Apple na poważnie wejdzie w gry? Znany dziennikarz uważa, że tak

Technologie
1309V
Apple Mac Pro
Michał Porębski | 03.11.2024, 18:10

Według doniesień znanego korespondenta Bloomberga, Marka Gurmana, Apple jest na dobrej drodze, by w końcu na poważnie wejść na rynek gier. Tylko, dla konsumentów może być to wejście dość kosztowne.

Nie jest tajemnicą, że komputery Mac i gry nigdy nie miały ze sobą po drodze. Czy to w czasach zamierzchłych, gdy Sony ubiło projekt oficjalnego emulatora PlayStation dla OS X, a Microsoft podkupił Halo, czy dziś. Widać jednak, że spółka z Cupertino chce ten trend zmienić. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Za sprawą autorskich procesorów Apple M i bibliotek Metal, Mac w końcu doczekał się większej porcji wydań AAA, takich jak Resident Evil 4, Death Stranding czy Assassin's Creed Mirage. Mimo wszystko na tle Windows PC to wciąż ledwie popłuczyny, ale ponoć najlepsze dopiero przed nami.

Korespondent Bloomberga, Mark Gurman, zauważa, że po wielu latach Mac w końcu otrzymał 16 GB RAM w podstawowej wersji. W jego ocenie to zmiana decydująca, gdyż Apple konsekwentnie forsuje, by wydawane na macOS oprogramowanie konsumenckie, w tym gry, chodziło także na bazowych wersjach sprzętu. Tymczasem dotychczasowe 8 GB RAM dla gier było solidną kulą u nogi.

Co więcej, Gurman dodaje, że w połowie przyszłego roku powinniśmy zobaczyć nowego Maca Pro z chipem M4 Ultra, który wedle przecieków może zawierać nawet 80 rdzeni GPU i dzięki temu rywalizować z wydajnymi Windows PC. Ten miałby być „jednym z najpotężniejszych masowych systemów na rynku”, idealnym do tworzenia na niego właśnie gier.

Jest tylko jeden szczegół. Obecny Mac Pro z M2 Ultra w podstawowej wersji, która ma „tylko” 60 rdzeni GPU, kosztuje 38 999 zł, przez co zdecydowanie nie jest sprzętem konsumenckim. Mało prawdopodobne, by Apple zechciał ciąć ceny w imię gier – ale oczywiście mógłby wykorzystać technologię do stworzenia czegoś tańszego.

Źródło: Bloomberg

Komentarze (18)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper