Piątkowa GROmada #430 - Flashowe wspomnienia, czyli stare gry przeglądarkowe prowadzącego

BLOG
601V
user-62289 main blog image
BZImienny | 27.12.2024, 01:39
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ostatni blog w tym roku poświęcony będzie tematowi wspominkowemu, w końcu okrągła rocznica miała miejsce w tym roku. A skoro o grach z mijającego roku będzie więcej w następny piątek, dzisiaj o starszych produkcjach. Przygotujmy więc tematy sprzed kilkunastu lat, bo to przyda się podczas opowieści o grach pomyślanych na nieaktywną dzisiaj technologię.

Witam was w ramach ostatniego bloga w tym roku, gdzie tym razem przedstawię swoją listę gierek flashowych z jakimi miałem styczność. Gdy miało się mało czasu lub/i chęci na coś większego, odpalało się coś prostszego. Zwykle proste przygody z niezbyt wymagającymi mechanikami czasem potrafiły zaskakiwać głębszymi przemyśleniami, osobliwą warstwą graficzną czy ciekawymi rozwiązaniami. Nie przedłużając, zapraszam do lektury.

Nota - Każda z gier ma link do ogrania, ale z racji braku wsparcia dla Flash są to emulacje. A te czasem lubią płatać figle.

Hungry Knight

Zacznę propozycją z którą to spotkałem się najpóźniej ze wszystkich na liście. 10 sekund odnawiane jedzeniem czereśni, wrogowie do pobicia, konieczność zebrania pozostałości 3 postaci i znajoma postać. Duchowy poprzednik Hollow Knight to coś z czymś warto się zapoznać z czystej ciekawości. Dodatkowo jest to tytuł bardzo krótki, bo do ukończenia w kilka minut.

Dla chętnych do ogrania - link 

K.O.L.M. (seria)

Robotyczny przyjaciel słucha matki i zbiera cząstki, by potem dokonać czegoś ważnego. A potem zrobić to jeszcze raz w nowych okolicznościach lub w formie wyzwań. Dla mnie tytuł wygrywa klimatem oraz rozgrywką, precyzyjną i pasującą do stylistyki. 

Wspomnienie - na początku drugiej części jest istotna fabularnie postać, która to powinna być w określonym miejscu. Raz jednak spadła i krążyła po arenie. Wskutek przerażenia wyłączyłem grę w te pędy i wróciłem po pewnymi czasie.

Dla chętnych linki - K.O.L.M., K.O.L.M. 2, K.O.L.M.I.A.M.

Don't Look Back

Ciekawe przypadek nieskończonej gry fabularnej skupionej na podróży po ukochaną. Wymagająca, satysfakcjonująca i przede wszystkim niedluzaca się. No i jej zapętlenie ma fabularny sens.

Kto chciałby ograć - link 

Commando (2/3 odsłona)

Słysząc Commando wielu wskazuje słynną serię od nieistniejącego już w tamtym kształcie Pyro Studios. Ja nie wspomnę tą znaną serię, a platformówkę którą swego czasu ogrywałem na Miniclip. Gdziesamotny komandos ratuje świat od złą niszcząc mechakraby czy ujeżdża słonia niszcząc zło. Mając tu dość bogaty arsenał jak wielkie kałachy, wyrzutnie pająków czy strzelby.

Co wypadło średnio?

  • Elementy platformowe- Jeszcze samą mechanika jest strawna, ale jak ceną za pomyłkę jest utrata życia, to coś tu nie gra. Tutaj przynajmniej sa punkty kontrolne, gdzie w pierwszej kończyło się o powtórka całości. 
  • Trudność - pierwszy poziom trudności jest z kategorii średnio wymagających, ale już średni dawał się we znaki. Niestety tak źle, że gorzej się chyba nie da.

Kto chciałby ograć, link - Druga odsłona, Trzecia odsłona

Hobo (seria)

Seria wróciła na chwilę za sprawą jednego filmiku z kategorii "speedrun", ale to powrót chwilowy. Trochę szkoda, bo marka wbiła mi się do głowy, choć nie ze względu na rozgrywkę, a klimat. Budowany za sprawą protagonisty - bezdomnego, któremu zakłócono sen w losowym miejscu. Co kończyło się masakra na szeroką skalę. I to chyba sprawia, że grę pamiętam mimo jej trudności. 

Dla chętnych - link 

Madness (seria)

Sera znaną z brutalności oraz czerwono-czarnej komiksowej stylistyki zadebiutowała w GROmadzie za sprawą Project Nexus, gry z 2021 roku. Jednak samą marka zadebiutowała blisko 20 lat wcześniej za sprawą animacji. I przez ten czas się nie zmieniła, dalej oferując pokręcony świat przemocy i wariactwa. I dlatego warto się z nią zapoznać, niezależnie czy to nieskończony Tower Defense czy fabularnych platformer 2D.

