"Budżety gier nie będą malały"

Steven Ter Heide, jeden z głównych producentów Killzone 3 uważa, że David DeMartini, szefujący EA Partners, mylił się, twierdząc, że budżety przeznaczone na gry będą w najbliższych latach malały. Czym to argumentuje?

Steven Ter Heide, jeden z głównych producentów Killzone 3 uważa, że David DeMartini, szefujący EA Partners, mylił się, twierdząc, że budżety przeznaczone na gry będą w najbliższych latach malały. Czym to argumentuje?
 

 

"Nie wiem dokładnie w jakim kierunku zmierzają budżety przeznaczane na gry, ale sądzę, że przez następnych kilka lat będą wciąż rosły, ponieważ ilość rzeczy, które trzeba wprowadzić do gry, rzeczy, których oczekują od nas gracze, jest coraz więcej. Nasza branża wciąż się rozwija, dlatego zawsze znajdzie się miejsce dla tytułów tworzonych za ogromne pieniądze. Ludzie kochają takie gry."
 

- powiedział Stevem w wywiadzie dla serwisu GameIndustry.biz, podczas EG Expo. Chwilę później podał za przykład mniejsze firmy, których struktura rozwoju w najbliższych latach również się raczej nie zmieni.
 

"Bardzo fajnie jest zacząć prace w mniejszych firmach, patrzeć jak powoli się rozwijają, ale zawsze trzeba mieć jakiś cel w zasięgu wzroku i powiedzieć sobie: 'jak mogę się tam dostać, jakie kroki muszę podjąć, jak mam zbudować swój silnik, jak wypromować swoją technologię, jaką mam wizję artystyczną, jakiego rodzaju talenty muszę przyciągnąć?' To naturalna kolej rzeczy."
 

- zaznaczył Steven. I ciężko się z nim nie zgodzić. Sam uwielbiam produkcje, które stworzone zostały z rozmachem, przy których każda kolejna godzina dostarcza mi niesamowitych wrażeń. Właśnie taką produkcją ma być trzecia odsłona Killzone, właśnie taką produkcją jest druga część przygód Nathana Drake'a. Jednak aby osiągnąć taki efekt niezbędne są odpowiednie nakłady finansowe. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że gra nie przypadnie do gustu graczom, ale to już zupełnie inna sprawa.