Play MORE #120 - GRID Legends

WIDEOBLOG
490V
user-49414 main blog image
drunkparis | 17.01.2024, 09:43

Najnowsza produkcja od Codemasters nie tylko świętuje 25. rocznicę, ale również subtelnie oddaje hołd grze TOCA Race Driver z 2002 roku, która była pierwszym tytułem w historii tej serii, oferując zdrową różnorodność samochodów i dyscyplin wyścigowych, zachowując jednocześnie swoją przeciętną jakość.

 

 

Seria zawsze oscylowała pomiędzy dobrym a przeciętnym przykładem zręcznościowych gier wyścigowych, a jej korzenie sięgają późnych lat 90. XX wieku, kiedy to Codemasters po raz pierwszy rozszerzyło gatunek poza standardowe wyścigi, dodając odrobinę historii. W rzeczywistości nowa edycja to coś więcej niż tylko kolejna gra z serii GRID; w kilku jej aspektach można uznać tytuł za kontynuację serii TOCA.

Tryb fabularny Driven to Glory różni się nieco od tego, który deweloper zaprezentował w grze F1 z 2021 roku; historia jest przedstawiona jako dokument sportowy, a nie standardowy dramat. Wzloty i upadki fikcyjnych mistrzostw GRID, podróżujących po świecie w wielu dyscyplinach, są kontekstualizowane poprzez indywidualne wywiady z bohaterami, a także inne momenty, w których ekipa filmowa zagląda do garaży czy stref VIP.

RECENZJA W YOUTUBE

Prezentacja aktorska została stworzona przy użyciu procesu rzeczywistości mieszanej, który umieszcza prawdziwych aktorów na całkowicie cyfrowym tle, podobnie jak szeroko omawiana technika używana przy kręceniu The Mandalorian. Jest to z pewnością rozwiązanie nawiązujące do tradycyjnych praktyk, przypominające tzw. interaktywne filmy wideo (FMV), którymi branża gier entuzjastycznie wypełniała CD-ROM-y w latach 90.

Opowieść jest prosta i nieco banalna, koncentrując się na rywalizacji zespołu Seneca Racing, który próbuje pokonać bezwzględnych mistrzów z Ravenwest. Obsada aktorska również nie zachwyca swoją pracą, z wyjątkiem Ncuti Gatwa, znanego z serialu Sex Education, który wnosi więcej jakości niż pozostali bohaterzy. Driven to Glory to narracja, która nie pozostawia trwałego wrażenia, ale pojawienie się McKanesów jest miłym akcentem dla długoletnich fanów. Mogą oni ponownie zobaczyć emerytowanego kierowcę wyścigowego z serii TOCA. Warto dodać, że nie są to jedyne postacie przywrócone do życia w GRID Legends.

Tryb fabularny w rzeczywistości pełni funkcję wprowadzenia do głównej kampanii. Ukończenie 36 rozdziałów zajmuje około dziesięciu godzin, po czym gracze przechodzą do bardziej tradycyjnego trybu kariery. Na początku rozgrywki menu tytułowe wydaje się nieco bardziej skomplikowane i kieruje graczy ku konkretnym wydarzeniom, które odblokowują kolejne etapy. Chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się być otwarte, to w rzeczywistości jest dość ograniczone. Niemniej jednak, w grze jest wiele treści do odkrycia. Wyścigi to nie jedyne wyzwanie – trzeba także zarządzać sponsorami i rekrutować nowych członków zespołu. Zarządzanie odgrywa znaczącą rolę w kampanii.

Ścieżka kariery jest podzielona na kilka poziomów: Rookie, Semi-Pro, Pro itp. Pod każdym poziomem znajduje się seria wyścigów z różnymi kategoriami – GT, Open Wheel, Electric i wiele innych. Co zaskakujące, gracz nie może po prostu wybrać jednej konkretnej kategorii wyścigów, z którą chce się zmierzyć i przejść od początku do końca. Tytuł ma na celu zapewnić, że gracze doświadczą wszystkiego, co ma do zaoferowania, dlatego też zamyka pewne ścieżki.

Przykładowo, aby odblokować tryb z zawodami pojazdów elektrycznych należy wpierw ukończyć wszystkie wyścigi GT dla nowicjuszy. Może to być trudne, jeśli gracz skupia się na jednym rodzaju wyścigów i chce kontynuować tę ścieżkę. Gra czasami blokuje postęp na danym poziomie i zmusza do powtarzania już ukończonych wyścigów, co wydaje się stratą czasu. Tytuł zdaje się go nadmiernie stosować, co utrudnia graczowi wybór ścieżki i pokonywanie jej z mniejszym oporem.

Mimo wszystko, to właśnie tutaj znajduje się najwięcej różnorodności w grze, i prawdopodobnie jest to tryb, w którym miłośnicy motoryzacji spędzą najwięcej czasu. Ponadto gra umożliwia konfigurowanie niestandardowych wyścigów z rozsądnym stopniem dostępności. Droga do sukcesu prowadzi przez serię mniej lub bardziej zorganizowanych testów w wyścigach jednoosobowych, mistrzowskich i specjalnych, obejmujących dziewięć kategorii samochodów. Ta podróż zabiera wzdłuż i wszerz naszego globu, zarówno na prawdziwych torach wyścigowych, jak i na malowniczych ulicznych trasach. Dostępna jest również pełna rozgrywka międzyplatformowa, więc jeśli grający ma ochotę na rywalizację online, populacja graczy powinna przez jakiś czas pozostać w miarę zdrowa.

Jeśli chodzi o poziom trudności, produkcja jest stosunkowo prosta. W zasadzie gra robi wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić płynny i łatwy wyścig, nawet gdy wyłączone są wszystkie asysty. Chociaż istnieje pewne ryzyko utraty kontroli nad pojazdem na wyjściu z zakrętu, trzeba naprawdę się postarać, aby taka sytuacja miała miejsce. Bardzo często oznacza to, że awans na czoło stawki zostaje osiągnięty pod koniec pierwszego lub drugiego okrążenia (w zależności od poziomu trudności), co umożliwia graczowi spokojne ściganie przez kilka ostatnich okrążeń, podczas gdy pozostali radośnie podążają za liderem wyścigu.

Kierowcy sterowani przez SI zostali zaprojektowani tak, aby raczej agresywnie bronić swoich linii i będą się przepychać, szturchać, a czasem nawet uderzać w auto grającego, aby to osiągnąć. Zwłaszcza jeśli staniemy się ich nemezis, zasługując na ich dozgonną nienawiść. Kontakt lub zbyt agresywna jazda ze strony gracza skutkuje zwiększeniem wysiłków sztucznej inteligencji w utrudnianiu postępu, a ta postawa utrzymuje się przez wiele kolejnych wyścigów. Być może w celu zrównoważenia sił innych kierowców, w prawie każdym wyścigu jeden lub więcej przeciwników nagle traci kontrolę nad pojazdem, wypada z trasy, uderza w bariery lub traci oponę. I co najgorsze, te incydenty zdarzają się zbyt często, aby były wiarygodne.

Ze względu na brak dobrze zaimplementowanej fizyki, duża liczba pojazdów wydaje się raczej pływać po torze i pozbawiona jest prawdziwego poczucia wagi lub obecności na torze, z wyjątkiem niezwykle sprężystych, ale mało intuicyjnym prowadzeniu ciężarówek stadionowych. W związku z tym większość pojazdów nie ma możliwości przeniesienia ciężaru przed pokonywaniem zakrętów. Nie jest to całkowicie zaskakujące, biorąc pod uwagę ilość swobody (i brak konsekwencji) podczas ostrego wchodzenia w zakręt podczas hamowania lub używania pełnego gazu na wierzchołku wspomnianego zakrętu.

