Play MORE #85 - Gotham Knights
                            Najnowszy produkt WB Games Montréal nie jest w stanie wspiąć się na wyżyny gier z serii Arkham, mimo że tytuł bywa przyjemny w krótkich sesjach, tak na dłuższą perspektywę po prostu nie ma wystarczającej głębi w systemie walki, projekcie świata oraz w cyklu postępu.

Tytuł nie jest kontynuacją Arkham Knight z 2015 roku i chociaż istnieje wiele wspólnych postaci między jedną i drugą produkcją, jest to zasadniczo inna historia w nieco równoległym wszechświecie. Gotham zostaje bez swojego obrońcy, gangi przestępcze zyskują większą swobodę, złoczyńcy wracają do miasta, a siły policji nie są w stanie poradzić sobie z nową rzeczywistością. W następstwie szokujących wydarzeń najbardziej zaufani pomocnicy Batmana starają się rozwikłać zagadkę śmierci Bruce'a Wayne'a, tym samym wprowadzając większy ład nad metropolią. Dynamiczny kwartet musi zbadać tajemnicę, którą interesował się Batman w swoich ostatnich dniach, a która ostatecznie doprowadziła do jego upadku.
ZOBACZ W YOUTUBE
Podczas gdy główna historia narracyjna jest nijaka i mocno średnia, tak niektóre interakcje i krótkie sceny filmowe są punktem kulminacyjnym, ponieważ faktycznie zawierają wgląd w stany emocjonalne pogrążonych w żałobie postaci. Niestety, spora ich część to formy opcjonalne, które można pominąć a szkoda, ponieważ są jednym z najlepszych fragmentów gry pod względem charakterystyki i narracji. Historia ukazuje protagonistów w takim samym stopniu, jak ich pogrążone w żałobie alter ego, dając Gotham Knights bardziej emocjonalny rdzeń niż historie o wielkim, ponurym mścicielu, do którego zostaliśmy przyzwyczajeni przez ostatnie lata.
Mapa Gotham jest dość duża, a samo miasto całkiem ładnie zaprojektowane. Minusem niewątpliwie jest mała różnorodność zadań i niewielka interakcja z miastem. Nie można zaglądać do okien i bardzo niewiele budynków pozwala wejść do środka. Jeśli chodzi o zadania, to co prawda są losowe przestępstwa, misje poboczne i punkty szybkiej podróży do odblokowania, ale w dużej mierze nie wyróżniają się one niczym szczególnym. Aktywności poboczne są zabawne, ale bardzo powtarzalne. Zmęczenie otwartym światem następuje bardzo szybko i jest to problem, który nie dotyczy wyłącznie omawianej produkcji. Ciekawie natomiast prezentuje się gra czterema postaciami, które możemy zmieniać w odpowiednim momencie, jednak po dłuższym zapoznaniu się z mechaniką tytułu ma się wrażenie, że superbohaterowie pomimo swoich unikalnych ataków są dość mocno podobni do siebie.
Przemieszczać się po metropolii możemy poprzez wystrzeliwaną linkę z hakiem lub motocyklem. Zarówno pierwsza, jak i druga opcja nie daje takie frajdy jak w przypadku gry Arkam Knight. Linka z hakiem jest dość toporna w obsłudze, a motocykl często mało użyteczny.
Odnośnie do rozgrywki, głównym centrum będzie słynna już dzwonnica. Jest to miejsce, do którego wraca się po długim nocnym patrolu, gdzie można trenować i ulepszać postacie, a także badać dowody, posuwać historię do przodu i aktywować niektóre z większych zadań. Tutaj również rozdajemy punkty umiejętności, tworzymy kombinezony, broń i modyfikacje, a także mamy wpływ na kolorystykę wyglądu. Oczywiście, jakiekolwiek wytwarzanie materiałów wymaga surowców, które zdobywamy ze skrzyń lub poprzez wykonywanie zadań. Podobać się może przyzwoity wachlarz modyfikacji strojów, jak i ich kilkanaście nowych skórek dla wszystkich postaci.
Idąc dalej, Games Montréal najprawdopodobniej nie wiedział, co zrobić z funkcjami RPG. System poziomów wnosi niewielką wartość do doświadczenia i pozbawiony jest większego sensu — wszystko, co musi zrobić gracz, aby wyjść zwycięsko z potyczek, to wybrać sprzęt z najlepszymi statystykami. W tej sekcji nie ma strategii, a jakakolwiek konstrukcja postaci w zasadzie nie istnieje. Szkoda także, że nie mamy wpływu na dostosowanie stylu walki dla każdego bohatera.
