John Wick nie będzie zasypywany sequelami? Reżyser nie zamyka drzwi, ale apeluje o rozwagę
"John Wick" to obecnie najpopularniejsza marka filmów sensacyjnych, której prawdopodobnie nie trzeba nikomu przedstawiać. Same filmy świetnie nawiązują do najlepszej ery kina akcji z drugiej połowy ubiegłego wieku i zdają się świetnie rezonować z zapotrzebowaniem wielu osób na emocjonujące sekwencje walk, ciężką fabułę i sceny przyspieszające tętno.
Co ważne, sama seria cieszy się tak ogromnym uznaniem, że od jakiegoś czasu docierają do nas informacje o kolejnych pomysłach na rozbudowanie tego uniwersum. Już teraz wiemy przecież o serialu, a także produkcji "Balerina" z Aną de Armas w roli głównej. Jak się jednak okazuje, twórcy nie zamierzają za wszelką cenę dokładać kolejnych cegiełek do głównej serii. Wspomniał o tym niedawno sam Chad Stahelski:
Słuchaj - to jest biznes i mam tu na myśli pozytywną stronę. Gdy masz coś, co odnosi sukces, oczywiście chcesz z tym kontynuować. Ale łatwo jest wpadać w monotonię. Często najważniejsze zadanie polega na tym, jak być powtarzalnym, ale jednocześnie wyjątkowym. Jak wprowadzić swoje cechy autorskie lub własne działanie w coś, co już zostało zrobione trzy razy wcześniej.
Później reżyser czterech odsłon dodał, że w przypadku ostatniej wyłożyli absolutnie wszystko to, co chcieli i wydaje im się to idealnym podsumowaniem dotychczasowych wydarzeń. Wspomniał jednak również, że jeśli by go spytać, czy chce kontynuować, to odpowiedziałby, że oczywiście. Niemniej, wymagałoby to konkretnego pomysłu i uniknięcia wpadania w powtarzalne schematy oraz - jak można wywnioskować - odcinania kuponów.