Akcje EA lecą w dół z powodu Medal of Honor
W dzisiejszych czasach branża gier wideo jest ścisłe powiązana z rynkiem giełdowym i jeśli coś idzie nie tak, odbija się to nie tylko na sprzedażny danej gry, ale również nastrojach inwestorów. Idealnym tego przykładem jest Medal of Honor.
W dzisiejszych czasach branża gier wideo jest ścisłe powiązana z rynkiem giełdowym i jeśli coś idzie nie tak, odbija się to nie tylko na sprzedażny danej gry, ale również nastrojach inwestorów. Idealnym tego przykładem jest Medal of Honor.
Mimo ogromnego hypu jaki towarzyszył od samego początku grze, produkcja "elektroników" nie spełniła do końca pokładanych w niej nadziei. Średnia ocen oscylująca w granicach 75-78%, dość mocno wpłynęła na kondycję firmy na giełdzie i spowodowała spadek wartości akcji aż o 6%. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno EA cieszyło się z 15% przyrostu, gdy okazało się, że zamówień przedpremierowych na Medal of Honor jest dużo więcej niż się spodziewano. Oczywiście EA nie byłoby sobą gdyby nie skomentowała całej tej sytuacji na swój sposób.
"Medal of Honor może poszczycić się najwyższymi zamówienia przedpremierowymi w 11-letniej historii serii. To duże osiągnięcie biorąc pod uwagę fakt, że przez wiele lat z marką nic się nie działo. A to przecież dopiero pierwszy rok, w którym próbujemy powrócić z serią na rynek. Medal of Honor to część wielkiej strategii EA, której celem jest zwiększenie udziałów w gatunku shooterów. To jest maraton, a nie sprint - premiera Medal of Honor stanowi krok na przód w tym wyścigu".
Jak zwykle w takim wypadku więcej tu czczego gadania niż merytorycznych argumentów. Naszą recenzję najnowszej produkcji EA napisaną przez Butchera przeczytacie w nadchodzącym numerze PSX Extreme