Nolan broni kina i ma uwagi do platform streamingowych: „Filmy przychodzą i odchodzą, jak programy TV”
Christopher Nolan, promując swój ostatni hit (Oppenheimer) w wersji fizycznej, w rozmowie z The Washington Post, zażartował z platform streamingowych, krytykując je z obawy o dobro i przyszłość kina.
Promując swój film w wydaniu na Blu-ray, reżyser zażartował, że lepiej jest kupić Oppenheimera w takim wydaniu i mieć go zawsze, aniżeli później oglądać go na platformach VOD, które prędzej lub później i tak usuną jego produkcję ze swojej listy.
Zaraz potem dodał, że aktualna polityka licencyjna, jaką mają obecnie największe platformy streamingowe na świecie, są poważnym problemem dla widzów oraz twórców. Według niego zagrożenie jest realne. Wspomniał, że filmy przychodzą i odchodzą, jak programy telewizyjne, a nośnik fizyczny pozostaje i jest zawsze z nami.
Niestety, ale prawo emisyjne nie jest idealne i wiąże się tylko z czasową wyłącznością na film przez jakiś okres czasu, a potem jak gdyby nigdy nic znika z oferty, czego najbardziej obawiają się twórcy. Problem w tym widzą też widzowie. Ale skoro zainteresowanie maleje, to utrzymywanie licencji staje się nieopłacalne.
Oczywiście chodzi tutaj o pieniądze, które z biegiem czasu są coraz mniejsze. Nie zawsze też jest „popyt” na dany film, a platformy uważnie obserwują ulubione pozycje swoich widzów. Dlatego kupując fizyczną kopię, nie tylko wspierasz twórców, ale także nabywasz nośnik, który pozwoli Ci obejrzeć daną produkcję kiedy tylko tego zapragniesz. To ważne, bo na platformach streamingowych może już go wtedy nie być.