Netflix z wielką premierą oczekiwanej przygody Ubisoftu. Czy to początek powrotu IP?

Filmy/seriale
1253V
Netflix logo na ekranie
AlbertWokulski | Dzisiaj, 05:50

Widzowie Netflixa mogą dziś zanurzyć się w nową, długo oczekiwaną opowieść od Ubisoftu. Platforma przygotowała dwie premiery, a wśród nich znalazła się animacja, na którą od lat czekali fani gier szpiegowskich.

Październik to wyjątkowo intensywny miesiąc dla Netflixa - już jutro na platformie zadebiutuje między innymi „Druga Furioza”, czyli kontynuacja polskiego hitu, ale zanim wrócimy na ulice Trójmiasta, warto dać szansę przynajmniej jednej historii. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Od dzisiaj na Netflix znajdziecie „Splinter Cell: Deathwatch”, animowany serial oparty na legendarnej serii gier Ubisoftu. W mrocznym świecie szpiegów Sam Fisher, bohater obrosły legendą, zostaje ponownie wezwany do akcji. Tym razem ma pomóc nowej rekrutce rozpracować globalny spisek, który może zagrozić całemu światu. Produkcja łączy charakterystyczny klimat skradanek z dynamiczną akcją i nowoczesną oprawą wizualną, prezentując zupełnie nowe spojrzenie na kultowego agenta.

Fani marki Splinter Cell wiedzą jednak, że na powrót tej serii czekają już od wielu lat. Ubisoft od dawna zapowiada reboot gry, lecz póki co Sam Fisher częściej pojawia się jako gościnna postać w innych tytułach francuskiego wydawcy... od Ghost Recon po Rainbow Six. Dlatego premiera „Deathwatch” może być czymś więcej niż tylko animowaną ciekawostką — to potencjalny sygnał, że marka znów wraca do życia.

Drugą nowością w ofercie jest „Nasza droga zmarła”, film sensacyjny, w którym dwóch pracowników banku postanawia ukraść fortunę z konta nieżyjącego klienta. Ich plan szybko wymyka się spod kontroli, gdy na trop pieniędzy wpada brutalny gang. Dynamiczna akcja, napięcie i czarny humor sprawiają, że to idealna propozycja na wieczór.

Zamierzacie sprawdzić „Splinter Cell: Deathwatch”?

Źródło: Netflix

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper