Halo Studios traci legendę. Co dalej z kultową serią?

Halo Studios, znane także jako 343 Industries, zmaga się z poważnym kryzysem.
Studio właśnie straciło Glenna Israela, weterana i głównego dyrektora artystycznego, który przez blisko 17 lat kreował uniwersum Halo.




Zaledwie kilka tygodni przed zapowiedzianą prezentacją nowych projektów na Halo World Championship (24 października), Israel opuścił studio z bardzo wymownym komunikatem o etyce i warunkach pracy, zapowiadając ujawnienie całej historii w przyszłym roku.
Rebs Gaming, komentator branżowy, od razu podkreślił powagę sytuacji. Według niego w Halo Studios oraz centrali Microsoftu narasta napięcie i niepewność. To nie koniec, bo spośród dziewięciu osób z zespołu artystycznego Halo Infinite, dziś w studiu pozostaje już tylko Donnie Taylor, co rodzi falę spekulacji o zarządzaniu i przyszłości marki.
Atmosferę niepokoju pogłębia odejście Melissa Boon, dawnej Chief of Staff, zaledwie miesiąc wcześniej. Według cytowanych przez Engadget byłych pracowników morale zespołu jest coraz mniejsze, a jakość najnowszych projektów budzi rozczarowanie.
Nie sądzę, żeby ktokolwiek był zadowolony z obecnego stanu produktu - sugeruje jedno ze źródeł, co potwierdza narastający kryzys.
Mimo ambitnych planów, nagłe odejścia i niejasności wokół przywództwa sugerują, że transformacja studia napotyka poważne problemy.
W oczekiwaniu na oficjalne wyjaśnienia ze strony Microsoftu oraz kolejne wypowiedzi Glenna Israela, fani i branża patrzą na przyszłość gier z serii Halo z dużą obawą. Tylko czas pokaże, czy kultowa seria przetrwa ten kryzys.