Kontynuacja wielkiego hitu Tima Burtona otrzymała finalny tytuł. I nie jest to Beetlejuice 2

Już 6 września Tim Burton poda po raz drugi Sok z żuka, lecz do tej pory nie było do końca wiadomo, jak się będzie nazywać kontynuacja filmu Beetlejuice.
Kończący za nieco ponad miesiąc 36 lat film, w którym Michael Keaton wciela się w tytułowego upiora-egzorcystę, już 6 września doczeka się pełnoprawnego sequela, za którego reżyserię ponownie odpowiada Tim Burton. Tym razem pomoże on znanej z pierwowzoru rodzinie Deetzów, która przeprowadzili się na Hawaje.
Na ten moment to tyle w zasadzie w temacie fabuły. Więcej wiadomo natomiast o obsadzie, bo nie dość, że do swych ról powrócą również Winona Ryder i Catherine O'Hara, to jeszcze do rodziny dołączy Jenna Ortega wcielająca się w Lydię oraz Willem Dafoe. Słynny aktor ma się wcielić w ducha detektywa, który za życia był gwiazdą filmów akcji klasy B.



Chociaż do premiery jeszcze sporo czasu, Warner Bros Pictures postanowił już teraz opublikować plakat promowany dość wymownym hasłem "Czekanie prawie dobiegło końca", który nie tylko potwierdza datę, a ta była znana już w maju ubiegłego roku, ale i ujawniło tytuł filmu. Ten do tej pory nie był oficjalnie znany, więc domyślnie figurował jako Beetlejuice 2.
Dare you to say it again. #Beetlejuice #Beetlejuice - Only in theaters September 6. pic.twitter.com/0UKfCqKqxy
— Warner Bros. (@warnerbros) February 1, 2024
Jednakże Tim Burton najwyraźniej zabawić się oczekiwaniami i widzów i mediów i jego najnowsze dzieło będzie nosić nazwę Beetlejuice, Beetlejuice. Jest to oczywiście nawiązanie do zaklęcia, które wypowiedziane trzy razy przywoływało tytułowego upiora, lecz jednocześnie z tego powodu polscy dystrybutorzy mogą mieć mały problem.
Otóż owe imię odnosi się do arabskiej nazwy gwiazdy Betelgezy, Betelgeuse. Jednakże w języku angielskim jest także zwrot Beetlejuice, który dosłownie oznacza Sok z żuka i wymawia się go identycznie jak Betelgeuse. Dlatego u nas oryginalny film Tima Burtona nosił taką nazwę i pomimo ograbienia polskiej widowni z tej gry słownej, nie było to problemem, tak promowanie kontynuacji jako Sok z żuka 2, może już wydać się dziwne. Z drugiej strony, tytuł „Sok z żuka, Sok z żuka” również nie miałby za bardzo sensu.