8-Bitowe wspomnienia!

BLOG
314V
8-Bitowe wspomnienia!
QmatyTikTok | 11.10.2021, 02:57
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Rok 2021, cieszymy się grafiką, płynnością, muzyką każdej godnej nowej wydanej gry.
Przechodzimy dany tytuł i odkładamy na półkę, usuwamy z dysku, bądź sprzedajemy kolejnemu graczowi który zrobi zupełnie to samo co opisałem wcześniej.

Zdarzają się sytuacje, kiedy mamy chęć powrotu do danego tytułu, odpalamy przechodzimy, zapominamy... Chęć powrotu nasuwa się w przypadku takich gier jak przykładowo: "Metal Gear Solid", tak kocham tą grę, czuję chęć zagrać w nią jeszcze raz! Wyjątek... Który pokazał klasę, który potrafił przykleić nie jednego gracza do fotela by w kółko móc cieszyć się i przeżywać fabułę jeszcze raz, od nowa.
To były czasy, jednak trzeba sobie przypomnieć, że przykładowy tytuł nie jest z tego roku, nie jest nawet z 5 lat wstecz. Jest po prostu starym tytułem a ma magię! Ale nie o tym artykuł, jak w tytule, 8-bitowe wspomnienia, kiedy gra się nie kończyła a czas przy tych produkcjach nie miał znaczenia!

Commodore 64
Bęc rok 1993 przychodzi ojciec z giełdy komputerowej wnosząc do domu nowe życie w postaci sprzętu który utrwala się w pamięci do dzisiaj! Ah to był sprzęt! Mimo grafiki z pikseli, wyobraźnia pozwalała myśleć, że jest inaczej, że lepszej oprawy graficznej chyba nigdy nie będzie! Cóż myliłem się, czas idzie do przodu a wraz z nim technologia i nowe możliwości ale jest nie dosyt w dzisiejszych produkcjach, zawsze narzekamy, zawsze jakiś minusik się pojawi w tytule nowszych generacji. Ale wspomnień ciąg dalszy. Przy produkcjach typowo 8-bitowych nasza wyobraźnia jak już wcześniej wspominałem wyciągała z nas 100%, cieszyliśmy się każdą grą, jak i spędzaliśmy przy tym wiele świetnych godzin zabawy! Moimi mistrzowskimi tytułami, w które potrafiłem grać wiele lat były "River Raid", "Boulder Dash" czy też "Yie ar Kung-Fu" trzymając Joystick w dłoni zapominałem o świecie, czułem się spełniony, czułem, że naprawdę wiele nie potrzebuję... To było uzależniające! Jedynym minusem który na dzień dzisiejszy mógłbym uznać za irytującym było strojenie głowicy oraz czas oczekiwania na załadowanie gry, która nie zawsze się uruchomiła... Ale w tamtych czasach, czekało się, nie zwracając na to uwagi... Lata mijają, pojawia się w domu nowy sprzęt!

Amiga 500
Przyjeżdża kuzyn z Niemiec, ma coś w swej walizce, cóż to takiego... Wyjmuje, podłącza pod TV, sięga po dyskietkę jedną z dziesiątek które posiadał... Odpala... WOW! Co to za grafika! Jestem zdumiony! Chcę w to grać! "Jak się nazywa ta gra?" Pytam kuzyna... "Cannon Fodder, sterujesz myszką!" Gram, zapominając o świecie... Kończąc grę ciekawość mnie zżera jeszcze bardziej, co on ma za gry jeszcze na tych dyskietkach... Odpalam "Franko the crazy revenge", dostałem ochrzan... Wyłączył Amigę. Następnego dnia, wyszedł z domu wczesnym porankiem, załatwiać sprawy... Myślę sobie, ja i ty Amiga 500 i Franko... Ogarnąłem szybko jak się to uruchamia, ale byłem spocony, wstępnie ciągle wypatrywałem czy kuzyn wraca, żeby tylko mnie nie przyłapał bo mogą być pretensje... Gram, jestem tak bardzo wciągnięty w ten świat pikseli, że nie dostrzegam, że on wrócił do domu... Mijają dwa tygodnie, a on musi wyjeżdżać do Niemiec, czuję, że coś tracę... Nagle wyskakuje z zapytaniem do moich rodziców, nie chcecie kupić Amigi? Kupili mi! Amiga została ze mną, A na niej, każdy tytuł był magiczny! Kolejne lata świetnej zabawy! Aż nagle, popularne na targowisku, stają się gry telewizyjne. 

Pegasus
A w zestawie "1000000 in 1" , przecież życia mi braknie... Już chyba każdy z was wie i domyśla się, jakie pierwsze tytuły były odpalane... Tak! "Mario Bros"! Ale zaraz, zaraz to wygląda jak "Giana sisters" na Amigę... No nic gram, levele się troszkę różnią i modele postaci też inne, wciągające. Drugi tytuł, tak, tak też wiecie! Musiałem przetestować pistolet, jak on działa? No jak! Do dziś nie wiem, nigdy nie szukałem odpowiedzi... Kolejne lata mijają... Pojawia się

PSX
Tutaj już grafika, poszła znacząco do przodu i już zaczęło się. Przebieranie w grach, to jest OK, to nie itd... Nie było czegoś takiego, że jakikolwiek tytuł byśmy odpalili to został by z nami na dłużej jak w przypadku wcześniejszych lat, gdzie zwykły "Bomberman" mógł nas zatrzymać na wiele godzin. I chociaż tej konsoli byłem najbardziej oddany, bo również miała epickie tytuły, takie jak na początku artykułu opisałem, przykładowo "MGS", to nie zawsze przypadały gry do gustu. Zaś wracając wspomnieniami grafika 8-bitowa napędzała konkretniej, nie raz odpaliłem pegasusa, posiadając PSX... 
Coś w tym chyba jest? Zważając na przykład ostatnich lat... Młodsze pokolenie do dziś wybiera z pikselowanego "Minecrafta" i bawi się przy owej produkcji wiele godzin. 


To były czasy, nie trzeba było szukać, przebierać... Co się zakupiło, w to się grało i super spędzało czas. 
Dzisiaj produkcje są tak wyimaginowane, że zachęcają do kupna swoją grafiką, płynnością, ale przechodzimy, odkładamy. A ile razy też miałem sytuacje, gdzie świeżo zakupiony tytuł był odpalony raz i odłożony od razu na pułeczkę... 
 

Oceń bloga:
11

Tęsknisz za starymi produkcjami?

Tak!
34%
Niestety, nie!
34%
Do dziś wracam w piksele!
34%
Pokaż wyniki Głosów: 34

Komentarze (6)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper