Edge zmieszało z błotem nowego Fallouta
Edge to bardzo specyficzny magazyn. Jego recenzenci nie bali się wystawić Bayoonecie mocarnej "dziesiątki", ale już takie Killzone 2 dobiło ledwo do "siódemki". Okazuje się, że ocena Fallout: New Vegas sięgnęła jeszcze niżej.
Edge to bardzo specyficzny magazyn. Jego recenzenci nie bali się wystawić Bayoonecie mocarnej "dziesiątki", ale już takie Killzone 2 dobiło ledwo do "siódemki". Okazuje się, że ocena Fallout: New Vegas sięgnęła jeszcze niżej.
Najnowsza odsłona przygód na pustkowiach zasłużyła według redaktora owego periodyku zaledwie na "szóstkę". Autor recenzji nie omieszkał wytknąć Obsidian masę mniejszych i większych błędów. Najwięcej zastrzeżeń miał do kwestii technicznych, w tym "kiepskich, odrzucających wręcz teksur" oraz "dławiącego się framerate'u", który odbiera przyjemność z gry. Ponadto dostało się też naszym przeciwnikom, których zachowanie opisano jako "iluzję inteligencji".
Oczywiście oprócz krytyki znalazło się również miejsce na kilka ciepłych słów. W recenzji możemy przeczytać, że świat ukazany w New Vegas jest urzekający, a fanów ucieszy masa nawiązań do "materiału źródłowego" (czytaj pierwszych dwóch odsłon serii). Bardzo ciekawie prezentuje się również "interesujący scenariusz" oferujący graczom unikalne doznania. Niestety, w podsumowaniu wylano na producentów gry kolejne wiadro pomyj, wliczając w to "tragiczną mechanikę", "zmarnowany potencjał", "frustrację jaką przynosi rozgrywka oraz "przepaść pomiędzy tym co jest, a tym co powinno być". Naszą recenzję gry przeczytacie w najnowszym numerze PSX Extreme, który pojawi się w kioskach już jutro.