Oprócz drobnych przestępstw typu drop-in-and-punch i wspomnianych zadań pobocznych istnieje niewielka kolekcja zleceń skoncentrowanych na popularnych złoczyńcach. Te zadania są nieco trudniejsze i bez wątpienia są interesującą atrakcją gry. Podczas takich misji można spodziewać się konfrontacji z kilka fajnie wykreowanymi postaciami. Aby je aktywować, gracz musi być na odpowiednim poziomie, na szczęście narzucone restrykcje wydają się rozsądne i nie powinny powodować nudnego grindu. Zresztą, główne poziomy trudności można wybrać w menu opcji w dowolnym momencie, nawet w trakcie walki, co pozwala na odpowiednie dopasowanie poziomu wyzwania.
Walka była cechą charakterystyczną poprzednich gier o Batmanie. Mocne ciosy i kopnięcia, które można było poczuć, zdefiniowały serię gier Arkham. Gotham Knights w pewien sposób zarówno upraszcza, jak i rozszerza takie konfrontacje. Wciśnięcie przycisku ataku wykonuje lekkie ciosy, natomiast jego przytrzymanie skutkuje wyprowadzeniem ciężkiego uderzenia. Bardzo podobnie działa przycisk odpowiedzialny za ataki dystansowe, przytrzymany odpowiednio dla lekkich i ciężkich uderzeń dystansowych. W grze nie brakuje także eliminacji po cichu, skradając się, gracz może wykorzystać swego rodzaju zasadzki lub bezpośrednio zabijać oponentów. Należy jednak pamiętać, iż pierwsza opcja niestety może ostrzec pobliskich wrogów o naszej obecności. Udane trafienia oraz uniki wypełniają specjalny wskaźnik, który po napełnieniu pozwala wykonywać tak zwane zdolności impulsowe specyficzne dla każdej postaci. Teoretycznie skutkuje to zróżnicowaną walką. W praktyce najczęściej wykorzystywać będziemy zwykłe ataki i dystansowe, od czasu do czasu robiąc uniki, aby uzyskać tak zwany Perfect Attack. Tytuł pozwala również wykonywać idealne uniki, które należy zastosować w odpowiedniej chwili, co skutkuje wyprowadzeniem potężnej kontry. Mamy tutaj także kilka walk z mini bossami, które ogólnie nie rzucają na kolana. Mimo że, struktura walki potrafi być efektowna, tak niestety nie porywa i w porównaniu do gier Rocksteady jest mało płynna. Najgorszą rzeczą jest tutaj nudna pętla rozgrywki i czasami monotonny grind. Całość polega na tym, że gracz biega po Gotham City, wykonując losowe zbrodnie i zadania poboczne, aby awansować i odblokować misje fabularne, by dalej się rozwijać.

Jeśli chodzi o sekrety i zagadki Riddlera, te zostały zastąpione batarangami i sztuką uliczną w dość pokaźnej liczbie. Co więcej, istnieje spora ilość kostiumów do zebrania; wiele kolorów do wyboru czy modyfikacje dla każdego poziomu. Z tym wszystkim może nadejść pewien poziom redundancji, ale mimo to miło jest od czasu do czasu pojeździć bez konkretnego celu przez Gotham, nie martwiąc się o kolejną dostępną misję.
Technicznie niestety bywa różnie. Fakt, że gra działa tylko w 30 FPS na konsolach nowej generacji, jest trudny do zaakceptowania, tym bardziej że wydajność tytułu jest niestabilna i często spada poniżej ustalonej ramki klatek na sekundę. Zwykle dzieje się tak podczas przemierzania miasta lub gdy akcja staje się gorączkowa. Jeśli chodzi o grafikę, produkcja wygląda najlepiej podczas przerywników filmowych, i jest to nieco kłopotliwe dla starszych gier, takich jak Batman Arkham Knight z 2015 roku, która nie tylko wygląda ładniej, ale także działa o wiele sprawniej.
Znacznie ciekawiej jest w kwestii audio i samego voice-actingu. Co prawda nie jest to najwyższa półka, jaką da się usłyszeć, tak patrząc ogólnie na produkcję, głosy aktorów wypadły naprawdę zjadliwie. Owszem, w kilku momentach brakuje jakiejś większej emocji, ale w zasadzie całość jest do zaakceptowania. Nieźle wkomponowana została muzyka, nadając grze znacznie więcej klimatu. Jest kilka utworów, które zapadają w pamięć.
Należy podkreślić, iż gra jest tytułem kooperacyjnym, co oznacza, że całą zawartość możemy ukończyć w towarzystwie innego gracza. Grając solo, nie za bardzo odczuwa się brak żywego partnera, więc indywidualne doświadczenie jest mimo wszystko podtrzymywane przez swoje własne zalety. Długość zabawy oscyluje w około 35 godzin rozgrywki plus możliwość rozegrania nowej gry plus, która zwiększa maksymalny poziom do 40.
![]()
Gotham Knights nie oferuje niczego nowego ani interesującego pod względem rzeczywistej rozgrywki. Dużym plusem gry jest to, że zawiera członków bat-rodziny jako grywalne postacie w grze akcji, co jest niezwykle rzadkie i powinno być wykorzystywane częściej. Jako całość wypada przeciętnie i da się to odczuć po kilku godzinach zabawy.