
Hardkor
1581V
Tanioszka: Assassin's Creed III (PS3)
wyskoczyło ze swoim czteroosobowym co-opem jako wielką innowacją, a przecież kooperacja była już w trzeciej odsłonie asasyńskiej serii. Był tam też jeden z najciekawszych grywalnych bohaterów w ogóle, i nie mam tu na myśli Connora, oraz starcia na morzu. Tyle radości w tak niskiej cenie!
Po doszlifowaniu zamysłu na rozgrywkę w i eksperymentach z Brotherhoodem i Revelations, październik 2012 roku przyniósł pełnoprawną kontynuację i zupełnie nowego bohatera. A nawet dwóch. I mówimy tu oczywiście o obu przodkach w Animusie, bo Desmond #nikogo.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wybrane okazje dla Ciebie

Fotel YUMISU 2052 Ciemnoszaro-czarny
0 zł
Kup teraz
1599 zł

Etui NACON do Nintendo Switch 2 Czarny
0 zł
Kup teraz
69 zł

Figurka BANDAI Chibi Masters Dragon Ball Super Saiyan 3 Son Goku SS3 93841
0 zł
Kup teraz
59.99 zł

Dziedzictwo Hogwartu (Hogwarts Legacy) Gra PS5
-20.99 zł
Kup teraz
149 zł
Trójka porzuciła słoneczną Italię i Konstantynopol, by przenieść się prawie trzysta lat do przodu, a dokładniej w realia XVIII-wiecznej Ameryki Północnej. Wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych, wywalanie Indian z ich ziem, taka sytuacja. Z obowiązkową obecnością historycznych osobistości jak George Washington, Thomas Jefferson czy generał Charles Lee, ale to tylko tło dla bohatera głównego – Haythama Kenwaya.
Zaraz, a nie gramy tam przypadkiem jego synem, czerwonoskórym Connorem?
No tak, ale tylko przez jakieś 95% gry. Kogo mógłby obchodzić nijaki asasyn z przypadku, który obnaża idiotyczną pogoń za „wolnością” zakonu? Chłopak przynieś-podaj-pozamiataj jest bardziej bezpłciowy od Aidena Pearce’a i nawet nie do końca rozumie tytułowe kredo. Co innego tatko – ten był asasynem, owszem, tyle że był asasynem myślącym i zakwestionował zasady bractwa.
.jpg)
Haytham Kenway został dumnym templariuszem i daleko mu było do dotychczasowego obrazu ich członka – „chcę władzę, łoo, i muszę zabijać, ha!”. Haytham to osoba, która woli upodlić własnego syna, uwydatniając głupotę jego przekonań*, niż przeciągać go na swoja stronę, uwięzić gdzieś czy zabić. Myślący, cyniczny, postawny… No i miał brytyjski akcent.
A z drugiej strony Connor. Ale to w jego skórze spędzamy większość czasu, więc zostańmy już przy nim. Jako dzieciak z indiańskiej wioski, Connor od najmłodszych lat hasa po drzewach i poluje na dziką zwierzynę. Zakładanie sideł, wabienie ofiary, walki oko w oko z niedźwiedziem i parkour po sprytnie zaprojektowanych drzewach – mnóstwo nowości, a jeszcze nie wyszliśmy z lasu!
Zwierzaki zostawiają skóry, mięso i trofea, więc polować warto, a zdobyte fanty da się przerobić na użyteczne przedmioty (crafting), oddać do wyrobu dla rzemieślników (prowadzenie własnej osady) lub handlować nimi z innymi koloniami drogą lądową i wodną (symulator małego przedsiębiorcy, ochrona transportu). Jak już mamy statki, to wypada ruszyć na morskie misje, gdzie twórcy posmakowali w żegludze i dostaliśmy później rozwinięty pomysł jako danie główne w . I wciąż nie wyszliśmy jeszcze z lasu (i akwenów)!
.jpg)
Chociaż z miastami szału nie ma. Boston czy Nowy Jork to nie Rzym, budynki są niskie, małe, a punkty synchronizacji to zwykle dachy kościołów. Mimo to poradzono sobie z tą kwestią na tyle dobrze, że jest po czym skakać. W kwestii pomysłów na misje wciąż mamy do czynienia ze śledzeniem, podsłuchiwaniem i mnóstwem walki, a ta znów polega na walczeniu z każdym po kolei. Strzelcy nadają dynamiki, gra pozwala zasłonić się żywą tarczą przed nadlatującą kulą, a finishery, szczególnie kilku osób naraz, to poezja.
Broń palna nie ma tu tak dużego znaczenia jak w pirackiej czwórce, lecz na wyposażeniu Connora znajdziemy łuk, ostrze ze sznurem (można wieszać przeciwników na gałęziach!) i stylowy tomahawk. A zdarzy się też, że będziemy dowodzić podczas większych walk i weźmiemy udział w bitwie o Bunker Hill oraz bostońskim piciu herbaty. Na deser multi, które do zwykłego online'owego zamieszania w śledzeniu siebie nawzazjem dodaje synchroniczne zabijanie NPC-ów w co-opie.
.jpg)
Gra stara nie jest i wciąż wygląda pięknie, szczególne wrażenie robią oczy postaci i realistyczne niebo. Parkour jest płynniejszy, tak samo jak reszta animacji, i ciężko nie nadrobić takich zaległości w serii za marne trzy dyszki (a może wciąż czeka na Was cyfrowa wersja z Plusa z września 2013?).
*Zauważyliście, że sympatia dla zakonu asasynów wynika głównie z zabawnej walki partyzanckiej, złodupności skrytobójstwa i tego, że templariuszy pokazuje się zawsze w złym świetle? Tak naprawdę to dzieci we mgle, a w Black Flag już w ogóle buszmeni z dziczy. Dlaczego Ezio wstąpił do zakonu? Bo ojciec, bo zemsta. Z czasem wmówił sobie wartości wolności, nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone, zróbmy rewolucję i zgińmy, bo potrafimy się tylko kryć pod kapturem. Ale to tekst na kiedy indziej.
Źródło: własne
Przeczytaj również

Filmy/seriale
15487V
19
Filmy/seriale
15487V
19
Amazon Prime Video z idealną nowością na weekend! Ten film ominął kina i podbija CAŁY ŚWIAT
01.08, 19:23

Gry
12352V
92
Gry
12352V
92
Gothic Remake na gameplayu! Walka wygląda świetnie, demo, wstępna premiera i trzy części serii na konsolach!
01.08, 21:18

Filmy/seriale
11319V
9
Filmy/seriale
11319V
9
Nie tylko Mobland. Dziesięć serialowych perełek dostępnych w ofercie SkyShowtime
Wczoraj, 11:00

Filmy/seriale
9620V
9
Filmy/seriale
9620V
9
Disney+ ma nowy HIT? Nowość Marvela jest polecana przez 100% dziennikarzy
01.08, 23:20

Filmy/seriale
9124V
54
Filmy/seriale
9124V
54
Spider-Man: Brand New Day na pierwszym zwiastunie! Tom Holland błyszczy w nowym stroju
Wczoraj, 15:49

Gry
7916V
33
Gry
7916V
33
Świetny exclusive konsol Xbox zostanie usunięty ze sprzedaży! Śpieszcie się z zakupem
Wczoraj, 18:45
Komentarze (41)
SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych