Henry Cavill chciałby zagrać w Rodzie Smoka, ale... Aktor nie sądzi, aby było tam dla niego miejsce
Henry Cavill to obecnie jeden z najbardziej rozchwytywanych aktorów, o którym w ostatnim tygodniu jest nawet głośniej, niż zwykle. Wszystko za sprawą odejścia z uniwersum "Wiedźmina" od Netflixa. Informacja spadła jak grom z jasnego nieba i sprawiła, że już teraz pojawiają się tysiące komentarzy o tym, iż ludzie rezygnują z serialu po trzecim sezonie, albowiem "to już nie będzie to samo".
Tak radykalny krok sprawił, że wiele osób zaczęło szukać innych opcji obcowania ze znakomitym aktorem. Pojawiają się różne tytuły, w których ów mógłby wystąpić. O jednym zrobiło się nawet tak głośno, iż sam zdecydował się do tego tematu odnieść. Po samym tytule newsa doskonale wiecie, że mowa tu o "Rodzie Smoka", a więc najnowszym spin-offie "Gry o Tron" - Henry wyraził chęć zagrania, ale przyznał, że do takiej sytuacji raczej nie dojdzie:
Myślę, że naprawdę fajnie byłoby być w Westeros. Ale nie sądzę, żeby było tam dla mnie miejsce.
Oczywiście nie jest to całkowite odrzucenie takiej opcji, ale możemy być pewni, że w najbliższym czasie nie będzie to miało miejsca. Co jednak przyniesie przyszłość, tego nie wie nikt. Aktor przyznał, że ogląda "Ród Smoka" i jest dużym fanem, więc prawdopodobnie nie byłoby większego problemu, aby zachęcić Cavilla do podjęcia jakiejś roli w świecie ekranizacji powieści George'a R.R. Martina. Widzielibyście go tam? Może w jakiejś konkretnej roli?