Dla chętnych do ogrania jedna z gier z serii - Madness: Accelerant

The Company of Myself

W swojej historii nawet seria Soulsborne nie była w stanie wywołać łezki - radość po zabiciu bossa po kilku godzinach wyzwoliła radość. Łezka wyleciała mi z oka w przypadku dwóch gier - Call of Duty 4: Modern Warfare oraz właśnie The Company of Myself. Logiczny platformer autorstwa Eli Piilonena to przygoda o człowieku z problemami psychicznymi, który to wykorzystuje swoje słabości do pewnego wyjątkowego momentu. Który to o dziwo nie jest przyjazny.

Dlaczego warto ocenić ten tytuł:

  • Tematyka. Gry wideo poruszają wiele, czasem ciezkich, tematow - jednym z nich jest zdrowie psychiczne. TCoM zostało skostruowane na tym motywie. Całość jest na tyle ciężka, że jak teraz chciałem ukończyć ponownie, to nie byłem w stanie.
  • Historia. Ma ona swój moment - smutny, gdy się z nim styka i podwójnie depresyjny, gdy zostaje wytłumaczony pod koniec.
  • Rozgrywka. Tematyka jest ważna, ale ważniejsza jest jego implementacja. I ta implementacja wypadła lepiej niż dobrze, bo każda mechanika wynika z problematyki i co ważniejsze nie wygląda na taką "z czapy", a sensowną. Sam autor gry wspomina, że zainspirował się starymi flashowymi grami, gdzie istotną częścią było chociażby klonowanie samego siebie i wykorzystywanie go celem dojścia do niedostępnych obszarów. Tylko tutaj deweloper poszedł dalej, bo już jej tłumaczenie nadaje grze posepnego klimatu.
  • Warstwa wizualna. Prosta, sprawiająca wrażenie radosnej, choć ze względu na tematykę ciężko tu o radość. Zwłaszcza jak ma się tak depresyjna, ale dobrze zrobiona warstwę muzyczną. Zapętloną, ale bez chęć na przerwanie go.

Kto chciałby ograć (choć ostrzegam, gra ciężka) - link, kto chciałby poczytać o samej grze link

Seria honorowa

Za dużo na wspominkę, poniżej więc tylko rozpiska produkcji jakie kiedyś ogrywałem. Nazwa oraz link do jej ogrania :)

  • Tower of Doom -  link
  • Diamond Hollow II - link
  • Zombotron - link (jeszcze niedostępne)
  • Mushroom Tower Defense - link
  • Infectonator 2 - link
  • Sushi Cat - link
  • Fixation (prequel The Company of Myself) - link

Ankieta

Zmiany drodzy czytelnicy - za tydzień odcinek podsumowujący 2024 rok z growej perspektywy, za dwa historyczny (wynik ankiety poniżej), za trzy tygodnie temat z dzisiaj (wynik za tydzień).

Wyniki ankiety:

Tradycyjnie, kto ma pomysł na tytuł do opisu w tej sekcji GROmady, niech da znać. ;)

  • Wyprawa do Giptu, czyli kilka słów o urlopie w Egipcie

WRGOoG (W Ramach GROmady Opowiadamy o Grach), ale tym razem na 10%, bo miałem koszulkę z logiem PlayStation Move przez którą pomylono mnie kiedyś z Czechem. Dobrze, że nie z przedstawicielem innego kraju ze względu na opaleniznę. :)

  • PC-towy shmup, czyli kilka słów o Raptor: Call of the Shadow

Klasyk, bo klasyk – ale jaki wyborny. :)

  • Papierowo-elektroniczna ekonomia dla wytrwałych, czyli kilka słów o Splendorze

Drobna ewolucja tematu, bo zetknąłem się ze Splendorem w wersji cyfrowej. Będzie więc to drobne porównanie i próba odpowiedzi na pytanie, która wersja jest lepsza.

  • Mechanika działająca jak powinna, czyli kilka słów o Dark Souls 3

Cofnijmy się do dawnych czasów i przypomnijmy sobie Dark Souls 3. I słynnego "working as intended" na długo zanim zastosowała to Bethesda.

  • Meksykański boks, czyli kilka słów o Guacamelee! Super Turbo Championship 

Szukając gry do opisu odkopałem taka osobliwość w którą to grałem dawno temu. Czemu więc jej nie odkopać i nie przejść jeszcze raz. 

Oceń bloga:
30

O którym temacie chciałbyś poczytać w następnym opisowym odcinku Piątkowej GROmady (17.01.2025)

Wyprawa do Giptu, czyli kilka słów o urlopie w Egipcie
201%
PC-towy shmup, czyli kilka słów o Raptor: Call of the Shadow
201%
Papierowo-elektroniczna ekonomia dla wytrwałych, czyli kilka słów o Splendorze
201%
Mechanika działająca jak powinna, czyli kilka słów o Dark Souls 3
201%
Meksykański boks, czyli kilka słów o Guacamelee! Super Turbo Championship 
201%
Pokaż wyniki Głosów: 201

Komentarze (43)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper