Martin Scorsese pozwany za film. Do sądu jednak nie pójdzie
Martin Scorsese, legendarny reżyser, znalazł się w centrum uwagi nie z powodu kolejnego kinowego hitu, ale innej przyczyny — rozwiązania sporu prawnego.
Scorsese i jego firma produkcyjna, Sikelia Productions, osiągnęły porozumienie w sprawie oskarżeń o wycofanie się z umowy wartej 1 milion dolarów. Poszło o produkcję filmu o II Wojnie Światowej.
opfortitude v. Scorsese by THR
Brytyjska firma produkcyjna Op-Fortitude, która wniosła sprawę, poinformowała sąd o zawarciu ugody, której warunki mają zostać spełnione w ciągu 45 dni. Szczegóły ugody nie zostały ujawnione. W pozwie zarzucono Scorsese, że przyjął początkową płatność w wysokości 500 000 dolarów za osobiste zorganizowanie obsady gwiazd do filmu i odmówił zwrotu pieniędzy po tym, jak przez ponad rok nie wykonał żadnej pracy.
Pozew twierdził, że firma Op-Fortitude i LBI Entertainment, reprezentująca Scorsese i Sikelia, zawarły umowę w 2021 roku, zgodnie z którą reżyser miał zająć się castingiem, produkcją i postprodukcją. Firma produkcyjna miała zapewnienie, że spotkanie ze Scorsese zostanie zorganizowane i że reżyser „natychmiast zacznie osobiście kontaktować się z potencjalnymi reżyserami i obsadą klasy A".
Ostatecznie, po wielu miesiącach bez komunikacji czy wskazówek, że Scorsese zamierza wyprodukować film, firma Op-Fortitude formalnie zakończyła umowę, a sam reżyser w wyniku ugody będzie musiał zapłacić 500 tys. dolarów, na co ma dokładnie 45 dni.