GTA 6 budzi kontrowersje jeszcze przed premierą. Analityk ostrzega
Mike Fischer, profesor Uniwersytetu Południowej Kalifornii i konsultant KRAFTON, przedstawił dość niepokojącą wizję wpływu jakie GTA 6 może wywrzeć na rynek gier.
W rozmowie z GameWorldObserver ekspert wyraził obawy, że sukces nowej odsłony Grand Theft Auto może mieć destrukcyjny wpływ na sprzedaż innych tytułów.
"To, co nie daje mi spać, to myśl, że GTA 6 będzie tak doskonałe i odniesie tak wielki sukces, że pochłonie cały czas i pieniądze graczy" - stwierdził Fischer. Choć niektórzy jego koledzy z branży uważają, że gry wyścigowe, sportowe czy bijatyki zachowają swoich odbiorców, profesor nie jest tego taki pewny.
Fischer przypomniał sytuację z premiery Fallout 4, która zbiegła się z wydaniem ekskluzywnego Tomb Raidera od Microsoftu. Mimo że były to gry z różnych gatunków, sukces Fallouta znacząco wpłynął na potencjał sprzedażowy przygód Lary Croft. "GTA 6 będzie czymś bezprecedensowym - nigdy nie było gry tak wielkiej, wciągającej i wszechstronnej. Wkraczamy na nieznane terytorium" - ostrzega.
Jest jednak jasna strona tej sytuacji. Ekspert przewiduje, że GTA 6 nakłoni wielu graczy do zakupu konsol nowej generacji i wysokiej klasy PC-tów. "W obecnej generacji nie mieliśmy jeszcze takiego system-sellera, gry definiującej pokolenie, która zmusiłaby ludzi do przesiadki na nowy sprzęt. GTA 6 może być właśnie takim tytułem" - zauważa Fischer.
Choć po premierze GTA 6 sytuacja powinna się ustabilizować, a rynek gier może zyskać szerszą publiczność, Fischer spodziewa się "przestoju" w branży. Wydaje się jednak, że nie ma się czego obawiać, skoro wielu graczy w ogóle nie jest zainteresowanych serią GTA, a profesor Mike Fischer zwyczajnie przesadza.