Johnny Depp nie zawiódł? Są pierwsze recenzje Kochanicy króla – film to „królewskie rozczarowanie”
Na Festiwalu Filmowym w Cannes zaprezentowano nowy film z Johnnym Deppem w roli głównej. „Kochanica króla” raczej nie będzie wielkim hitem, ponieważ opowieść w reżyserii Maïwenn nie prezentuje oczekiwanej jakości.
Johnny Depp długo czekał na wielki powrót do kina. W zeszłym roku aktor wygrał sprawę sądową z Amber Heard, dzięki której wraca do życia – aktor od tego czasu wystąpił w filmie, wkrótce usiądzie za kamerą i otrzymał rekordowy kontrakt reklamowy.
Na festiwalu w Cannes zaprezentowano dzisiaj „Kochanicę króla”, czyli francuskojęzyczny film, w którym Johnny Depp wcielił się w króla Ludwika XV.
Jak się okazuje – historia raczej nie osiągnie wielkiego sukcesu, ponieważ pierwsze recenzje są raczej mało optymistyczne. The Hollywood Reporter potwierdza, że choć na początku pojawia się kilka emocji, to jednak w głównej mierze film jest nudny – sam Depp wygłasza „w sumie kilkanaście linijek w przyzwoitym francuskim, a poza tym milczy”.
Wiele na to wskazuje, że krytycy oczekiwali czegoś naprawdę mocnego, a opowieść nie zachwyca i nie wywołuje żadnej „kontrowersji” – Jordan Mintzer (THR) zaznacza, że tak naprawdę jest to „ładny film”, który jest jednak „pusty, jak i płytki”.
Ben Croll (IndieWire) również oczekiwał czegoś więcej od głównego bohatera – rola Johnny'ego Deppa jest jego zdaniem „przyćmiona i wyciszona”. Trzeba jednak zaznaczyć, że takie usposobienie aktora spodobało się Jo-Ann Titmarsh z The Evening Standard, która uważa, że „wspaniale jest zobaczyć Deppa w subtelnym i cichym trybie”.
Dziennikarka napisała, że choć aktor nie zawiódł to sam film jest „prawdziwym królewskim rozczarowaniem”.
Robbie Collin (The Telegraph) jest przekonany, że choć Depp nie zawiódł i jego francuski „nie jest zbyt kiepski”, to jednak aktor nie oferuje oczekiwanej powagi i problemem jest tutaj sam casting, ponieważ aktor nie do końca pasuje do tej roli. Redaktor określił Deppa kolejnym „hollywoodzkim wyrzutkiem, który znalazł pracę w Europie”, ale trudno tutaj mówić o „pierwszej iskrze wspaniałego powrotu”.
„Kochanica króla” zebrał 60% poleceń od krytyków: