Netflix banuje urządzenia i notuje rekordowe wyniki. Blokada współdzielenia kont przynosi kapitalne rezultaty
Blokada możliwości korzystania z serwisu poza jednym gospodarstwem domowym oraz dodatkowe opłaty odbiły się szerokim echem wśród użytkowników Netflixa, a wielu z nich mówiło o bojkocie platformy. Najnowsze dane wskazują, że pomimo gromkich zapowiedzi przedsiębiorstwo zyskuje wielu nowych użytkowników.
Od dłuższego czasu informujemy o zaostrzającej się walce streamingowego giganta z dzieleniem haseł. Choć jeszcze kilka lat temu Netflix promował opcję współdzielenia konta, rosnąca konkurencja, wpływ na rezultaty finansowe oraz ogromna popularność tej praktyki wśród subskrybentów sprawiły, że SVOD przystąpiło do działania. W maju także widzowie z Polski zaczęli otrzymywać wiadomości zachęcające do samodzielnego wykupienia subskrypcji lub dodania kolejnego użytkownika do głównego konta – oczywiście za opłatą.
Strategia zrodziła ogromny sprzeciw wśród klientów, konkurencja nie szczędziła krytyki, jednakże najnowsze dane pokazują, że Netflixowi bardzo opłaca się wprowadzenie blokady. Zresztą już na początku roku włodarze korporacji przyznali, że wstępne testy w kilku krajach zwiastują sukces blokady i zyski wśród nowych użytkowników.
Zgodnie ze statystykami udostępnionymi przez Antenna, firmę zajmującą się analizą danych, w ciągu czterech dni od publikacji powiadomień dotyczących dzielenia konta (23 maja) Netflix odnotował rekordowy wzrost nowych subskrypcji w USA – liczba użytkowników przebiła znakomite wyniki uzyskane w trakcie pandemii.
Tym samym średnia liczba rejestracji w ciągu jednego w Stanach Zjednoczonych dnia przekroczyła rezultat 73 tysięcy, a 26 i 27 maja odnotowano nawet po 100 tysięcy dodanych kont. Choć przedstawiciele SVOD ostrzegali inwestorów przed możliwymi spadkami zainteresowania, firma Antenna podkreśliła, że wykupienia abonamentu i dodatkowe opłaty nadal przekraczają liczbę rezygnacji z usługi.
Najpewniej wszelkie szczegóły i dokładne wyliczenia poznamy na najbliższym panelu koncentrującym się na raporcie finansowym, trzeba jednak przyznać, że już teraz streamingowy gigant może mieć powody do zadowolenia.
