Logan: Wolverine. Hugh Jackman twierdzi, że akcja filmu osadzona jest w innym uniwersum
Już za niespełna 6 tygodni wyskoczymy do kina na Logan: Wolverine, ostatni film z Rosomakiem jakiego znamy od prawie 20 lat. Przygotujmy się jednak na bardzo pokręconą linię czasową filmu.
W wywiadzie z Digital Spy Hugh Jackman opowiadając o filmie wspomniał, że twórcy nie bardzo przykładali się do stworzenia linii czasowej, która pokrywałaby się ze wszystkimi filmami o X-Menach.
Powiedziałem, że będzie to mój ostatni film, więc oni powiedzieli żebym zrobił film jaki chcę. Ja i Jim Mangold postanowiliśmy zrobić coś zupełnie innego, jak Wrestler i Bez Przebaczenia, które stawiają na bohatera, a nie otoczkę. Już na wstępnym etapie wpadliśmy na tytuł bez słowa Wolverine, by podkreślić, że film skupia się na człowieku.
Polski dystrybutor uznał jednak inaczej i w polskich kinach film obejrzymy pod tytułem Logan: Wolverine, bo fani mogą nie wiedzieć, że Logan to ten gość z pazurami…
To samodzielny film na wielu płaszczyznach. Nie trzyma się linii czasowych i wydarzeń z poprzednich filmów. Jasne, jest Patrick Stewart, więc będzie to coś w rodzaju crossovera […] Trzymanie się linii czasowych nie pomaga jeśli chcesz opowiedzieć dobrą historię. Nie krytykuję serii X-Men, ale kręcąc pierwszy film nie wiedzieliśmy, że będą kolejne, nowi reżyserzy i zupełnie nowy pomysły.
Można wyciągnąć wniosek, że Jackman uważa serię X-Men za bałagan i nie da się tego spiąć w logiczny sposób. To z kolei może oznaczać, że Laura (X-23 ) nie pojawi się w innych filmach w takiej samej postaci, a ponadto studio zostawia sobie wolną rękę do umieszczenia w kolejnych produkcjach nowego Wolverine’a.
Przypomnijmy sobie zwiastun: