Szokujące zmiany w nowym odcinku The Last of Us! Twórcy i aktorzy tłumaczą kontrowersyjne decyzje

Drugi odcinek drugiego sezonu The Last of Us dostarcza widzom i fanom oryginału wielkich emocji. Dla jednych zaskoczenie wynika z szokujących wydarzeń, dla drugich ze zmian, jakie ponownie wprowadzono.
Najnowszy epizod The Last of Us jest wielkim wydarzeniem, który z pewnością będzie szeroko omawiany przez najbliższe dni. Już teraz kilka godzin po pierwszej emisji można znaleźć w Sieci komentarze odnoszące się do istotnej zmiany. Twórcy mieli świadomość, że odbije się ona, podobnie jak sam odcinek „Through the Valley”, szerokim echem, dlatego przygotowali odpowiedź na palące kwestie.
UWAGA NA SPOILERY!!!




Niedługo po emisji do Sieci trafiły nie tylko materiały odsłaniające kulisy, ale też wywiad Entertainment Weekly, w którym ekipa filmowa tłumaczy konsekwencje najważniejszych decyzji. Twórcy zdecydowali się pójść tropem otwarcia drugiego sezonu i zmienili sposób poznania tego, co doprowadziło Abby do jej żądzy zemsty. Serial nie tylko pokazuje zdarzenie z jej perspektywy, ale też w formie snu, w którym dziewczyna próbuje ostrzec samą siebie. Grająca bohaterkę Kaitlyn Dever wyznała, że miało to na celu ukazanie tego, co jej postać czuje w danym momencie i czego pragnie.
To po prostu oddaje wszystko, co ona czuje w związku ze sceną, która następuje później. Ona tak bardzo chce odzyskać swoje dawne życie. Tak bardzo chce, żeby sytuacja nie była taka, jaka jest.
Z czasem Abby wyrzuca z siebie wszystkie emocje w twarz swojej ofiary. Jest to duża zmiana, ponieważ ten monolog został napisany przez samego Craiga Mazina. Reżyser i scenarzysta serialu, a także tego odcinka uznał, że konieczne jest wyznanie, które wytłumaczy jej postępowanie i uświadomienie tego, co jej zrobiono.
Chodzi po prostu o wyobrażenie sobie, jak bardzo jest wściekła i zraniona, ale także jak bardzo w swoim umyśle ma rację. Ważne jest, aby przekazała, że to, co zrobił, było złe. Koniec. Winny. Skazany na śmierć. Bez argumentów. Bez debaty. Bez niczego. Uwielbiam sposób, w jaki Pedro przedstawił tam ten rodzaj akceptacji. Prawda jest taka, że to, co zrobił, jest tym, co ona robi teraz. Zabijamy dla ludzi, których kochamy. Joel ma doświadczenie, którego nie mają ani Ellie, ani Abby — i będziemy to dalej eksplorować w tym sezonie — mianowicie doświadczenie kochania dziecka, które różni się od bycia dzieckiem i kochania rodzica.
Warto zauważyć, że granie w tym odcinku nie było łatwe dla aktorki. Otóż Dever nie tylko była fanką pierwszego sezonu i relacji Pedro Pascala z Bellą Ramsey na ekranie, a jej pierwszym nakręconym występem była właśnie scena zabójstwa Joela, ale i dlatego, że kilka tygodni przed wejściem na plan, kobiecie zmarła matka na raka piersi, a jej pogrzeb odbył się trzy dni przed wejściem na plan.
Z tego powodu najpierw nakręcono rzeczy, które nie wymagały obecności aktorki na planie, a następnie Kaitlyn zagrała w scenie wielkiej konfrontacji przy minimalnej liczbie osób na planie. Dzięki temu powstało w niej i osobach obecnych na planie poczucie tworzenia jednej drużyny. Mimo to wygłoszenie tego monologu nie było dla niej łatwym zadaniem. Najlepiej świadczy o tym to, że jednym co aktorka pamięta z tamtej chwili to jedzenie pączków i picie dużej ilości kawy, na które wówczas miała ochotę.
Z powodu moich okoliczności życiowych nie byłam w stanie wykonywać swojej zwykłej rutyny jako aktorka, co było naprawdę interesujące, ponieważ trochę się o to martwiłam. Zazwyczaj, gdy mam taki monolog, zapamiętuję go na trzy tygodnie przed jego wygłoszeniem. Miałam inne podejście i myślę, że naprawdę służyło to postaci na wiele sposobów. Byłam w stanie w pewnym sensie… nie wiem, po prostu naprawdę to puścić i nie myśleć o tym za dużo, ponieważ słowa na stronie są tak potężne.
Jednak nie są to największe zmiany, na jakie się zdecydowano. Mazin potwierdził, że obecność Diny przy Joelu w kulminacyjnym momencie zamiast Tommy'ego była podyktowana tym, że dziewczynie bardzo zależało na Joelu.
Dina naprawdę bardzo troszczyła się o Joela. Umieszczenie Diny w takiej sytuacji i uczynienie jej uczestniczką z pierwszej linii tego morderstwa bardziej nas z nią łączy. Jej decyzja, by pozostać u boku Ellie na dobre i na złe, od tego momentu jest motywowana zarówno jej stratą, jak i przyjaźnią z Ellie.
Potwierdza to również serialowa Ellie, czyli Bella Ramsey. Co więcej, aktorka uważa, że to nie tylko umocni połączenie Ellie z Diną, ale i je pogłębi, co da do myślenia bohaterce.
W pewien sposób połączyła je trauma, ale jest też element urazy. Myślę, że była prawdziwa zazdrość. Dina mogła być z nim, Dina mogła spędzić z nim ten ostatni dzień, a Ellie odczuwa wiele winy i żalu. To była tylko mała rzecz, którą w sobie nosiłam i wpłynęła na mnie później, zwłaszcza gdy rozmawiają o tym po raz pierwszy.
Co istotne, odtwórców Ellie i Joela łączy więź w prawdziwym świecie, dlatego to, co zostało zapisane bohaterom w scenariuszu, bardzo poruszyło aktorkę.
Nigdy wcześniej nie płakałam, czytając jakiś tekst, ale miałam taką reakcję żołądkową. To prawie tak, jakbyśmy grali tę dynamikę, ja i Pedro, przez rok i w pewien sposób czujemy się jak ojciec-córka. Myślę, że moja reakcja na to, że to się skończyło, była dość stopniowa. Wiedziałam też, że to będzie koniec naszej współpracy z Pedro w tej roli.
Natomiast przydzielenie Tommy'emu zadanie ochrony Jackson to pomysł Neila Druckmanna. Scenarzysta serialu i gry chciał w ten sposób pokazać siłę społeczności, która musi się bronić przed atakami zarażonych. Co ciekawe, ten pomysł miał się znaleźć w oryginalnym The Last of Us Part II, ale zdaniem twórcy, nie dało się tego dobrze pokazać z uwagi na to, że w grze patrzymy na świat oczami Ellie i Abby, które mają własne cele do zrealizowania. Dlatego dopiero serial umożliwił pokazanie, że inni też mają osoby, na których im zależy i które próbują ratować.