziom i fenomenalnie przekładały na ekran to, kim w komiksach był Frank Castle. Hektolitry krwi, kosmiczny poziom brutalności i fenomenalnie zarysowane charaktery.
The Spectacular Spider-Man (2008)
Jeśli jakiś serial o Człowieku Pająku miałby dorównać kultowej produkcji z lat 90. ubiegłego wieku, to chyba właśnie ten. Świetnie przedstawiono tu samego bohatera, a jego charakter bardzo przypominał ten, który możemy kojarzyć z kultowych już komiksów. Co więcej, wszystko zostało naprawdę dobrze odświeżone i sprawia, że świetnie będą bawić się zarówno najmłodsi widzowie, jak i ci starsi.
WandaVision
Pierwszy serial wchodzący w skład Marvel Cinematic Universe i od razu z grubej rury! Disney świetnie zrobił tu coś, na co niespecjalnie mógł sobie pozwolić przy okazji filmów muszących trzymać pewien poziom bezpieczeństwa - zaszalał. Dostaliśmy zabawę formułą i odważną konwencję, która nawiązywała do sitcomów z minionych dekad. Prawie każdy odcinek był inny, co sprawiało, że trudno było się tu nudzić.
Avengers: Potęga i moc (2010)
Najlepszy serial o grupie Avengersów? Zdecydowanie tak! Dostajemy tu naprawdę sporą grupę bohaterów i właściwie każdy odcinek serwuje nam kogoś zupełnie nowego. Pierwsze epizody sprawiają, iż możemy się poczuć, jakbyśmy mieli do czynienia z animowaną encyklopedią bohaterów Marvela, a to naprawdę solidna pochwała. Polecam każdemu, kto chce wejść do tego świata.
The Falcon & The Winter Soldier
Drugi pełnoprawny serial wchodzący w skład Kinowego Uniwersum Marvela! Tym razem taki, który zdecydowanie oferuje nam formułę przybliżoną do tego, co znamy z ekranów. Wszystko jest tu po prostu tak, jak powinno być w MCU. Jest stosunkowo bezpiecznie, przyjemnie, a przy tym bardzo wygodnie - po prostu doskonale znamy te klimaty, dzięki czemu czuć pewien luz i relaks w trakcie seansu. A to bardzo pomaga.
X-Men (1992)
Raz jeszcze animacja o mutantach - tym razem z początku lat 90. ubiegłego wieku. Nie wypada jej tu jednak pominąć, albowiem dziś urosła do miana pewnej ikony i stała się obiektem kultu. W pełni zasłużenie, warto nadmienić! Mówimy tu wszak o pozycji, która nie tylko idealnie odwzorowała najlepsze opowieści z komiksów, ale przy tym niekiedy zbudowała charakter postaci tak, że pierwowzory mogły zazdrościć. A już za jakiś czas kontynuacja!
Loki
Kolejny serial z MCU (tym razem trzeci) i raz jeszcze odejście od standardowych i znanych schematów. Przemiana Lokiego w postać nieco inną, niż znamy z filmów, była zabiegiem potrzebnym i wyjątkowo udanym. Choć przed samym seansem nieco bałem się tego, jak Disney będzie w stanie ograć tego typu klimaty, to twórcy przerośli moje najśmielsze oczekiwania. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to jedno z moich ulubionych dzieł, jeśli chodzi o popularne aktorskie uniwersum bohaterów.
Spider-Man (1994)
Moja ulubiona kreskówka Marvela, bez dwóch zdań. Wspominałem już o tym przy okazji mojego tekstu o serialach traktujących o Spider-Manie i podtrzymuję tę opinię. Ta produkcja ma absolutnie wszystko, czego potrzeba, by być uznawaną za naprawdę jakościową. Peter Parker jest tu świetny, Pajączek jest tu genialny, a udźwiękowienie i realizacja stoją na najwyższym poziomie. Mogę to oglądać i oglądać, a przy tym nigdy się nie nudzić.
Daredevil
Obiecałem, że wspomnę o jeszcze jednym serialu Marvela spod bandery Netflixa i słowa dotrzymuję. Chodziło oczywiście o Daredevila, w którego rolę wcielał się Charlie Cox (tu chciałem coś napisać, ale chyba odpuszczę spoilery, więc puszczam oczko tylko do niektórych). Trzy sezony, które udało się wydać, trzymały wysoki poziom i oferowały perfekcyjną wizję tego, kim w istocie jest popularny Diabeł z Hell’s Kitchen. Pozycja obowiązkowa dla każdego fana.
Przeczytaj również
Komentarze (17)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych