To będzie największy HIT 2024 roku? Film Roberta Eggersa zbiera genialne oceny, ale Polacy muszą zaczekać
Najnowszy horror „Nosferatu” zbiera kapitalne recenzje. Widzowie z naszego kraju będą musieli jednak uzbroić się w cierpliwość.
O „Nosferatu” - najnowszym filmie Roberta Eggersa – mówiło się już od dłuższego czasu. W końcu niemal każda epoka filmowa mierzy się z kultowymi produkcjami z czasów kina niemego, a doświadczony reżyser i scenarzysta podjął się nie lada zadania. I pierwsze recenzje wskazują, że wywiązał się z niego po mistrzowsku.
„Nosferatu” jest remakiem filmu grozy z 1922 roku, który pierwotnie był reżyserowany przez Friedricha Wilhelma Murnaua. Produkcja szybko uzyskała status jednego z najważniejszych filmów niemieckiego ekspresjonizmu i była jednym z pierwszych horrorów w historii kina. Fabuła koncentruje się na połączeniu pomiędzy starożytnym wampirem a młodą kobietą – mężczyzna jest całkowicie opanowany obsesją. W rolach głównych wystąpili Bill Skarsgrd, Nicholas Hoult, Lily-Rose Depp oraz Aaron Taylor-Johnson.
Film już w pierwszych recenzjach zawładnął myślami dziennikarzy – niektórzy mówią otwarcie, że mamy do czynienia z jedną z najlepszych produkcji tego roku. Na Rotten Tomatoes „Nosferatu” otrzymało 93% poleceń, a branżowi redaktorzy nie kryją zachwytów.
Eggers wykazuje się mistrzostwem, które może być niezrównane wśród filmowców jego pokolenia... Jeden z najlepszych filmów roku – twierdzi Dan Bayer z Next Best Picture.
To najlepszy horror roku i bez wątpienia jeden z najlepszych filmów 2024 roku – potwierdza Jeff Ewing, Collider.
Niemal każdy element „Nosferatu” zasługuje na pochwały. Recenzenci podkreślają, że Eggers wykonał kawał dobrej roboty, przedstawiając klasyczną historię w nieco nowy, świeży sposób. Choć w portfolio reżysera znajdziemy takie tytuły jak „Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii” czy „Lighthouse”, to właśnie najnowszy obraz ma szansę stać się brylantem w jego twórczym dorobku.
[Eggers jest – przyp. red.] wyraźnie świadomy tego, że opowiada historię, która była już wielokrotnie opowiadana, więc drażni się z naszymi oczekiwaniami i testuje naszą znajomość, jednocześnie dodając własne opracowania do makabrycznej opowieści – David Rooney, Hollywood Reporter.
Doświadczenie nie polega na tym, jak reżyser odkrywa koło na nowo, ale właśnie na tym, jak honoruje ten ponadczasowy mit wymagającą, pełną ciała wizją w całym jego sugestywnym, erotycznym, krwawym gotyckim horrorze – Jordan Raup, The Film Stage.
To kulminacja wszystkiego, do czego Eggers dążył w swojej dotychczasowej karierze – na dobre i na złe – twierdzi Katie Rife z AV Club.
Klimat horroru w opinii wielu dziennikarzy jest „niezrównany”, a montaż jest wręcz „nienaganny”. Reżyseria jednak w wielu aspektach przewyższa scenariusz – choć trzeba podkreślić, że „Nosferatu” odznacza się bardzo dobrą grą aktorską. Zarówno Skarsgard, Lily-Rose Depp, Willem Dafoe jak i Nicholas Hoult odpowiadają za bardzo dobre kreacje.
Skarsgård, ze swoim głębokim, mrocznym transylwańskim akcentem i imponującą budową, tworzy przerażającego Orloka – Chris Bumbray, JoBlo's Movie Network.
To niesamowita transformacja, która potwierdza fakt, że Skarsgård powinien zostać uznany za jednego z najbardziej wszechstronnych aktorów – Jeff Ewing, Collider.
Poruszający występ... Film należy do Depp, której występ jest objawieniem – David Rooney, Hollywood Reporter.
Willem Dafoe w roli Albina Eberharta von Franza w Nosferatu wydaje się dobrze bawić. Ilekroć pojawia się na ekranie, kradnie show – Brittany Patrice Witherspoon, Screen Rant.
Widzowie z Polski muszą jednak uzbroić się w cierpliwość. Choć światowa premiera „Nosferatu” jest zaplanowana na 25 grudnia, w naszym kraju film znajdzie się na wielkim ekranie dopiero 21 lutego.