Starfield mógłby być „następnym Cyberpunkiem”? Twórcy „obawiali się” ujawnionej daty premiery

Bethesda opóźniła premierę Starfielda, jednak mogła jednocześnie uchronić produkcję przed kompromitacją, na którą został narażony Cyberpunk 2077 oraz praca deweloperów z CD Projekt RED. Studio miało podjąć bardzo dobrą decyzję.
W zeszłym roku Microsoft otworzył Xbox & Bethesda Games Showcase za pomocą pierwszego zwiastuna Starfielda, który potwierdził datę premiery oczekiwanej gry. Od tego czasu nie otrzymaliśmy prezentacji rozgrywki oraz nawet nie zobaczyliśmy nowych zwiastunów i w ostateczności gra została opóźniona.
Sytuację skomentował Jason Schreier, który potwierdza, że w zeszłym roku rozmawiał z deweloperami Starfielda i zespół Bethesdy obawiał się ujawnionej daty. Twórcy nie chcieli skończyć jak Cyberpunk 2077:




„Wiosną zeszłego roku, przed targami E3, rozmawiałem z kilkoma osobami pracującymi nad Starfieldem, które bardzo obawiały się daty 11-11-22, biorąc pod uwagę dotychczasowe postępy. (Padło określenie "następny Cyberpunk"). Brawo dla Bethesdy za opóźnienie, nawet po ogłoszeniu tej konkretnej daty”.
Bethesda może uczyć się na błędach polskiego studia, które w sześć miesięcy zajęło się usunięciem największych błędów Cyberpunka 2077, ale deweloperzy z Polski przez lata będą teraz odbudowywać swoją pozycję w branży gier. Opóźnienie Starfielda może uratować produkcję – choć miejmy nadzieję, że w czerwcu w końcu rozpocznie się konkretna kampania marketingowa gwiezdnej przygody, która pozwoli nam sprawdzić pierwszy gameplay.