Riverdale dobiegnie końca na siódmym sezonie. CW anulowało kontynuację głośnego serialu
Żyjemy obecnie w czasach przesytów treści serialowych. To już nie lata, gdy na kolejny odcinek czekało się cały tydzień, a premiera nowego sezonu w TV była prawdziwym świętem. Dziś tego typu treści mamy wręcz w nadmiarze. Dlatego z jednej strony to my musimy selekcjonować, co oglądamy, a z drugiej strony twórcy muszą roztropnie podejmować decyzje, jakie tytuły przedłużają, a które brutalnie zostają ucięte.
I tak, po sześciu długich sezonach głośnego serialu "Riverdale", oficjalnie podjęto decyzję, iż ten nadchodzący - siódmy - będzie ostatnim. Choć o potencjalnym zakończeniu emisji mówiło się już sporo w ostatnich latach (praktycznie od czwartego sezonu), to wreszcie doczekaliśmy się potwierdzonych doniesień. Bardzo popularny serial trafił na listę tych, które obejmie rewolucja stacji CW - niestety w ten negatywny sposób.
Cóż, chyba każdy, kto dalej oglądał tę produkcję, ma świadomość, że wysoki poziom utrzymywany był mniej więcej do końca pierwszego (maksymalnie drugiego) sezonu, a później mogliśmy odnotować sporą zniżkę formy (co pokazują choćby oceny odcinków na różnych agregatach). Niemniej, "Riverdale" wciąż było dla wielu czymś na wzór guilty pleasure i prawdopodobnie decyzje nie pozostanie bez echa w środowisku fanów. Oglądaliście jeszcze, czy całkowicie daliście sobie spokój już kilka lat temu?