Co prawda da się dostrzec różnice między różnymi kategoriami samochodów, to niekoniecznie odzwierciedlają one dokładną rzeczywistość. Na przykład wspomniane ciężarówki wydają się mieć lepsze prowadzenie podczas skoków lub lepszą amortyzację, ale są trudniejsze do prowadzenia w zakrętach. Z drugiej strony samochody elektryczne są znacznie bardziej zwrotne i responsywne, dobrze reagują na sygnały wejściowe, ale nie są tak odporne na uderzenia. Jazda niskim, aerodynamicznym samochodem znacząco różni się od prowadzenia sportowego pickupa. Sam model jazdy jest oparty głównie na umiejętnościach zręcznościowych, i w wielu przypadkach wystarczy jedynie zwolnić pedał gazu, zamiast sięgać po hamulec przed wchodzeniem w ostry zakręt. Gra z symulacją nie ma absolutnie nic wspólnego; skupia się na dostarczaniu dobrej zabawy bez nadmiernego wysiłku.

GRID Legends pod wieloma względami wydaje się być rozszerzeniem gry z 2019 roku. Prawie wszystkie tory (a tych mamy 22 o łącznej liczbie 137 różnych układów) pochodzą ze wspomnianej edycji — nowe trasy, to głównie Suzuka w Japonii, Mount Panorama w Australii do wyścigów torowych, oraz Londyn i Paryż do wyścigów ulicznych. Większość torów ma warianty nocne i często są pokryte śniegiem lub deszczem, aby urozmaicić rozgrywkę. Żadna z tych tras nie wyróżnia się nadmiernie. Brakuje w nich kultowych fragmentów toru, które zazwyczaj zostają w pamięci gracza, jak na przykład Suzuka’s Casino Triangle.

Tytuł zawiera ponad 100 samochodów i mimo że ich jakość nie zawsze jest zachwycająca, jest w czym wybierać. Od klasycznych samochodów GT, wyścigówki, gokarty po pojazdy elektryczne. Pakiet jest zdecydowanie obszerny, chociaż wybór ciągłego przechodzenia w kampanii z jednej kategorii do drugiej pozostaje nieco nagły i czasami wyraźnie nierealistyczny.

Produkcja nie szokuje warstwą graficzną, nadal korzystając z przestarzałego silnika EGO, co powoduje, że pojazdy i otoczenie są dalekie od fotorealistycznych modeli. Kokpity aut także nie powalają detalami i w zależności od prowadzonego pojazdu różnią się ilością szczegółów. Niemniej jednak, gra prezentuje imponujące efekty pogodowe, które z pewnością przyciągną uwagę. Pod względem wydajności nie można jej niczego zarzucić, zapewnia ostre obraz i stałe 60 klatek na sekundę na konsoli PlayStation 5 (dostępny jest również tryb 120 klatek na sekundę, jeśli telewizor obsługuje taką opcję).

Tytuł posiada również system zniszczeń utrzymany na standardowym poziomie, konkurujący z innymi grami tego typu. Karoseria ulega defragmentacji bardzo oszczędnie; poszczególne części pojazdów odrywają się w niewielkim stopniu, głównie są to elementy maski, opony czy błotników.

Aspekt dźwiękowy także nie powala. Samochody brzmią znakomicie, co było do przewidzenia w przypadku produkcji od Codemasters, ale muzyka pozostawia wiele do życzenia. Główny motyw gry pojawia się przy każdej nadarzającej się okazji, łącznie z menu głównym i na początku każdej scenki przerywnikowej, co po pewnym czasie może stać się nieco irytujące. Podobnie dzieje się z muzyką w trybie fabularnym podczas wyścigów. Są to szybkie często elektroniczne utwory, które na początku doskonale nadają klimat wyścigom, ale z powodu ograniczonej różnorodności melodyjnej, po pewnym czasie gracz zaczynasz słyszeć te same motywy w kółko.

GRID Legends jest dobrą, a czasem wręcz tylko przeciętną produkcją zręcznościową w rodzaju pick up and play. Brakuje tu świeżości i większej dozy innowacji w trybach rozgrywki. Wtórność tras i torów również nie pomaga. Bardziej doświadczeni gracze, którzy szukają solidnych gier wyścigowych, powinni skupić się na innych premierach i ominąć edycję Legends na swojej liście, tym bardziej jeśli ograli wersję z 2019 roku.

Oceń bloga:
18

Komentarze (11)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper