Square Enix szybko zmieniło zdanie. Wyniki Final Fantasy VII Rebirth są jednak "satysfakcjonujące"
Marka Final Fantasy miała w swojej historii bardzo dużo epizodów wszelakiej "ekskluzywności", co tyczyło się głównie platform Nintendo, Sony a nawet i Xboksa, jednakże przyszła w końcu pora na to, aby zakończyć ten okres w historii.
Seria Final Fantasy od samego początku swojego istnienia była w pewnym stopniu produktem o jakimś statusie ekskluzywności. Pierwsze sześć odsłon przez długo nie opuszczało platform Nintendo, potem kolejne nie zawitały na platformach innych niż PlayStation i PlayStation 2, a nawet i w ramach pewnej next-genowej formuły, Final Fantasy XI wyszło na Xbox 360, ale jednak nie na PlayStation 3, które otrzymało dopiero Final Fantasy XIV jako MMORPG.
Teraz wiemy już, że Square Enix rezygnuje z takiej polityki i wszystkie ich gry będą już trafiać na wszystkie platformy, bowiem dożyliśmy takich czasów, w których produkcja wysokobudżetowej gry AAA tylko na jedną konsolę, to proszenie się o bankructwo. Final Fantasy VII Rebirth wyląduje niebawem na PC, a jak powiedział ostatnio włodarz "Kwadratowych", Yoshinori Kitase, rzeczona gra "nie może pozostać ekskluzywna dla jednej konsoli", a więc możemy śmiało uznać, że wersje na Xbox Series i Switcha 2 są już potwierdzone.
Ponadto Kitase-san uznał, że sprzedaż drugiej odsłony remake'u siódmego Final Fantasy jest "zadowalająca i bezpieczna", co jest zgoła odmiennym stanowiskiem względem tego, jakie dostaliśmy na początku tego roku. Być może debiut gry na Xboksach i PC jeszcze podwoi dotychczasowy wynik.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy VII Rebirth.