Avatar: Istota Wody wypadnie dobrze w domowych warunkach. James Cameron rozwiewa wątpliwości
"Avatar: Istota Wody" to zdecydowanie największa premiera minionego roku i jedna z największych, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Najlepiej dowodzą temu liczby, jakie udaje się generować głośnemu sequelowi hitu z 2009. Co więcej, zainteresowanie zdaje się stale utrzymywać na wysokim poziomie, a produkcja zbliża się do kolejnych rekordów.
Jedną kwestią, jakiej nie da się pomijać w odniesieniu do tej produkcji, jest sposób jej oglądania. Wielokrotnie można natknąć się na stwierdzenia, że dla dobrych wrażeń potrzebny jest przynajmniej IMAX. Cóż - to na pewno poprawia jakość odbioru, ale sam James Cameron dał do zrozumienia, że film może wypaść dobrze nawet na odpowiednim sprzęcie w zaciszu domowym:
Jeśli obejrzysz „Istotę Wody” w domu na odpowiednio dużym telewizorze z płaskim ekranem i przyzwoitym systemem dźwiękowym, a przy tym usiądziesz wystarczająco blisko, to będziesz miał dobre wrażenia.
Jest to bez wątpienia coś, co chciało usłyszeć wielu widzów. Sam mogę przyznać (z racji braku dostępu do IMAX-ów w racjonalnej odległości od mojego miejsca zamieszkania), że nawet w normalnym kinie można z seansu czerpać sporo frajdy. Jak będzie na TV? Przekonamy się pewnie już w przeciągu najbliższych kilku miesięcy na własnej skórze. Sprawdzicie?